a ja ciągle wypatruje Alf na ulicach..
Mam tak, że zawsze mu zobaczyć kierowcę alfy mijanej lub wyprzedzanej. Dziwne "zboczenie" ?
Printable View
a ja ciągle wypatruje Alf na ulicach..
Mam tak, że zawsze mu zobaczyć kierowcę alfy mijanej lub wyprzedzanej. Dziwne "zboczenie" ?
Ja już się przestałem ekscytować, bo ludzie kompletnie nie ogarniają... Ale jeśli czasami wpadnę na Brrrrerrrrę, to gęba się sama uśmiecha :).
Ja kiedyś jechałem swoją Bellą, a obok wyjeżdżała inna Alfa. Kierowca uśmiechnął się do mnie jak do starego znajomego i przywitał się machnięciem reki. Myślę, że był to członek naszego klubu, ale i tak było to miłe:)
Dlaczego jestem dumny ze swojej Belli? Bo ma ponadprzeciętny wygląd, pomagający wybić się z tłumu golfów. Zawsze lubiłem wybijać się ponad przeciętność i standardowość :P
Poza tym uważam, że jest to świetne auto z charakterem i duszą
no to też mam takie zboczenie że rozglądam się za Alfami a czasami wręcz je wyczuwam jak rycerz Jedi drgania mocy... ;) i zauważyłem że jak sie spotyka 2 alfisti to nieważne że jeden ma np 8C a drugi Alfasuda czy cos z czego nie mozna być aż tak dumnym t nieważne stają się modele liczy sie marka to że ja i on mamy Alfy i że to świetna sprawa - banan na twarzy gwarantowany :D - tylko zalezy to własnie od kondycji psychicznej konkretnego Alfisti.
Kilka dni temu rozmawiałem z gościem odnośnie mojej głowicy, już chyba trzecia osoba z którą rozmawiam na temat auta po zapytaniu o model mówi że fajne auto bo sam miał/kolega ma itp:) I powiem szczerze że dzięki temu można też coś więcej się dowiedzieć, albo szybciej załatwić, ja w ten sposób wywiedziałem się dużo rzeczy przez telefon i facet był odporny na moje zachcianki i długi czas podejmowania decyzji:) Poza tym nie od dziś wiadomo że jak się coś lubi to wkłada się w to więcej serca = lepiej zrobione. No i z ceny trochę zszedł choć sam o tym słowem nie wspomniałem:)
Moja dzisiejsza przygoda - wracam z zakupów w jednym z centrów handlowych , patrzę i robię wielkie oczy : obok mojej alfy stoi idealnie taka sama zielona 156 z takimi samymi telefonami, silnik idealnie ten sam 1.8 - bliźniaczka :) Nagle z samochodu wychodzi jego właścicielka - Pani w wieku na oko 60 lat i się uśmiecha i mówi, że czeka sobie na właściciela tej drugiej alfy, bo się chciała przywitać :) Ja już kompletny szok, bo takie rzeczy się rzadko zdarzają. Okazało się, że ta Pani śmiga alfami od 30 lat i jest wierna tylko tej marce - a w dodatku wie, co to znaczy Alfaholicy :) Niesamowicie miło było mi porozmawiać z kimś, dla kogo faktycznie alfa coś znaczy. Nie wiem, czy to nie OT w temacie, ale było to fajne spotkanie dwóch zapalonych alfaholiczek mimo różnicy wieku lat 35 :P
Ja zazwyczaj muszę objechać cały parking żeby poszukać jakiegoś wolnego miejsca obok innej AR ;).
Mnie znajomość marki Alfa Romeo wzięła się ze starych włoskich filmów mafijnych. Często mafiozi jeżdzili albo Alfami, albo Mirrafiori :) Takie zadziorne, szybkie samochody (tak mi się kojarzyły). Od tego czasu spodobały mi się te auta i zacząłem zwracać na nie uwagę. Charakterystyczny grill, scudetto - coś fantastycznego. Szczególnie jak się widzi na ulicy zadbany egzemplarz. Tym bardziej, jak się pomacha komuś, pozna z kimś. Magia. Marka inna niż wszystkie.
Weronika, to na prawdę miałaś fart:) Zanim kupiłem swoją oglądałem jedną 155 od małżeństwa ~50 lat, oboje zdeklarowani Alfisti i sprzedawali ją tylko dla tego że w garażu miejsca nie było na 3 lub 4 auto i wymienili ją na 156 z racji wieku ale facetowi żal jej było jednak musiał wybrać a wybór dla mnie trudny nie był bo Alfa musiała ustąpić miejsca Cadillacowi DeVille z lat '60:D
Weronika, to dokladnie IT (in-topic) :) Moja Bella tez ma w Pruszkowie idealna blizniaczke (no prawie, bo tamta jest Distinctive i ma drewniana kierownice ale jeszcze nie spotkalem wlasciciela :)
I jeszcze 2 sytuacje mi sie przypomnialy:
1. Oceniam u siebie na garazu w bloku stan zbiorniczka wyrownawczego chlodnicy, podjezdza jeden z sasiadow (wczesniej go nie znalem) - Golfem Plus. Pyta czy moze pomoc... ja mowie ze raczej nie. On mowi ze raczej tak bo jest kierowca zawodowym i... bylym Alfista. Mial 146ke 1.6 TS i mowil ze fajne i mocne samochody ale teraz za duzo jezdzi i musi miec niezawodny woz... ale chcialby jeszcze miec Alfe...
2. Jeszczce bardziej zdziwil mnie inny sasiad - jakies 10 lat starszy ode mnie, ktory niedlugo przed tamta rozmowa zmienil WV Vento 1.9 TDI na Golfa V 1.9 TDI :D gadalismy cos o tym ze nie moge sprzedac Mercedesa a kupilem w miedzyczasie Alfe bo z gwiazda jak dla mnie nie ma jazdy :)
a on jak uslyszal ze mam Alfe to sie rozmarzyl na wspomnienie swojej 33ki 1.7 boxer... jaka to byla mocna maszyna i jak sie prowadzila ale teraz ma rodzine i musi miec niezawodnego niemca... eh... ten sasiad akurat ma stereotypowe pojecie na wiele tematow, ale o Alfie wyraza sie z podziwem :)
... aha byl w zasadzie jeszcze 3, ktory zmienil A6ke-taka starsza z troche kwadratowymi swiatlami z tylu... na nowa C5ke (tak, cytryne....auto na F) a zaraz jak kupilem Alfe to mowil ze on tez zawsze marzyl o Alfie ale bal sie mitu o porannych spotkaniach w warsztatach...
...mnie choc czeka w tym tygodniu kolejne spotkanie z niejakim Tomkiem S. w sprawie hamulcow (o przednich wiedzialem od jakiegos czasu, reczny skonczyl sie wczoraj, tak samo wczoraj zapiekl sie jeden z tylnych zaciskow...), to ciagle trudno mi wyobrazic sie mnie za kierownica auta innej marki ;)