Printable View
W moich stronach tez biorą od 50zł w górę. W ASO za wymianę tulei stabilizatora zapłaciłem 110zł.
Co do stukania to stuk stukowi nie równy.
Najtrudniej zdiagnozować stukanie w amortyzatorach bo diagności badają amortyzatory pod kątem tłumienia rzadko kiedy sprawdzają luz wewnątrz tłoka.
A to też potrafi głucho stukać na dziurach.
Panowie a czy gumy stabilizatora mogą stukaćpodczas ruszania kierownicą lewo prawo ?
U Mnie jest taki stuk gdzies w okolicy srodka auta ale nie wiem co to? Maglownica ?
Proponuje sprawdzenie auta u kompetentnego mechanika. Jeśli chcesz poprzez forum zdiagnozować objawy dźwiękowe to powiem ci, że według mnie tak stuka młotek zostawiony przez przypadek pod maską przez poprzedniego mechesa. :)
Kolego jeżeli nie masz nic do powiedzenia w temacie to sie nei wypowiadaj.Cytat:
Napisał Fatasso
wg mnie to łącznik stabilizatora ci stuka. ale tak jak kts zauwazyl stuk stkowi nierówny wiec ciezko będzie dać ci pewną odpowiedź
nie bardzo da sie to sprawdzic na aucie, ale mozesz pomerdac. jak chodzi lekko to znaczy ze do wymiany.
łącznik kosztuje ok 40zł, a wymienic mozna samemu tylko trzeba mieć dwa podnośniki.
INSTRUKCJA WYMIANY ŁĄCZNIKA
1. jednym podnosisz auto, zdejmujesz koło i drugi podnosnik podkladasz pod kolumne amora i podnosisz ją do góry.
2. opuszczasz trochę ten podnosnik którym podnosiles całe auto tak zeby zluzował się łącznik.
3. odkrecasz sruby, wymieniasz, skrecasz
4. podnosisz auto z powrotem wyżej, opuszczasz drugi podnosnik ktorym windowales kolumne mcpersona
5. zakladasz kolo
6. opuszczasz auto
prosta sprawa.
całosc to pół h roboty
wow... napisane tak że serio wydaje się proste :P
mnie wymiana całego zawieszenia przerosła. Borykałem się z tym wszystkim dwie soboty. Straciłem 14 godzin gdzie można było zarobić lepiej. Efekt końcowy to całkowita wymiana całego zawieszenia łącznie z gumami łącznika. Koszt za samą robotę około 200zł. :) Pozdrawiam mojego mechanika:) Teraz nic nie stuka i nie puka, błoga cisza.
bo takie jest :)Cytat:
Napisał zales00
do odkręcenia są z tego co pamietam chyba 3 śruby - 2 od łacznika + jedna trzymająca przewód hamulcowy (ale głowy nie dam bo nie pamietam, nie chce mi sie teraz pojsc sprawdzic :P )
jedyny problem jaki mozecie spotkac przy wymianie to zapieczone sruby - dlatego dobrze dzien wcześniej spryskac sobie to WD40 albo innym penetratorem i przed sama robotą jeszcze raz. dobre klucze to przy zapiekach też ważna rzecz bo chińszczyzna się rozwiera,a przez to można ukręcić łepek - wtedy obórbka mechaniczna, ale to ze wsystkim naprawami tak jest.
ja jak mam zapieczone to jade do mechanika bo nie mam cierpliwosci do szarpania się, a oni mają lepszy sprzet od moejgo :)
edit:
generalniezasada jest taka, jak cos stuka to należy zaczynac szukac przyczyn od najtańszych części, chyba ze ma sie duzo pieniędzy, mało wiedzy w tym zakresie i dwie lewe ręce, ewentualnie ręce niechetne do takiej zabawy.
U mnie to wyglądało tak ze akurat stukanie zbiegło się z wymianą rozrządu który wolałem aby zmieniał mi mechanik. Przy okazji poprosiłem go o sprawdzenie co może stukać... jak się później okazało nie bardzo mógł zlokalizować źródło dlatego padło na wahacz na którym znalazł chyba jakiś delikatny luz...albo i nie ... sam teraz nie wiem :P Tak czy siak dzięki za wskazówki. jak trafi się tylko dzień wolny od pracy ogarnę ten temat. Pozdro
rozrząd to powawżniejsa sprawa. trzeba znac ustawienia itd. poza tym rozbierania jest sporo... zawieszka natomiast nie jest czymś nie do ogarnięcia i jak ktos ma odrobine checi i sprzętu to sam duzo zrobi.Cytat:
Napisał zales00
ja sam oddaje mechanikom rozrzad, bo zrobic bym zrobil, ale szkoda mi czasu na dłubanie cały dzień
alenie jest pewnee ze zrobiaci to super.
najgorsze jest jak jeddziesz do warsztatu i kolesie pocą sie ze strachu ze alfa przyjechała :)
albo mowia ze jest awaryjna i trudna w naprawie... od takich odwracam sie na pięcie i uciekam jak najdalej. prawdopodobnie ich wiedza o budowie samochodów skonczyla sie na latach 90tych a naprawiali w swojej karierze same golfy II i ople corsy podobne wiekowo hee
jak wyminialem rozrzad pojechalem do zaufanego warsztatu w ktorym zawsze wszystko robilem autach i nawet tam chlopaki mieli strach w oczach. pytali jeden drugiego czy ktorys robil az w koncu jeden pwowiedzial "tak, zaden problem."
ustalilem z szefem zeby nie dawal mojego wozu do naprawy nikomu orpocz tego goscia ktory wiedzial jak to zrobic i absolutnie zeby młodzi sie nie tykali...
niestety jak przyjechałem okazalo sie ze wymiane przeprowadzal jeden z przestraszonych mechanikow, ale starszych stażem. moze ten co wiedzial pomogl troche... nie wiem...
naszczescie wszystko gra, jezdze 2gi miesiac i oby tak dalej ;)
edit:
o jescze jednym wspomnę... mam kolege jescze z podstawówki - teraz mechanika, ktory chwalił mi sie kiedys że on nie doklada do samochodu, bo jak trzeba wymienic cos u klinta a po rozebraniu okazuje sie dobre to bierze t nową czesc i wklada do swojego auta, albo oddaje i dostaje zwrto kasy z hurtowni...
dzięki poznaniu tych tajników zawodu zawsze na wstępie prosze zeby nie wyrzucali starych części bo zabieram wymienione. dzieki temu mam pewnosc ze na pewno to zrobili i nie patrze ze sie obrazaja ze im nie ufam :P
to powinien byc standard ze oddaja ci stare częsci sami, a nie dopiero jak poprosisz!