wlaśnie rozebrałem ponownike silnik i wymieniam uszczelniacze, udało sie kupic inne niż posiadałem , rozrzad zawsze ustawiam na blokady . Uczczelniacze wchodza ciasniej niz poprzednie moze to jest to , niedługo opisze dalszy ciąg walki .
Printable View
wlaśnie rozebrałem ponownike silnik i wymieniam uszczelniacze, udało sie kupic inne niż posiadałem , rozrzad zawsze ustawiam na blokady . Uczczelniacze wchodza ciasniej niz poprzednie moze to jest to , niedługo opisze dalszy ciąg walki .
Napisz, czy zdejmujesz głowicę, żeby je wymienić, czy też robisz to tylko po wyjęciu wałków rozrządu.
wymiane uszczelniaczy robię tylko po wyjęciu wałków rozrządu , pirwszą wymianę robiłem po demontarzu głowicy która była dokładnie sprawdzona i planowana
Jeżeli ustawiasz rozrząd na blokadach to powinno być OK, ale ważne też jest ustawienie tłoka pierwszego cylindra w położeniuu GMP czujnikiem zegarowym - bez tego czujnika raczej trudno ustawić tłok i łatwo pomylić się o 1 ząbek.
A co do uszczelniaczy to na pewno te, które spadały, musiały być zbyt luźne.
Kiedyś pytałem w warsztacie to odpowiedzieli, że uszczelniacze wymieniają tylko po zdjęciu głowicy - nie bardzo chciałem w to wierzyć, bo wiem, że można to zrobić i bez tego.
A mógłbyś napisać czym zdejmujesz i zakładasz uszczelniacze - bo wiem, że one są dość głęboko.
Zdejmowanie uszcelniaczy odbywa się specjalnym przyrzadem podobnym do długich szczypiec z fazowanymi końcami którymi można zzłapać za uszczelniacz w jego dolnej częsci ( dla bardziej zawziętych można użyć samych długich szczypiec tyko jest więcej walki ze zdjeciem uszczelniacza ) . Zamontowanie uszcelniacza jest proste , trzeba tylko dorobić sobie przyrząd który idealnie pasuje na uszczelniacz ( jego metalową krawędż ) , gdzie krawędzie przyrządu będa opierać sie o krawędź uszczelniacza .Trzeba pamiętać że otwór w przyrządzie musi być tak głęboki jak trzonek zaworowy , nawet troszkę większy , a wysokośc przyrządu na tyle duża żeby swobodnie możan było operowac nim w głowicy.
witam!!!miałem ten sam problem w swojej alfinie!!!
strasznie mi żarła olej po wymianie pierścieni i uszczelniaczy zaworowych.
jak się okazało,winne były uszczelniacze zaworowe które się pozsuwały!
silnik brał mi litr oleju na 1000 km!
tylko trzy z szesnastu siedziały ścisło.
kupiłem z dobrej firmy CORTECO albo GETZ,już nie pamiętam...
założyłem,też bez zdejmowania głowicy i jest dobrze.ale skoro u ciebie się zsuwają to może prowadnice zaworowe masz wyrobione i to je należałoby wymienić???
to taka moja sugestia... :uszy:
pozdrawiam!!!
No to wychodzi na to, że trzeba uważać na to, jakie uszczelniacze się kupuje bo można trafić na zbyt duże - czyli buble.
Natomiast wyrobienie prowadnic zaworów raczej nie powinno mieć wpływu na spadanie uszczelniaczy.
dziś pojechałem do sklepu firmowego alfy i zamówiłem uszczelniacze , mam nadzieje że te będą dobre , sprzedawca zapewniał mnie że są to orginały od alfy . Wyrobienie prowadnic nie wchodzi w grę one nie pracuja są elementem stałym .
prowadnice zaworowe też pracują mimo tego że są nieruchome!zawór wykonuje w nich swoją pracę i oba elementy ulegają zużyciu.powstają wtedy luzy a to też ma też wpływ na zużycie oleju i wyrabianie się uszczelniaczy.dlatego też wskazane jest przy remoncie głowicy (obróbce)wymiana prowadnic zaworowych łącznie z zaworami. :idea:
pozdro!
udało się po zamontowaniu orginalnych uszczelniaczy wszystko jest OK . wniosek czasami opłaca sie zapłacić więcej za orginalą część i nie miec problemów . Dzięki wszystkim za pomoc. Pozdrawiam.