jednostajnie wyje(pomieszane z gwizdem), głośniej ze wzrostem obrotów.
Printable View
jednostajnie wyje(pomieszane z gwizdem), głośniej ze wzrostem obrotów.
Może dymiło bo wyciekło trochę płynu ze zbiorniczka na wydech pod spodem,któryś przewód puścił albo opaska. Opaski są generalnie słabe oryginalne po jakimś przebiegu auta. Wycie z powodu małej ilości płynu czy jego starości objawia się raczej tylko podczas kręcenia kierownicą.
Zastanawia mnie jeszcze ten brak prądu rano, może trafiło alternator, niestety nie mam miernika żeby sprawdzić prąd ładowania. Odpaliłem na kable i pojeździłem chwile i jak zgasiłem to dalej brak prądu , kontrolka się nie zaświeciła że nie ma ładowania.
Wkurza mnie to bo już raz nie potrzebnie z powodu podobnego wycia wymieniłem pompę a to jednak wył alternator(brak luzów na łożyskach), ale czy to możliwe żeby w ciągu roku trzy razy padł alternator. W lipcu w trasie - naprawiony w ASO w warszawie, w styczniu naprawiony u znajomego mechanika no i teraz podejrzenie też nieśmiało pada na niego.
Może akumulator szlag trafił,miałem kiedyś akcje że w dobrym aku nagle nie było prądu,oberwała się płyta i aku na śmietnik
Skręć kierownicą mocno w jedną stronę i przytrzymaj, wtedy pompa jeżeli jest zmęczona będzie znacznie głośniej pracowała (pod obciążeniem).
Przy maksymalnym skręcie jest troszkę głośniej i pasek lekko zaczyna piszczeć. Trochę cichnie jak włączę klime i zwiększa się obciążenie na pasku.
Akumulator już podmieniłem, na razie odpala i jeździ, w poniedziałek sprawdzę prąd ładowania i swój podładuje i zobaczę czy trzyma.
Pompa wspomagania do wymiany.
Jednak chyba nie pompa, alternator ma znikomy prąd ładowania . Zastanawiam się teraz czy po raz trzeci w ciągu roku go naprawiać czy kupić używany np. od szwagry100
Wyciag go i bedzie wiadomo czy ma lozyska wybite itd... moze kijowo go wczesniej poskladali "fachowcy" a co do pompy trzymanie jej w skrajnym polozeniu nie jest zbytnio madrym rozwiazaniem... pozatym wiekszosc pomp bedzie dawac oznaki przy takiej pozycji.
wyciąg, że by to było takie proste, jestem pewien i nawet wiem które łożysko poszło, poprzednio przez rozwalone łożysko wirnik obtarł się ze stojanem i je tez wymieniłem tak że z mojego alternatora została tylko obudowa i tym razem też pewnie jest podobnie i dla tego zastanawiam się nad kupnem dobrej używki
o pompę dbam jak mogę i jak nie muszę to nie kręcę do oporu a na pewno nie przytrzymuje w tym położeniu ,ale nią się tak nie martwię bo mam w zapasie sprawną w garażu , jedyne 4-5 godzin roboty i pompa wymieniona:D
a macie jakiś dobry patent na wyjęcie alternatora bo ja do tej pory to zlecałem a może bym zaryzykował i sam sprubował