Napisał
tomaz
Radeon: a jak oceniasz sztywność tych sprężyn Kayaba? Masz jakieś porównanie?
Pytam bo ogólnie zawsze mnie denerwował nurkujący przód w mojej 166. Jak wymieniłem sprężyny na nowe (Lesjofors) było tak samo, tyle że wyżej, więc "margines nurkowania" większy. Drogi mamy takie, jakie mamy i czasem trzeba było mocno uważać na "falach" (nie chodzi o dziury, tylko o takie "bujnięcia" przy zbyt dużej prędkości). Kiedyś (jeszcze przed wymianą amorów) regenerowałem stare amortyzatory i kazałem je gościowi usztywnić (była taka opcja). Po tym zabiegu było super (sztywno, ale komfortowo) - niestety po miesiącu-dwóch wszystko wróciło do normy. Na amorach Kayaba jest nieźle, ale wolałbym sztywniej.
Teraz mam sprężyny Eibacha (z takimi kupiłem nową bellę), podniosłem je o 20mm (dla mnie za duża gleba była), ale niestety to nie to. Zbyt sztywno jest, nawet przy nowych amorach nie tłumią nierówności tylko przenoszą na kastę.. oczywiście nurkowania nie ma, jest sztywniutko i prowadzi się jak po szynach - pod warunkiem że nawierzchnia równa. A takich poza autostradami i paroma drogami S w zasadzie nie ma :(
Wychodzi na to, że najlepsza opcja to zwykłe sprężyny + amory Bilstein, niestety cena tych drugich skutecznie mnie zniechęca...