bardzo dobrze tak sie robi i to działa, mało tego często wkładane są chodzone tłoki jesli trzymają wymiary.
W moim przypadku decyzja zapadla. Robie szlif 1-ego cylindra wsatwiam tuleje, nowy tłok, nastepnie na calej reszcie nowe pierscienie, uszczelki i cala resztę, która nada się do wymiany:) Koszt bagatelny bo ok. 4000tys zł ale coż za zdrowie trzeba płacic;) Dodam tylko, że wszystko na nowych oryginalnych cześciach składam wszystko z salonu dlatego cena niezbyt przyjazna mej kieszeni, ale.... Rezygnuje z oleju Castrol GTX Magnatec 10w40 i zalewam oryginalna Selenie oraz wymiana wszystkich swiec na nowe pomimo tego iz jedna tylko niepewna. Idzie zima wiec wszystko musi byc "tip-top":D
Juz nie moge sie doczekac odbioru mej lubej;D Acha i po remoncie silnik mechanicznie ma byc jak nowy wiec konieczne bedzie docieranie:o czyt. spokojna jazda. Pozdrawiam
Za 4 tys to można słupek 2.4 Mjeta 20v kupić. Ja bym wymienił sam dół jak głowice masz okej. Jak kupisz dół i bedziesz mial go "na stole" to zaden problem zeby sprawdzic w jakim jest stanie.
Po takim remoncie nie myśl lać do silnika 10w40, minimum 5w40, a ja nawet zalał bym 0w40. Moja mimo 230tyś km śmiga na 5w50 i nie mamy co narzekać :)
ciekawe jak po wymianie jednego tłoka wyglądało by wyważenie silnika, które jest bardzo ważne aby silnik równo pracował.. pewnie kiepsko
Decydując się na takie rozwiązanie przede wszystkim chodziło mi o rozwiązanie pewne, a kupno silnika już takim nie jest tym bardziej uzywanego, wiadomo jak to jest z handlarzami u nas. Co mi z tego ze na stole go ocenie jaki jest dół? Jak pewny nigdy nie bedzie! O wyważenie się nie martwie silnik przy 160tys przebiegu napewno nie bedzie miał tłoki w dobrym stanie tzn. reszta będzie w dobrym stanie. Nie ma co szlifowac zeby wagę wyrównac, ponieważ na każdym tłoku jest symbol A lub C, który oznacza jego wagę u mnie jest A taki mam zamówiony i napewno będzie wszystko tak jak ma byc. Gośc, który robi mi auto jest serwisantem w Alfie w Rzeszowie i zna się na rzeczy;)
Przemyśl sprawę jeszcze raz, zanim zaczniesz remont. Moja propozycja to zakup używanego silnika, ale z opcją gwarancji rozruchowej.Remonty tego typu były dobre w czasach PRl-u, kiedy technologie nie były tak zaawansowane jak obecnie i osobiście nie wierzę, że super mechanik bez odpowiednich urządzeń jest w stanie tak złożyć silnik, że będzie on pracował wiele tyśięcy km. Jeśli chcesz remontować, to zapytaj o gwarancję na remont (min. 1000km lub więcej), w innym przypadku szukaj innego, nie rozbieranego silnika.W kwocie 4000 zł znajdziesz na pewno używany silnik.Pozdrawiam.
---------- Post dodany o godzinie 21:29 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 21:16 ----------
Jeszcze w wątku ,,serwisanta Alfy(Fiata) ,który zna się na rzeczy'' ,u mnie tak dokręcili śrubę spustową oleju z miski, że musiałem używać przecinaka, żeby ją odkręcić, luźne śruby na łączeniu rur turbiny, też pewnie same się odkręciły...,zerwany gwint w otworach mocowania osłony silnika i montaż blachowkrętów zamiast śrub, zapewne ...tak już było zanim samóchód trafił do nich.Dla nich liczy się sztuka i kwota na kasie, reszta to ,,pańska wina'' lub ,,tak już było''. To było za pierwszym razem, mojej całej, pierwszej przygody z Alfą, teraz wszystko wymieniam sam.
Carramba nic podobnego gosc mi robi prywatnie i po godzinach poza tym polecili mi go inni alfaholicy wiec jest ok;) Poza tym sprzet do remontu jest odpowiedni wszystko jak powinno byc niunia juz sie robi ale dopiero za 2 tygodnie bedzie:( Szlak mnie trafi wszystko bedzie trwac prawie miesiac:/
Używanego silnika nie chce bo nie wiadomo co sie trafi! Niech bedzie gwarancja rozruchowa kupie zaloze okaze sie cos nie tak i plac znowu za robote za wyjmowanie jezdzij szukaj innego!
To rozwiazanie jest najdrozsze i najpewniejsze, z tego 2 powodu zdecydowałem się właśnie na nie;) Pozdrawiam