Takim pseudo znawcom najlepiej mówić że Alfa nie jest dla biedaków. Pancerwagony są dla nich. Następnie na stwierdzenie że "to coś" (część) tyle kosztuje mówi się - TO CO Mnie stać . Na tym na ogół rozmowa się kończy hehe. :lol:
Printable View
Takim pseudo znawcom najlepiej mówić że Alfa nie jest dla biedaków. Pancerwagony są dla nich. Następnie na stwierdzenie że "to coś" (część) tyle kosztuje mówi się - TO CO Mnie stać . Na tym na ogół rozmowa się kończy hehe. :lol:
W 155 V6 wyjęcie alternatora to nielada wyczyn ,ja wyjmowałem go po rozpołowieniu.Szybciej i mniej roboty.Wada potrzebna druga osoba na chwilę do pomocy.
Teraz juz wiem kto tak robil :D Piotrek jestem pod wrazeniem tego wyczynu :shock:Cytat:
Napisał piotriix
Sorry za OT
Tak takich znawcow juz poznalem a mam Alfe od 3 tygodni.Nie martw siewasyl, sa znawcy i znawcy.
Pozdro dla cibie. :D
A ja wciąż szukam takiego mechanika, który by nie kręcił nosem na AR TS ;]
Mnie ten facet juz niczym nie zaskoczy.... jakby ktos napisal, ze Piotriix wymienil panewki przez rure wydechowa, nawet nie mrugne okiem.Cytat:
Napisał Lukasz A.
Nawet nie potrafie wymyslec, jak wyglada rozpolawianie altera.... to przekracza moje granice pojmowania samochodu....
respekcik :)
Troszkę z innej strony, ale sytuacja obrazująca znawców.
Pamiętam jak przez mgłę, ale było to tak:
Znajomy jeździ Land Roverem, sytuacja dotyczyła albo jego Dyskoteki albo Range Roverka.
Podjechał na warsztat linkę od ręcznego wymienić. Śpieszyło mu się, więc podjechał do pierwszego lepszego Henia z kolorowym szyldem na którym 80% marek aut...
Mechanik wymiany dokonał jak trzeba, i podchodzi, ponieważ jak się okazało, też "miłośnik" off road-u (*miłośnik - zaraz nastąpi wyjaśnienie). Pyta znajomego czy nie nosi się z zamiarem sprzedaży/wymiany (kumpel w 7 niebie, bo w końcu komuś się ta kobyła spodobała). Auto było kupione kilka m-cy wcześniej, więc rozczarował gościa mówiąc że nie bardzo.
Na to mechanior zaczął sypać wadami tych aut jak z rękawa, niektóre nawet wydawały się nielogiczne (np. urywające się spod podwozia koło zapasowe... - nie zauważył pewnie, ale montowane jest na drzwiach tylnych).
Chcąc jeszcze bardziej zabłysnąć, zaprosił znajomego na tyły, aby pokazać swojego Suzuka Grand Vitarę. Jak się okazało, chciał właśnie sprzedać go, i myślał że może znajdzie chętnego.
Kilka słów o aucie - wygląd rasowo terenowy - podrapany, ubłocone nadwozie, wyciągarka itp.Nawet opony na ciężkie warunki, nie nadające się do codziennego użytku.
Jak się później okazało, ów mechanik samochodem dojeżdża do pracy i do sklepu po bułki, w żadnym terenie nie śmiga. Z off roadem miał tyle wspólnego, co ja z ojcem Rydzykiem. Auto z takim wyposażeniem zakupił kierując się prawdopodobnie kryzysem wieku średniego. Ubłocony jeździ celowo, bo tak jest ładniej :), a wyciągarkę dołożył - ATRAPĘ :shock: .
Ale na koniec:
[Mechanik]: Ale wiesz Pan co, moim to chociaż można przez płytką rzekę przejechać, taką do progów..., można się pobawić... (tutaj jeszcze jakiś nie miły tekst w stronę Landa poszedł, że sobie koła może pourywać czy coś).
[Znajomy]: No taaak..., trudno.
I w tym momencie zakończył już i tak za długą pogaduszkę z off roadowym mechanikiem, bo nawet "Znawca" nie wiedział że w tym modelu Landa całe okablowanie puszczone było pod dachem i można przejechać przez wodę mając wodę (siedząc za kierownicą), i samochód nie musi wyglądać jak wyciągnięty z bagna żeby można o nim było powiedzieć - terenowy.
Powyższy przykład obrazuje, jak niewiele potrzeba aby w oczach przechodnia stać się "kolesiem" w terenówce, na którego monstrum także sąsiedzi i znajomi patrzą z respektem.
hehe, dobre z ta panewka :D no i rozpolowieniem ;) kazdy sposob jest dobry, ale ten wadliwy akurat bo trzeba drugiej osoby :/
hehe, dobre z ta panewka :D no i rozpolowieniem ;) kazdy sposob jest dobry, ale ten wadliwy akurat bo trzeba drugiej osoby :/
Może jakiś opis do działu Zrób To Sam :wink:Cytat:
Napisał piotriix