-
podepnę się trochę pod temat :P zostawiłem ostatnio alfę na 4 dni i odpalałem ja tylko na około 10minut dziennie, nigdzie nie jechałem. Dzisiaj rano chciałem odpalić i padł akumulator. No to wyciaglem go i podłączyłem pod prostownik, wróciłem po około 6 godzinach i akumulator nawet nie drgnął :/ wszystko dobrze podłączyłem ale wskazówka na prostowniku jest na 0 ani trochę się nie podniosła. Alfa walnęła focha :D ahh ta zazdrość... A tak na poważnie, da się coś z tym jeszcze zrobić? Przy akumulatorze są te 4 zaślepki ale są gładkie i nie da się ich w żaden sposób otworzyć/odkręcić, czyli mogę spokojnie go ładować bez odkręcania ich tak?
-
Po dokładnym sprawdzeniu we własnym zakresie:
- czy jest iskra - iskra była, więc nie można było wykluczyć braku prądu
- czy paliwo jest podawane na wtryski - po odpięciu przewodu z paliwem koło cewki okazało się, że paliwo nie jest w ogóle podawane
To zmusiło nas do sprawdzenia czy pompa działa. W związku z tym odkręciliśmy pokrywę pod tylnym siedzeniem i oczom mym ukazała się pompa paliwa. Po odłączeniu kostki, jej przeczyszczeniu i ponownym podpięciu wszystko zaczęło pięknie działać. Wskazówka pokazuje stan paliwa, a auto zapala się normalnie. :)
-
no i znowu winną wszystkiemu okazała się pompa paliwa.