-
tylko że tą gwarancję handlarzy na silnik możesz sobie w dupkę wsadzić. W przypadku nie sprawności silnika sprzedawca moze cie odeslac z kwitkiem jeżeli wymiany silnika nie wymieniałeś w renomowanym warsztacie który pomorze ci spisać raport i chodzic po sądach na sprawy w kwestii uwzględnienia gwarancji.
-
ja jutro będę miał dostarczony silnik. Podejrzewam że pod koniec tygodnia już będę miał samochód wtedy zobaczę jak pracuję.
-
A podczas kupna nie można spisać jakiejś umowy??
-
ja też kupowałem silnik 2,0 v6 turbo i sprzedawca oszukał mnie silnik był uszkodzony po założeniu silnik nie pracował na jeden cylinder po remoncie na szczęści wszystko chodzi dobrze ale koszta mi nie chciał zwrócić
radze brać fakturę lub umowę pisać
-
no ja właśnie będę miał umowę
-
Czyli w zasadzie można przyjąć, że jak ktoś nie chce spisać jakiejkolowiek umowy lub dać pisemnej gwarancji rozruchowej to w zasadzie można sobie dać spokój z takim sprzedającym. A czy ktoś wogóle po kupnie silnika sprawdzał go "dogłębniej" (hamownia itp.)?
-
Witam,
w zeszłym roku robiłem reanimację na szybko (2 miesiące...) mojej 146 ti, która cierpiała na sałatkę tłokowo-zaworową w swoim serduchu... Kupiłem od jakiejś firmy za 2300zł używanego TS'a 2.0 16v, dostałem paragon i niby gwarancję, ale nie było mowy o jej szczegółach... Więc najlepiej, jak kupisz i wszystko jest ok... :) (taka prawda) Bo jak zamontujesz i się okaże, że nie trybi to problemy rosną jak z górki: kto zapłaci za montaż -> demontaż -> odesłanie... Czy zwrócą kasę, jak nie robiłeś tego w ASO etc? Także częściowo można sobie gwarancje wsadzić między bajki przy używanym silniku. Najlepiej, jak jest możliwość odpalenia na aucie silnika, posłuchania etc., potem ewentualnie odkręcić po zamontowaniu miskę olejową i spradzić panewki i tyle, ja nic więcej nie sprawdzałem na hamowniach itp. Wymieniłem od razu: rozrząd, wariata, pompę wody, pompę oleju, świece, kable i Alfina do dziś śmiga (już nie u mnie), choć silnik miał przebieg przy montażu rzekomo 150k km, a teraz ma +30k km.. Choć oleju lubiała wypić koło 0,5/1l na 3000 km... ale to 2.0 16v, można wybaczyć :P
Także każdemu, kto zabiera się za kupno używanego silnika mówię jedno: powodzenia!
Pozdrawiam,
GrzesiuŻar
-
ja tam swój silnik sprawdzę. Jak sprawdzę to jeszcze wypowiem się w tym temacie.
-
Ja sprzedałem już parę ts 16 V i zawsze ludzie byli zadowoleni dlatego że wiem jaki motor sprzedaję. Raz dałem gwarancję kolesiowi który rozwalił miskę olejową i zatarł motor. Cwaniak założył druga miskę i smok. Narobił mi rabanu że zaraz po założeniu się zatarł. Miał jednak pecha bo zakładał motor u mojego kolegi i od niego się wszystkiego dowiedziałem. Dlatego jestem ostrożny i uczulony na oszustów. Zawsze podaje prawdziwe przebiegi samochodów i kupuje je na zachodzie. Każdą Alfą wracam na kołach i każda dostaje porządnie w dupę. Wtedy wiem czy warto sprzedawać silnik cały czy na części . A poza tym tak jak kolega hOse napisał nikt tam na zachodzie nie kombinuje bo to się nie opłaca.
-
A ja chłopaki mam pytanie, dostałem do auta drugi silnik 1.6 boxer, sprzedający ( mój kolega ) zapewniał mnie, że jest on sprawny, że kupił bo miał tanio dojście. Kwestia jest tylko teraz taka, że chcę sprzedać samochód i zostanie mi ten silnik. Co z nim zrobić? Wystawie na allegro, okaże sie niesprawny i będe w dupie. Nie wiem jak rozwiązać swój problem , gdyż nie mam nigdy 100%towej pewności a nie chciałbym w kulki z kimś polecieć :) Pozdrawiam !