-
z wersji rozsadnych, to moglbym jezdzic W124 (E) w 3,0 dieslu, albo kappą.
Z wersji emocjonalnych - to citroen. DS, CX albo XM. No i C6, gdybym wiecej zarabial.
Oprocz tego, w gre mogloby wchodzic Volvo 70 albo peugeot 406/407.
W zadnym wypadku nie chcialbym miec japonca, tudziez czegokolwiek ze stajni VW/skody, BMW czy renault. Nie mowiac juz o wynalazkach typu KIA, Dajełu czy Chevy-po-skosnookiemu. Z aut amerykanskich - tylko HMMVee, wrangler albo corvette sprzed 1990. I moze ewentualnie cos z muscle-carow, np charger.
-
Lexus IS200 model do 2004, Jaguar XJ z lat 92-98 lub Rover 75. Mysle ze cenowo to przystępne auta gorzej z utrzymaniem ich (a na pewno tego drugiego).
-
Jeżeli nie Alfa to : BMW i to pewnie z dieslem. A jak było by mnie stać na paliwo to Impreza WRX - Na inne które bym zaakceptował to mnie nie stać.
-
Ja nie mam faworytów jak by Alfy nie było, wiem jedno ze nie kupiłbym francuskiej kanapy <haha>
-
Ja widzialbym tylko dwa auta dla siebie: Lexus Soarer lub Honda Accord Type-R:)))
Pozdr.
-
Moja żona chorowała na jakieś kombi...
Myślę, że jeśliby nie Alfa, to Peugeot 307SW albo Ford Focus.
Fajne jest też Mondeo :-)
-
Ford Focus FL, Honda Accord, nowy Fiat Brawo
-
Ja mógłbym całą litanię wymienić....
Z cała pewnością nie kupiłbym żadnego auta niemieckiego (włączając producentów przejętych przez Niemców).
Zanim kupiłem Alfę, najbliżej byłem ściągnięcia Lexusa IS 250 z USA (za 30k $ można mieć prawie nowe auto, u nas w salonie takie samo kosztuje od 156k zł) i z nieeuropejskich aut to byłby jedyny wybór.
W Europie, w kolejności (najpierw wybory "racjonalne"):
Lancia Thesis,
Jaguar XJ6 (też z USA),
Peugot 607 (ale tylko V6),
a nie racjonalne (czyt. stare):
Lancia Thema 8.32 by Ferrari,
Lancia Kappa Coupe 5.20 Turbo,
Quatroporte z końca lat 90 (z dowolnym silnikiem).
Zasadniczo sportowe sedany...
-
Zadnego francuza, koreanczyka i Forda.
Przyklady:
Fiat i Lancia
Mazda 3 Sportsedan lub 6
Subaru Impreza lub Legacy
Saab 9,5
Volvo S 60
i pare jeszcze mozna by dobrac do budzetu
-
Chyba co nie którzy nie zrozumieli pytania, a brzmiało ono :czym bym jeżdził, a nie co bym chciał mieć. Bo trudno brać pod uwage że jak by ktoś nie miał swojej alfy za powiedzmy 20tyś to jeżdził by innym samochodem za powiedzmy 40 tyś.