oglądal może ktoś tą z 3 miasta czerwoną ??
Printable View
oglądal może ktoś tą z 3 miasta czerwoną ??
Odświeżę temat, 1,7 8v w ostatniej serii z niby zdrową budą w cenie prawie złomu. Gdzie jest haczyk?
http://otomoto.pl/alfa-romeo-33-siln...C33892416.html
stoi niedaleko mnie, jak ktoś jest poważnie zainteresowany mogę podjechać i zobaczyć gdzie jest haczyk ;)
Haczyk zapewne jest w podłodze - jesli nie ma - to zapewne znudziła się włascicielowi, a auto mało chodliwe to i cena taka. Sam bym przytulił w takiej cenie - mój ulubiony model w najlepszym mozliwym kolorze - ale nie wyrabiam juz na ubezpieczenia.
jakby co - moja cały czas do zabrania :)
http://olx.pl/oferta/alfa-romeo-33-C...tml#e1101bb3fa
He he ja ostatnio oglądałem w Warszawie jedną 145. Koleś w rozmowie zapewniał mie jaki to stan itd. Umówiliśmy się, że podjedziemy na stację diagnostyczną wybraną przeze mnie. Podszedłem na spotkanie i zanim gościu wyszedł to sobie poszedłem bo była totalnie skorodowana ale tak, że progi w rękach zostawały.
He he nie wiem na co typ liczył ale teraz chyba zacznę mówić, że warsztat prowadzę żeby im się odechciało przez telefon ściemniać bo czasu szkoda.
Dodano po 8 minutes:
Hej Redziar to sprawdź ją :)
Redziar, mógł byś ją sprawdzić? ewentualnie mogli byśmy się umówić na wspólne oglądnięcie? bo jestem poważnie zainteresowany...
jutro zadzwonię i podjadę na oględziny, dam znać co i jak ;) Nie sądzę by coś umknęło mojej uwadze :D
maciekm88 jak chcesz mogę podjechać i z tobą, tylko kiedy byś chciał?
ja niestety od 16 jestem dostępny, a zanim dotrę do 3 miasta to minimum 17.30, więc był bym wdzięczny gdybyś najpierw sam zerknął. Później najwyżej w weekend byśmy się zgadali i bym po nią pojechał...
porób jakieś zdjęcia i tu wstaw bo pewnie więcej osób by z chęcią zobaczyło co mozna dostac za takie pieniądze :)
a więc byłem oglądałem no i....
Zaczynając od zewnętrznego stanu auta to:
- tylny pas pod zderzakiem trochę pordzewiały lecz tragedii niema
- wlew paliwa standardowo skorodowany do roboty
- kielich lewy tylny oraz nadkole coś tam lekko łapie
- minimalne ślady korozji na rantach dolnych drzwi
- przedni prawy błotnik do roboty (przy progu dosłownie odpada)
- korozja przy przednim podszybiu u góry
- wewnętrzne tylne nadkola na łączeniu z podłogą, widać głębsze naloty korozji
- komora silnika względna
- lakier zewnętrzny zmatowiał, istna malina i widać że była kiedyś już lakierowana
Co do progów i podłogi to nie wiem, jedne zabudowane, a do podłogi przydałby się kanał, bo inaczej nic się nie zobaczy dokładnie.
Wydech końcowy ok, widać że był wymieniany, natomiast środkowy ma gdzieś mega dziurę bo chodzi jak traktor i był parokrotnie spawany. Silnik faluje trochę na obrotach i po jego wyglądzie widać że swoje już się najeździł. Troszkę kapie płyn chłodzący z węża na łączeniu przy termostacie i gdzieś jeszcze. Prawa głowica jest mocno zabrudzona łącznie z wtryskami i świecami, olej, płyn... sam nie wiem co to jest, czarny syf.
Skrzyni i zawieszenia nie sprawdziłem bo nie jeździłem, sprzedający mówił że synchronizatory są ok, jednak bez sprawdzenia nie wierzę.
Środek w miarę nie zniszczony, jak dla mnie ok, jedyne co to brakuje uszczelki wewnętrznej na drzwiach kierowcy. Kluczyk tylko jeden i to jakiś dziwny, z przyspawanym kółkiem. Teraz tak się zastanawiam jak korek paliwa odkręcić, bo ten jest tylko do stacyjki hm...
Ogólnie rzecz biorąc, za te pieniądze z pewnością nic lepszego się nie kupi, jak dla mnie usterki powyżej, nie dyskwalifikują jej do kupna, bo większość z nich na sprzedaż jest w takim stanie jak nie gorszym. Jeśli ktoś szuka auta jako bazę do odbudowy lub do jeżdżenia na co dzień to myślę że można się pokusić pod warunkiem naprawy wydechu i ogarnięcia wycieków płynu chłodzącego ;)
Poniżej parę zdjęć:
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=146960&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=146961&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=146962&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=146963&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=146964&stc=1
jak by ktoś był chętny mam 4 opony Yokoham 195/50/15 letnie zupelnie nowe, przejechane z 500km. Komplet 700złhttp://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=146972&stc=1
Dzięki, że chciało Ci się podjechać i luknąć.
Podejrzewam, że podłoga może być jeszcze większym próchenkiem. Na podnośniku pewnie się nowe cuda pojawią.
Tu się pojawia pytanie czy bawić się w spawanie i lakierowanie takiego modelu czy dołożyć i kupić zdrowy. Pierwsza opcja opłacalna jest chyba tylko dla tych, którzy mają własną spawarkę i pistolet do malowania :)
Redziar, ile zapłaciłeś za remont blacharski swojej 33? Jeśli oczywiście to nie jest niedyskrecja z mojej strony, że pytam...
Z własnego doswiadczenia napiszę że lepiej kupić nawet lekko poobcieraną karoserię nawet bez silnika (najlepiej ze środkowych lub południowych Włoch, Francji, Hiszpanii lub Portugalii) ale bez rdzy, niż użerać się (za gigantyczną kasę) dwa lata (albo i dłużej) z pordzewiałą karoserią. W ar33 podłoga potrafi przypominac takie sito że lepiej byłoby wymienic całą, a sa takie miejsca z których rdzy nie da się wygonić a wymiana elementów jest problematyczna - np, tylne kielichy, dolne podszybie podłoga sekcji akumulatorowej itd.
Na mój gust z powyższych zdjęć wynika że ta alfa była już raz robiona karoseryjnie, odłazi to co juz było robione więc dziury sa jeszcze większe....
Spawarkę, pistolet do malowania.... chyba raczej profesjonalną piaskarkę i znajomego w pobliskiej galwanizerni... (no ja niestety nie mam ani jednego ani drugiego)
Też mi się tak wydaje. Chociaż taki model zajechany to może być niezły poligon dla kogoś kto będzie odtwarzał jakąś lepszą budę plus dobry dawca części.
Z piaskarką trzeba uważać. Ostatnio przeczytałem kilka postów odnośnie renowacji klasyków i youngtimerów, rozmawiałem też na ten temat z kolega, który taką działalność otworzył. Piaskowanie może być zabójcze dla blach zresztą dla felg również. Przy piaskowaniu podobno blacha się może przegrzać i stracić właściwości, kształt. Słyszałem też, że wszystko zależy od doboru ścierniwa, są podobno jakieś cuda ale to nie u pana Henia albo Józia. Najlepiej samemu, browar w łapę, papier ścierny, maszynka i heja! Ma ktoś doświadczenia w tym względzie?
Ale wracając o tematu. Jeśli brać się za taki remont totalny (w stylu dwa lata nerwów i majątek jak za konia arabskiej krwi) to lepiej chyba jakiś ciekawy model znaleźć, żeby to miało sens również kolekcjonerski. Jakiś rzadziej spotykany, za napędem 4x4 albo z jakimś cudo silnikiem Chociaż kto wie za jakiś czas może się okazać, że rdza zjadła tyle 33, że będą na wagę złota. Czasami tak jest, że właśnie te najpopularniejsze w swoim czasie modele znikają.
Papierem ściernym to mozna zmatowić lakier albo zetrzeć POWIETRZCHNIOWĄ rdzę. Na rdzę wżerową to: piaskowanie, trawienie albo wymiana elementu. Wymiana elementu daje największa gwarancję powodzenia. A te wszystkie magiczne farby na rdzę to sobie można wsadzić - sami dobrze wiecie gdzie.
LUCID LINES - a nie chcesz obejrzeć mojej w Warszawie ? Cena nie wiele większa (z pewnością się dogadamy) a zapewniam, że autko w dużo lepszym stanie blacharskim jak i mechanicznym.
Stoi już któryś miesiąc w garażu i się marnuje - srebrna 1.4 1994.
Nie była malowana - wszystko widać, jakby Ci się chciało obejrzeć to zapraszam!
niema za co ;)
zakładam że jest co robić przy podłodze, mimo iż z dołu nic nie widziałem, ten model już tak ma że podłoga, błotniki, tylny pas itp. itd. zawsze mają ślady korozji, jedne większą inne mniejszą ;) Z doświadczenia wiem że jeśli chcesz kupić auto z myślą jazdy weekendowej i trzymania go jako youngtimera, to lepiej szukać za granicą i zapłacić nawet 10tyś. za fajną wersje w dobrym stanie, niż kupić za 2tyś i wsadzić 20tyś. renowacja takich aut się kompletnie nie opłaca, są one za tanie na rynku na dzień dzisiejszy, no chyba że ktoś ma sentyment i wspomnienia i za wszelkie skarby chce ratować, to wówczas co innego ;)
Profesjonalna odbudowa wiąże się z ogromną wiedzą, nakładem pracy i dużym zapasem gotówki. Jeśli ktoś się nie zna dobrze na pracach blacharskich, to w życiu auta dobrze nie zrobi, owszem może zalepi dziury tu i uwdzie, ale tych trudno dostępnych lub niewidocznych, schowanych w profilach nie znajdzie i po czasie problem ponownie powróci. Więc jeśli ktoś twierdzi że każdy mający spawarkę i pistolet może dobrze zrobić auto metodą chałupniczą, to ja w to kompletnie nie wierzę, chyba że ma doświadczenie w takich naprawach i wie jak je profesjonalnie wykonać ;)
bardzo dużo, lepiej nie będę o tym pisał ;)
r-sokol dobrze pisze!!!
Ja tego nie podważam. I wcale nie maiłem na myśli jakiegoś druciarstwa chałupniczego. Zwyczajnie, renowacja starego auta może jawić się zupełnie inaczej komuś, kto potrafi robić takie rzeczy i posiada odpowiedni sprzęt niż komuś, kto całe życie siedzi w biurze i płaci lwią część swoich uciułanych pieniędzy za usługę w profesjonalnym zakładzie :)
pozdro
ciekawa 33 I serii po FL może ktoś chętny do kupna? Ja bym ją z chęcią przygarną ale tylko dla paru dupereli i szkoda by było ja rozbierac bo jest naprawde w niezlym stanie za te pieniądze!. Chyba że ktoś by chcial kupić na 50/50. Ja bym wziął tapicerke, uszczelki, listwy przy dachu i korektor sily hamowania, a reszta mnie nie interesuje bo niemam gdzie trzymać. Myśle że za 1500-1800 do wyrwania ;) Ja dam nawet 1000zł a reszte chętny do spolki ;)
http://otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-33-ID6y9AuH.html
witam, tak przy okazji "kupna". Miałem kiedyś, dość dawno to kiedyś, 2 miesięczną przygodę z alfa 33 boxer 4x4 kombi, napęd przełączany ręcznie taką wajchą przy drążku zmiany biegów, samochód nie był w najlepszym stanie, ale dostarczył ogromną ilość frajdy, może ktoś ma taki model i szuka dla niego nowego przyjaznego właściciela?
Może być do remontu, nie powiem, że stan nie ma żadnego znaczenia, jestem przygotowany na remont nie chciałbym jednak robić rocznej renowacji zanim pierwszy raz nią przejadę kilka km, pozdrowienia
Jak by ktoś chciał to ta w Chełmie co stoi na OLX jest jeszcze w miarę bo oglądałem.
To daj jakiegoś linka bo znaleźć nie mogę....
Czy warto do 2000 zł kupić Alfę 33 z silnikiem 1.5 ie?
Mechanika ok ale blacharka do roboty.
http://olx.pl/oferta/alfa-romeo-33-1...tml#0e783a4dc5
Znajdź 1.7 w Polsce ;)
Nie da się zrobić blacharki w 33, a szczególnie w jej pierwszych wersjach.
Można jedynie ją zmumifikować i wstawić sobie do salonu :-)
Ja swoją kupiłem za 2800 zeta 4 lata temu ze zdrową blachą, od razu zrobiłem jej lakierowanie z naprawą delikatnych mankamentów poszycia (nie była to rdza, oprócz okolic wlewu paliwa - bolączka każdej 33-ki). Na razie nie ma tragedii ale przy wlewie wyszły bąble, po szlifie okazało się że jest tam dziur jak gwiazd na niebie. Póki co blacha jest cynowana i miedziowana w tym miejscu, gdyż nie chciałem wstawiać reperaturki. Ogólnie to jest nieustająca walka z korozją, mimo że modele od 1991 miały ocynk i na elementy składowane w fabryce nie wiało solą z morza jak wcześniej w Pomigliano d'Arco :-)
Lepiej kupić zdrową budę z padniętą mechaniką aniżeli na odwrót!
Powodzenia mimo wszystko. Każda 33-ka jest według mnie na wagę złota. Dostępność części równa prawie 0! :-)
Nie warto. ;) 33 III serii w wersji innej niż topowa 16V lub 4x4 nie ma praktycznie żadnej wartości na rynku, za to robienie blacharki jest w starych samochodach najdroższe i jednocześnie najłatwiej odwalić fuszerkę tak, by inwestor się nie pokapował.
No chyba, że po prostu chcesz ją mieć i robić, ale pewnie wtedy byś nie pytał na forum. ;)
Wg mnie 1800 zł to nie majątek i wątpię żeby w Europie ktoś sprzedawał auto za tyle ;)
Wiadomo że 1.7 lepsze ale nie mam czasu na jeżdżenie za granice po auto.
A 1000 Euro to nie 1800 zł ;)
Zaryzykuję, a potem będę płakał hehe
1.5 boxer nie jest zły.
Ostatnio była w niewiele większych pieniądzach w Warszawie bardzo ładna czerwona 1.4 i to jeszcze II seria. Wisiała ze 2 tygodnie, aż w końcu zainteresował się chyba jakiś handlarz, bo po paru miesiącach i okrążeniu pół Polski wróciła do ogłoszeń z wypolerowanym lakierem, czystym wnętrzem, z tym że ze sporo powiększonymi żądaniami cenowymi. ;) Podobna była w Łodzi, ale bez papierów i miała troszkę rdzy, spłowiały lakier i alusy 15tki - była w cenie złomu i najprawdopodobniej poszła na żyletki.
Pytanie, co z tym stanem technicznym. Gorzej, jeśli na miejscu okaże się, że nie jest tak różowo jak zapewniał sprzedający(jeszcze chyba nigdy mi się tak nie zdarzyło) i nie dość, że blachy nie ma, to i jeszcze trzeba inwestować w podwozie. Jak patrzę na to ogłoszenie, to nie chce się wierzyć, by znalazł się ktoś, kto zaproponuje właścicielowi więcej niż 1000zł na dzień dobry, a najprędzej ktoś będzie chciał brać na części, tylko w sumie co w niej może być cenne? Nawet nie chciało mu się za 30zł wymienić tylną lampę, by były jednakowe. Ale oczywiście, jeśli faktycznie mechanicznie wszystko jest tip-top to może i nawet 1,5tys zł można jeszcze dać, zakładając, że ma jeszcze z pół roku opłacone OC i przegląd i ogólnie jest ogarnięta do jazdy(ładne opony, sprawne hamulce, niepocące się amortyzatory przednie!!!, brak wycieków), a nie "na dobiciu". W każdym razie, ja proponowałbym trochę się wstrzymać z zakupem. Ta raczej szybko nie zniknie, a co jakiś czas pojawiają się na rynku ciekawsze propozycje, tylko trzeba sprawnie reagować, bo handlarze nie śpią. A i jakbyś się decydował na wyjazd to dawaj znać, coś jeszcze dopowiem, a i jak chcesz to dla porównania możesz sobie moją obejrzeć po drodze. :)
PS. W Płocku jeździ biała 33, użytkowana przez kobietę i też na zadbaną nie wygląda(33, a nie kobieta :D ) - może uda Ci się jakoś namierzyć, a nóż się okaże, że jest w podobnym stanie, ale 300zł na złomie to dla niej ciut za mało i np. zadowoli się kwotą 500zł. :)
W Płocku na tej białej już zostawiałem kartkę kupię itp. nic nie pomogło ;)
Może w ogóle odpuszczę temat 33 ;)
Musze się pozbyć 2 x 164 które pewnie skończą na Ukrainie skoro nawet po 2 tyś zł nikt ich nie chce u nas hehe
Hah, a już miałem nadzieję, że będzie to porada tygodnia. :D
Jakbyś był kiedyś zdecydowany na 33 w stanie bdb to znajomy na pewno swoją będzie sprzedawał[ekhm... jak ją wreszcie poskłada], ale to będzie raczej sporo wyższy pułap cenowy.
a ja sądze że się da i moja 33 jest tego żywym przykładem, trzeba znać po prostu zaufany warsztat który robi renowacje starych samochodów. Ja swoją odbudowałem od A do Z i jestem z niej mega zadowolony!
tak jak 75andrew155 pisze jak kupować to tylko 16V, 4x4 lub 1,7 8v, innymi bym sobie głowy nie zawracał ;) w Polsce nic fajnego się raczej nie znajdzie, ja bym szukał we włoszech za 3tyś euro jest w czym wybierac.
Oczywiście wszystko zależy jakimi mocami się dysponuje, bo przy odpowiednim zapleczu odbudować można i zawsze i wszystko. Ty jesteś przykładem, podobnie Stabipl, z tym, że porady uwzględniały to, że Seraf może nie dysponować takimi środkami, skoro nie deklaruje. No i druga strona - jak już planować odbudowę to im gorsza baza tym wydatki rosną nieproporcjonalnie.
Ja mam jakąś dziwną manie ratowania aut od złomowania.
Jakieś tam zaplecze mam, ale obecnie jest już u mnie kilkanaście aut i zrobienie wszystkich przez moich zaufanych: mechanika, blacharza, lakiernika zajmie pewnie dobre kilka lat.
O tym co o tym "kolekcjonowaniu złomu" myśli moja żona nie muszę chyba wspominać.
A co do 33 to co za różnica czy to 1.7 czy 1.5 czy nawet 1.3 jak dźwięk silnika ten sam ;)
Już pomijam że to nie jest auto na co dzień i przy tylu autach dobrze jak w ogóle tym autem zrobię kilka km rocznie.
Do poszalenia to jest połączenie Busso i liczby 75 ;)
Dla mnie auto z przednim napędem to nie jest auto sportowe.
Seraf, piszesz jakbyś sam sprzedawał. :P Powiem inaczej - pytałeś, czy warto ją brać. Odpowiedzi masz, że 33 za takie pieniądze i jeszcze ze słabą budą bardzo trudno jest polecić. Jednego nie rozumiem - jeśli faktycznie masz na nią swój pomysł, czy w ogóle po prostu chcesz ten egzemplarz mieć, to po pierwszych negatywnych odpowiedziach powinieneś olać forumowe dysputy i już dawno zdawać nam relację z tego jaka to padaka, albo opisywać wrażenia z pierwszej podróży, jak to pięknie gada i cudownie jeździ, itp. :D
...ktoś kto ma/miał Alfę i kupuje Alfę, wie co robi, a pytanie "czy warto?" należy traktować z przymrużeniem oka ;-)
Koszt napraw blacharsko,lakierniczo,mechanicznych w mojej 33-ce przekroczył ośmiokrotność ceny zakupu i mimo to nie odradzam kupowania takowej, a jednak przestrzegam, że to nie to samo co np: 166, 159 itp.
Ja chciałbym mieć drugą taką jak mam w salonie ;-) - czego i Wam drodzy forumowicze życzę!
to zupełnie tak jak ja, z tym że po ratowaniu Sprinta trochę tego żałowałem ale auto teraz przynajmniej jeździ i nie zostało złomowane, pewnie ten sam los spotkałby moją 33.
Jeśli ktoś robił blacharke w samochodzie to wie jakie to są koszta i dlatego ja bym wolał szukać może i droższego auta ale w lepszym stanie bo i tak będzie taniej niż naprawiać ale wiadomo Alfista czesto nie kieruje się rozumem tylko serduchem ;)
Uratowałem Alfę 33 przed złomowaniem i tyle, ale nie wiem po co hehe
Chociaż fakt jakbym patrzył na forum "Alfaholików" to może i lepiej jakby na złomie skończyła.
Auto jeździ/bzyczy, wszystko o dziwo działa może to wina malego przebiegu albo tego, że przez całe życie miala aż 2 właścicieli ;)
Jeździ, wygląda i brzmi jak "wkur*iony bąk" to tak w skrócie :D
Wg mnie jeśli ktoś chce takie bzyczące coś to jest ostatni moment.
75 też kiedyś było e nie kupuj tego Twin Sparka bo to nic nie warte, a dziś wszyscy wiedzą ile kosztuje to nic nie warte ;)
A chyba najlepszy Polski przykład czyli 125p.
Dziś nikogo nie dziwi cena 30 tyś zł za auto z biegami w kierownicy w idealnym stanie ;)