Łatwiej wyjąć butlę z gazem czy zbiornik paliwa?
Printable View
Łatwiej wyjąć butlę z gazem czy zbiornik paliwa?
mnie byłoby łatwiej butlę z gazem
No to mam lekko przechlastane. Zaspy po pachy, do gazownika kawał drogi, o holowaniu nie ma co myśleć na razie. Pozostaje czekanie na wiosnę. Pompkę jeszcze sam wymienię ale gazu nie ruszam.
Powodem spalonej pompy jest przeważnie brak paliwa w zbiorniku bo się zapierdziela na gazie
zależy jak ci przewody od gazu idą bo może da radę ją odchylić w lewą stronę. bo później to robota prosta
odpalac mozesz z gazu tylko dolewaj troche paliwa do kolektora (przez przepustnicę) i wyjmij przekaźnik pompy, musi zagadac
Przy ujemnych temperaturach natychmiast zamarza parownik więc odpada. W lato OK ale nie teraz. Szukam kogoś z 4x4 i ciągnę do warsztatu. Na święta musi się zameldować w Londynie więc na wiosnę czekać nie można. Ale dzięki wszystkim.
ja jeżdżę też audi 80 :) też jeździ tylko zazwyczaj na gazie. Bo na benzynie ma bardzo duży problem odpalić. I czy minus czy plus prądzi za pierwszym razem tylko do momentu nagrzania silnika musi pochodzić na ssaniu(około 5min) a co do Belli to spróbuj może uda się trochu odsunąć ten zbiornik. Niektórzy gazownicy zostawiają coś przewodu na plusie może akurat u Ciebie jest:)
Ale nie powiesz, że to wina gazu? ;) Mi Siwy przy kupnie powiedział: "najlepiej jak będziesz miał ok. 1/3, 1/2 zbiornika, wtedy unikniesz problemów".Cytat:
Napisał 75andrew155
Tak robię i wszystko jest OK.
Zawsze odpalam na benzynie, ze wstydem przyznam się ;), że nawet nie wiem jak z samego gazu odpalić. I oczywiście jak zajdzie potrzeba to jeżdżę też na benzynie - czasem jak się podczas jazdy gaz skończy to nie mam stresu i "bólu", że samochód jedzie na benzynie - na pewno mu to nie zaszkodzi :)
Jak by nie miał lpg to pompa by nie zdechła z powodu braku paliwa, by nie jeżdził i tyle. Winny kierowca a przyczyną było właśnie jazda na lpg bez dbania o chociażby minimalny poziom paliwaCytat:
Napisał bikermarek
Pompa kupiona, autko u mechanika. Chyba będzie happy end.
Za dwa tygodnie zdobywamy Londyn.