Ja mam stare posmarowane Dirko i trzyma, tak samo uszczelki pokrywy
Printable View
Można zwariować. Alfa jest kapryśna, ale że aż do tego stopnia? Prawdopodobnie przyczyną wycieku jest.... niedokręcona obudowa za kołem pasowym wału korbowego. Mój mechanik poprzednio musiał tylko palcami złapać i coś zapomnieć, albo zacząć robić co innego. Po umyciu silnika dzisiaj, gdy okazało się że głowice suche i nic tam z nich nie wali, zauważyliśmy że śruby się kręcą luźno. Dokręcone już, jutro składamy silnik, muszę tylko jutro nabyć napinacz rozrządu nowy i uszczelkę przepustnicy, bo stara się porwałai potem będę dalej obserwował. Powiem Wam, że nie na darmo rozłożyłem silnik, przynajmniej wiem teraz co z czym tam się je ;)
Stamtąd olej zabierany był przez pasek wieloklinowy i rozwalany wszędzie, nadkole, alternator, rozrząd, cały blok, wszystko w oleju. Teraz wygląda jak nowe, bo umyliśmy preparatem do silnika i potem wodą pod ciśnieniem.
Ale wali mi też coś lekko od strony skrzyni? Czy tam jest jakaś możliwość, że wali olej z uszczelniacza wału korbowego od strony lewej auta (kierowcy)? Czy to raczej tylko skrzynia może puszczać? Ale nie - to jest olej silnikowy ewidentnie a nie skrzyniowy.
moze puszczac zimering na wale lub takie uszczelniacze w ksztalcie "mini" parowek :D one sa w stopce walu.
Ale mówimy na pewno o stronie od kierowcy? Bo od strony pasażera, czyli prawa strona, uszczelniacz wału był robiony.
Tak, strona skrzyni biegow. Jesli zacznie puszczac to olej bedzie ciekl szczelinami ktore widac na zdjeciu. "parowki" nie do kupienia u mnie standard Dirko ;]
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...2012/07/37.jpg
Dzisiaj złożyliśmy rozrząd i wszystko, oczywiście na blokady. Nie wyobrażam sobie robienia tego bez blokad, na znaki, zaciski stolarskie i inne gówna. Był temat o tym niedawno, to tak nawiązałem szybko. A co do auta, moment odpalenia był jednym z najgorszych w moim życiu, hehe, mimo że na sucho nie było kolizji, to i tak się bałem, że coś wywali nie tak. Początkowo staliśmy z gaśnicami, bo tak dymiło, że nie można było dostrzec co to za auto stoi. Dymiło, bo myliśmy wczoraj silnik i chemia się wypalała na kolektorach. Po chwili dym zniknął a moim oczom ukazała się chodząca równo i bez wycieków Alfa :)) Chodziła godzinę, obroty były i małe i duże i na razie zero wycieków. Prawdopodobnie zatem to wina tego, co pisałem wyżej, czyli nie dokręcenia przez mechanika osłony wału, SIC!!!!!.
No ale przynajmniej poznałem silnik, nauczyłem się składać rozrząd i w ogóle kupę pożytecznej roboty.
Jutro składam wszystko do końca, trochę pojeżdzę i będę dalej obserwował. Być może nie ma wycieku z wału po lewej, może olej ciągnął się kanałami po silniku i tam sciekał, bo rozrzucał go pasek wieloklinowy i to jak wiadomo z dużą siłą. Ale to się zobaczy.
Gdy moja alfa nie będzie ciekła, pocałuję ją w rurę wydechową :)
Wow, gratulacje, zazdroszczę :). Muszę się też wziąć za znikający olej i mokrą prawą stronę silnika, ale z moją wiedzą będzie znacznie trudniej. Na razie na tapecie zawiecha, wydech, rozrusznik i alternator :). Jak tu nie kochać tego auta...
Dla chcącego nic trudnego. Ja skończyłem technikum samochodowe 10 lat temu i coś mi w głowie zostało, ale nigdy w życiu nie widziałem w szkole V6 ;) A i nigdy nie pracowałem w zawodzie, którego szkoła raczej mnie nie nauczyła. Trzeba pamiętać co rozkładasz, żeby dobrze złożyć, mi zostało tylko kilka części, konkretnie blaszki które przy cewkach trzymają kable, bo o nich zapomniałem po prostu, może nie wybuchnie :D
A jeżeli masz mokro z prawej, to może uszczelniacze wałków albo głowica albo uszczelniacz wału. U mnie były niedokręcone śruby przez mechanika a musiałem przez to rozkręcać silnik, bo byłem pewien że uszczelniacze. Ale nie mówmy hop, dzisiaj się okaże, jaka jest prawda, jednak wczoraj nie pojawił się żaden wyciek. I jak tu dawać auta do mechanika. Poza tym przy rozkręcaniu silnika zauważyliśmy, że bardzo dużo trudno dostępnych śrub nie było dokręconych do końca. Wiadomo, trudny dostęp, to mechanior łapał lekko i miał to gdzieś, bo trzeba się było 5 minut pomęczyć. Porażka.
Dokładnie, dzisiaj będę składał do końca i obserwował. Ale ciekłoby też na wolnych obrotach, po nagrzaniu olej się robi rzadki i wyłazi. Ja jestem optymistą, liczę że to koniec plam pod autem, bo widok z balkonu to masakra. Wszędzie widać, gdzie stałem. A w garażu to mam basen oleju.