Napisał
kobielczak
Dzisiaj po pracy - zawziąłem się w sobie.
Postawiłem auto w garażu, na kanale. Odpaliłem auto - odłączyłem podczas pracy akumulator - auto zgasło.
Wziąłem się do roboty. Sciągnąłem koło, nadkole, pare osłon z góry i od dołu.. odkręciłem gałkę kierowniczą i... udało mi się odkręcić alternator.
Jutro rano jade do serwisu oddać go na regenerację i zakładam wszystko z powrotem w odwrotnej kolejności :D