Napisał
Impuls
Panowie koledzy z pily, mam problem a alfka i chcialbym malej pomocy, zdiagnozowac problem, daloby rade pomoc cos ;p ?
Mianowicie, pojechalem na lotnisko, wysiadkem z auta, i stoje obok palac fajke czekajac na szwagra, silnika nie gasilem. Szwagier przyjechal wsiadam do auta a tu dupa, nie moge wbic ani jedynki ani zadnego biegu... z lotniska do domu jakos dojechalem, na wyloczonym samochodzie wbilem jedynke, odpalilem auto i jade, 2, 3 i 4 bieg udalo sie jakos wbic, z malym oporem ale sie udalo, gorzej z redukcja, z 4 na 3 jako tako poszlo, na 2 nieco gorzej, a na jedynke ni huhu, chyba ze z wielkim oporem. Dodam ze wczesniej jakis zgrzytow czy czego kolwiek, jakis powaznych objawow nie bylo. Wyglada to tak jakby sprzeglo lapalo tylko do polowy. I teraz pytanie czy siadlo cale sprzeglo, czy moze linka sie gdzies wyciagnela ? Bo teraz to kompletnie nie wiem co robic, co dalej. Moze mialby ktos jakos czas podskoczyc zobaczyc, pomoc czy doradzic cos ?
Z gory dzieki :) Pozdro Impuls !