haha no tak tak, było już sporo w tym temacie na forum:PCytat:
Napisał Superjahu007
swoją drogą coś w tym jest bo mi też się ostatnio przepaliła:PPPP
Printable View
haha no tak tak, było już sporo w tym temacie na forum:PCytat:
Napisał Superjahu007
swoją drogą coś w tym jest bo mi też się ostatnio przepaliła:PPPP
podoba ci się:) Tak jak każdemu z nas... :D
Problem jednak w tym,że to wszystko zależy jak trafisz. Powiedziałbym,ze najwięcej zalezy od szczęścia.........
Ja kupiłem 2.4 JTD od starszego Pana który naprawdę dbał i wkładał mnóstwo kasy(mam rachunki na 9 tys zł - w póltora roku!!!!) i serca w to auto a od razu na początek pierd.... ł mi: przewód hamucowy,siłownik sprzęgła, czujnik położenia wału korbowego oraz wymieniłem koło dwumasowe i kompletne sprzęgło. To ostatnie dał mi poprzedni właściciel. Ja zapłaciłem tylko za robociznę. Jak dalej sie będzie psuć to chyba sprzedam to auto.............Nie stać mnie na ciagłe naprawy.
Tak samo jak mi sie moja bella podoba tak bardzo jestem zniesmaczony i to po niecałym miesiącu jeżdżenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!1
to chyba nawet nie tyle kwestia dbania co egzemplarza który wyjdzie z fabryki... albo trafisz na dobry albo na całkiem zjeb***
Ja tez uważam że to zalezy od tego po kim kupuje się samochód
no i nie warto oszczędzać w momencie zakupu ;)
Każda alfa 156/147/166 ma problem z zawieszeniem koszty różnią się zależnie od modelu, wysokie są dla 156/147 i astronomiczne dla 166 :)
Jest duży rynek zamienników których ceny to około 30% oryginalnych części ale to czy warto je montować zależy od ciebie. Moim zdaniem afla to ni Passat/Golf/AudiA4 i inny roboczy wół który ma wykręcać minimum 30-40 tys km rocznie po najgorszych drogach itp
Jeśli zamierzasz alfe wykorzystywać do jazdy po cąłym kraju i po polskich drogach i to w baaardzo dużej ilości - to nei kupuj- zrazisz się
Alfa to wyjątkowo delikatny samochód i dość specyficzny- jeśli o nią dbasz i wszystko robisz z "zapasem" czyli olej co 10 tys km plus kontrole poziomu rozrząd co 45-50 tys km i kontrole zawieszenia plus ew. drobne naprawy to auto jest teoretycznie bezawaryjne
jesli zapuścisz alfe, lekceważąc bardzo wiele wskazówek co do jej poprawnego traktowania to auto się rozsypie i mówię to z pełną świadomością wydźwięku tych słów- a potem na allegro będzie kolejna "super oferta" :)
No waśnie,nic z tego . Kupiłem od Pana który nawet bym rzekł przesadnie dbał o swoje auto i jak na razie nie robię nic tylko jeżdżę po mechanikach. Ja ci nie chcę obrzydzić tego auta. broń BOżE ale jak napisał przedmówca jak po Polsce będziesz dużo jeździł to auto cię pokona....Ja mam drugie i dlatego dzielę kilometry na dwa.............
Moje zdanie tez może nie być wiążące bo jeżdżę alfą dopiero trochę ponad miesiąc.
Tak czy inaczej mój kolega z serwisu alfy kupił sobie Focusa............................................ .................................................. ..........
Powiem tak kupowanie auta "po kimś" zawsze wiąże się z dużym ryzykiem i trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami. arczimi to że ktoś wydał 9tys zł na auto w ciągu 1,5 roku wcale nie świadczy o tym, że dbał o auto - ja wręcz twierdzę że nie dbał jak należy i odwlekaniem koniecznych napraw doprowadził do spiętrzenia usterek koniecznych do usunięcia (tak jest np. w przypadku zawieszenia AR156). To że pekł ci przewód hamulcowy to też efekt zaniedbania właściciela - w naszym klimacie elastyczne przewody hamulcowe powinno wymieniać się co 5-6lat. Cóz pompa sprzęgła i samo sprzęgło (być może padło od długotrwałej jazdy z niesprawną pompą) to zwykłe zużycie eksploatacyjne w aucie które ma 9 lat i prawdopodobnie adekwatny do wieku przebieg. O awaryjności alf można dopiero coś powiedzieć jeśli użytkuje się auto od nowości - ja użytkuję już druga alfę. Robię rocznie 30-40tys km głównie po polskich drogach (przy tym przebiegu to koszt samych przeglądów + oleje i filtry to ok. 3000zł) - żadne awarie (unieruchamiające auto) mnie nie dotknęły. W poprzedniej remontowałem kompleksowo zawieszenie, obecna ma przejechane ponad 100tys km i jest w nienagannym stanie technicznym
Oczywiście że to zależy czy samochód ma się nowy czy kupuje używany.
Ja mam już drugą używaną 156 i np jestem zaskoczony że samochód z oryginalnym przebiegiem od nowości 45 tys km ma już wymieniony jeden wahacz dolny, jeden górny dwa łączniki przednie i dwa tylne - dla mnie to sporo- szczególnie że jeździłem np Fordem Mondeo, który przy przebiegu 120 tys miał całe seryjne zawieszenie a ja musiałem wymienić dwa łączniki tylne...
Pomijam fakt że to był najgorszy samochód którym jeździłem ale ;)
Alfa wg mnie- i nikt mnie nie przekona nie jest autem ala "krawaciarz" nie nadaje się - na pewno nie w "polsce" do użytkowania służbowego z dużymi rocznymi przebiegami - zdarzają się wyjątki- ale są to wyjątki ;) :oops:
Panowie.........zacznijmy od tego ,ze wy macie w miarę "świeze " auta. Ja też mogłem kupić nowsze.Ale gdyby cos się stało to samochód stałby w garażu a nie był użytkowany na drodze. Dlatego zdecydowałem się na stare ale podobno PEWNE. No i klops..Moze jak juz skonczę ją upiększać ,naprawiać itd a potem będę jeździł bezawaryjnie to będę te auto chwalił. Na razie,póki co sie przejechałem i tyle....Czas pokaże moje dalsze nastawienie.
Rzecz w tym,że TEN poprzedni właściciel dbał o to auto nie tylko w trakcie poważnych awarii ale jak tylko mu coś zazgrzypiało.... Byłem u jego mechanika ,w serwisie,stacji diagnostycznej (sami moi znajomi) . Jak widzieli,że podjezdża to sie chowali po kątach:) Auto parkował na parkingu u mojego znajomka- to samo-cały czas grzebał,naprawiał,pucował itd. I co? LIPA.
Miałem do nie dawna AR 156 2.0 TS z 1998r i każdemu mogę polecać zakup tego samochodu. W miarę szybki nie awaryjny oprócz podstawowych rzeczy, które wymieniłem przy zakupie czyli pasek rozrządu z tulejami filtry oleje t5o jeździłem bez rzadnych problemów 2 lata i szprzedałem. POLECAM :D
Zgadzam się tym. Sam smigam AR 156 2.0TS i nie powiem złego słowa na to autko. W jednym z tematów kolega który miał ponoc informacje z "pierwszej ręki" twierdził ze roczniki 1998 były tymi na których jeszcze się nie oszczędzało w sposób conajmniej głupi...Cytat:
Napisał tomek166
Ja u siebie jak narazie normalne pozakupowe rzeczczy porobiłem i od tego czasu leje i jadę. Co sobote sprawdzam wszystkie płyny, zaglądam pod spód czy wszystko gra, nic nie skrzypi nic nie puka i z przyjemnością przesiadam sie w moją AR ze słuzbowej Octavki :D
Nie żałuje ani złotówki przeznaczonej na autko :mrgreen:
Pozdrawiam Alfisti