Napisał
ciafok
Jeżeli normalnie jest samochód kupiony na osobę fizyczną (konsument), i w zamówieniu wyraźnie zapisana wersja i ew. dodatkowe wyposażenie - jak najbardziej można ścigać sprzedawcę, i nie ma bata, żeby nie oddał z nawiązką za pomyłkę (zwrot auta przez takie pierdoły nie przejdzie).
Jeżeli, tak jak 90% przypadków u nas, auto "wzięte" na "byznesmena" żeby koszty były - co najwyżej figa z makiem od dilera się należy, i to po kilkuletnim procesie sądowym - chyba, że po dobroci sprzedawca się zgodzi na jakieś racjonalne rozwiązanie. Regulacje prawnę są zupełnie inne dla sprzedaży konsumenckiej lub na potrzeby DG.
Swojądrogą - zawsze mnie bawią ludzie, którzy nie mają pojęcia o kontekście prawnym w jakim funkcjoinują, ale co-nieco gdzieś zasłyszeli i rzucają mądrymi uniwersalnymi poradami...