-
dwa są czarne i oba są od wentylatora oraz dwa żółte ale nie wiem od czego.. na żaden nie reaguje pompa. Plus jeszcze są przekaźniki przy lampach i to wszystko co tam jest
immobiliser robił zamieszanie bo ktoś wcześniej zrobił taką pseudo pentelkę koło stacyjki. Teraz już wiem, że jeden z tych żółtych przekaźników jest od pompy bo jak go ręcznie zewrzeć to pompa idzie..tylko jeszcze nie wiem czemu sam nie działa, a jest dobry bo przekładałem gdzie indziej.
-
a jak myślicie czemu po zmierzeniu miernikiem, napięcie dochodzi do pompy a ona nawet nie ruszy??
Teoretycznie pompa jest dobra bo na krótko jak ją podepne to chodzi, niestety słaby jestem z elektroniki...
-
Jak nie kwestia napięcia to natężenia prądu. Zmierz prąd jaki płynie przy podaniu napięcia na pompę (Miernik ustawiasz na Ampery i wpinasz w szereg z pompą, tak żeby prąd płynął przez miernik).
-
w/g mnie brak masy lub przeprowadz 2 nowe kable od przekaznika:)
-
no właśnie jest prawie nikłe natężenie....czy to może mieć związek z masą?? bo też właśnie o tym myślałem.
-
Właśnie po to ten pomiar ;)
Na oko to słaba masa, ale jak chcesz koniecznie drążyć to:
1. podepnij jakieś obciążenie (żarówkę) zamiast pompy i sprawdź natężenie jak poprzednio
2. sprawdź natężenie i jakość świecenia żarówki podłączonej do plusa po przekaźniku i masy z innego źródła. (Wcześniej zobacz natężenie/jakość światła po podłączeniu żarówki do samego akumulatora)
Brak masy po przekaźniku to albo zaśniedziałe styki w podstawie przekaźnika albo przy pompie.
-
Sprawdzę to. Ale dalej mnie dziwi czemu przekaźnik się sam nie styka...czy to ma związek jedno drugim??
-
Co znaczy, że 'przekaźnik się sam nie styka'?
Co ma mieć związek z czym?
A najlepiej opisz jeszcze raz dokładnie co robisz i jakie są efekty.
Jaśniej proszę to może coś pomożemy ;)
Generalnie jest tak, że po załączeniu zapłonu pojawia się napięcie na cewce przekaźnika i wtedy przekaźnik cyka i zwiera styki (jak jest zwierno-rozwierny to dodatkowo rozwiera inne). Zwarcie tych styków zamyka obwód zasilania pompy.
A metodologia jest taka:
Wyjmujesz przekaźnik na stół.
Czyścisz profilaktycznie styki przekaźnika sprayem do elektroniki za 10 zł i/lub papierem ściernym.
Podłączasz mu zasilanie z jakiegoś zasilacza 12V lub na krótko z akumulatora do cewki i mierzysz czy na stykach robi pełne zwarcie (czy się np. sam nie rozłącza przed odjęciem zasilania) -
Jeśli coś jest nie tak na stole na pewno będzie nie tak w aucie -> wymieniasz przekaźnik.
Teraz sprawdzenie w aucie:
Czyścisz styki podstawki sprayem.
Bierzesz miernik i po kolei sprawdzasz obwód do pompy.
Sprawdzasz czy dochodzi napięcie do podstawki przekaźnika po zapłonie - jeśli ok (u Ciebie chyba ok) - lecisz dalej.
Sprawdzasz czy wsadzony przekaźnik w podstawkę zwiera styk - jeśli ok lecisz dalej, jeśli nie - problem w podstawce (zakładam, że masz sprawdzony jak pisałem wcześniej lub nowy przekaźnik).
Idziesz na drugą stronę auta i mierzysz to samo czyli czy to co zwarł przekaźnik jest 'przy pompie'.
Najpierw posprawdzaj tor i opisz dokładnie jakie są efekty a potem się będzie szukać dalej.
pozdro
-
z braku czasu trochę zaniedbałem 164ke i stoi niestety dalej. Odświeżam trochę temat i przy okazji pytam czy nie miałby ktoś schematu instalacji elektrycznej do 164 3.0 V6 12V, szukałem na necie ale ciężko coś znaleźć a jak już coś jest to link nie działa...nie ukrywam, że przydałoby mi się coś takiego do grzebania przy Alfie:)
-