A nie lepiej kupić coś co ma w serii 3.0 lub 3.2?
Printable View
A nie lepiej kupić coś co ma w serii 3.0 lub 3.2?
Co to za znaczenie czy turbo czy wolnossak? W jednym i drugim ma być porządnie zrobione a to kosztuje..
Mówicie swap za 10 tys możliwy..
Ostatnio liczyłem porządny remont po zerwanym rozrzadzie w 3.2 i wychodziło mi lekko 8 tys wiec swap za 10tys to i tak bardzo cieżko..
Verzonden vanaf mijn iPhone 5s met behulp van Tapatalk
omen ma racje
gdybym podchodzil do takiego tematu, nie byloby nawet gadania, zeby nie rozebrac silnika na ZERO i zlozyc na nowych gratach
Żeby mnie coś nie zaskoczyło w idealnym silniku po 1000km ;)
Verzonden vanaf mijn iPhone 5s met behulp van Tapatalk
Panowie o czym wy mowicie... Owszem jakbym budowal auto do sportu albo zeby sie nim pokazywac to tak ale nie przy zwyklym swapie... jak kupujecie uzywane auto to tez remontujecie silnik odrazu bo pan edek handlarz powiedzial ze silnik jest igla?... zejdzcie na ziemie.
To po co wymieniasz rozrządu po zakupie samochodu jak handlarz mówił ze wymieniony?
Verzonden vanaf mijn iPhone 5s met behulp van Tapatalk
rozrzad to nie remont silnika!
Teraz już przynajmniej wiem skąd biorą sie idealne sztuki od alfaholikow które po xxx km sie rozpadają.
Dalsza dyskusja nie ma sensu moim zdaniem.
Verzonden vanaf mijn iPhone 5s met behulp van Tapatalk
Wlasnie ma sens bo trzeba to jasno powiedziec ze jak ktos robi dla siebie swapa to robi to jak najtaniej... i wcale to nie partactwo. Obstawiam ze 9/10 swapow na 3.0 byly wykonane bez zbednych remontow "zapobiegawczych" i jezdza do dzis... mowisz o zadbanych sztukach z silnikiem TSa co pala 1l/1000km? ;]
Mając 10000 PLN i silnik poza budą chyba wolałbym jednak zajrzeć do niego i co trzeba poprawić :)
Owszem, kontrolnie ale nie z gory walic remont.
Tzn. jak zajrzeć do niego?
Sciagnac miske i popatrzec na panewki.
ja jakbym miał 10000zł to bym sobie życie na nowo ułożył :D
No i to w zasadzie tyle co się opłaca zrobić bo reszta wiąże się już kosztami. Pola do manewru za dużego nie ma. Zresztą do panewek śmiało można zajrzeć na samochodzie.
Chyba lepiej kupić samochód (nawet powypadkowy)z 3.0, i zobaczyć czy na odpalonym w miarę to działa. Sam silnik to loteria.
Myśle że każdy kto ma taki silnik na ziemi, przy zdrowych zmysłach zobaczy na uszczelnienia ( Wału korbowego z jednej i z drugiej strony) , rozbierze rozrusznik by wymienić tulejeczki, i szczotki. Mając taki fajny dostep sciągnie alternator by ocenic stan łożysk. Pieknie go podczyści i w miare upodobań podmaluje.
Odprężyć i zapodać turbo. Twój stary silnik i tak padnie ale nabierzesz doświadczenia :cool:.
Oczywiście, a sprawdzenie panewek to nie jest kontrola stanu silnika, tylko kontrola stanu panewek - i nie jest to otwieranie silnika... Doedukujcie się trochę, bo i kenobi i omen mają rację, i tylko robiąc to w taki sposób, jak mówią(czytaj OTWARCIE silnika i remont generalny) uniknie się niespodzianki... A przykład z rozrządem jest idealny. Lepiej kupić od handlarza, jeśli remontem silnika jest wymiana rozrządu...
Do kogo uderzasz? i cytuj konkretne posty... Przyklad kolejny: sypie Ci sie silnik w 12 letnim aucie, kupujesz nowy i go wsadzasz bez zbytniego ingerowania i wywodow jak idealny jest w srodku... no bo chyba ze jestes tak dziany ze wsadzasz 2x wartosc auta w silnik ktory dalej bedzie jezdzil w zwyklej budzie...
Podejscie tego typu to jest z gory zakladanie ze kupilo sie bubla... co za tym idzie, szkoda wogole bylo kupowac. Niech sie zaczna wypowiadac osoby ktore jezdza swapami z 2.5 na 3.0 bo poki co najwiecej mowia osoby ktore Vki nie posiadaja... Raz juz powiedzialem ze remont mozna zrobic jak sie silnik przygotowuje pod katowanie na tor albo z zalozeniem wyciagniecia duzo wiekszej mocy ale nie z podejscia "bo moze jest zajechany to na wszelki wypadek wsadze w niego 6kzl" Zejdzcie na ziemie panowie...