A Peugeota 407 można z czymś innym pomylić? A skodę Octavia można z czymś pomylić? A co było podobne do Fiata 125?
Printable View
A Peugeota 407 można z czymś innym pomylić? A skodę Octavia można z czymś pomylić? A co było podobne do Fiata 125?
Kolego kupiłeś 159 i na siłę chcesz wszystkim wmówić że masz super ekstra wyjątkowego klasyka, jeśli Cię to buduje to żyj z tą świadomością że jeździsz takim autem ale nie wmawiaj innym i nie oczekuj poklepywania że "tak kupiłeś super auto, to będzie klasyk", to jest forum i wypowiedzi są różne a Ty każdą opinię niezgadzającą się z Twoją próbujesz na siłę odwracać i przekonać do swojego
Wydaje mi się że koledzy mają rację, to trochę zaczyna przypominać kłótnie o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Jeśli chcesz koniecznie jakiegoś Youngtimera ze stajni AR który na bank będzie klasykiem i nie kosztuje jeszcze wszystkich pieniędzy świata to kup AR Gran Turismo Veloce 3.0V6 Busso i tutaj nikt nie będzie miał wątpliwości; )
Nie nie, nic z tych rzeczy. Nie próbuję nikogo ani siebie do niczego przekonać. Nie potrzebuję aprobaty i opinii innych żeby wiedzieć, że kupiłem wspaniały wóz jakim jest Alfa Romeo 159. Nie mam parcia na posiadanie klasyka czy youngtimera. Gdyby tak było, zostawiłbym Jaguara S-TYPE którego miałem wcześniej. Idea była taka, że fajnie byłoby tak ładne i niesztampowe auto zostawić synowi, byłoby to coś... Chciałem się tą ideą podzielić z kolegami z forum, mam nadzieję entuzjastami marki.
o ile 156 w dobrych wersjach klasykiem będzie to 159 to nie grozi, nie potrzebujesz opinii a jednak pytasz na forum...
odkup kiedyś synowi S-Type a jeszcze lepiej jakieś XJ-S Coupe
entuzjastą marki jestem ale do pewnego momentu, 159 było później
Zależy jaką macie definicję klasyka.
Jeśli jest nim auto powiedzmy w wieku minimalnym 20-25 lat, należycie utrzymane (jak najbliżej oryginału), za którym oglądają się głowy na ulicy, bo jest piękne, nietuzinkowe i na swój sposób surowe (bez technologicznych wodotrysków), to moim zdaniem 159 ma takie aspiracje. W progu zelektryfikowanej przyszłości przemieszczaczy dolnej części ciała 159-tka może kiedyś stanowić rarytas. Tylko moim zdaniem nie z dieslem... ;)
Fiat 125 = Fiat 124 Łada ziguli, Octavia takie bele co, peugeot 407 czy ja wiem nijaki , 405 miał charakter
hehe...mam podobne rozkminki z tym że nie na temat alf które mam ale właśnie jaguara S - type. Typ ma już 18 lat jest w idealnym stanie i z małym przebiegiem ( robie nim ok. 1 tys km na rok) i tez trzymam go dla synka :) Kto wie...może kiedyś zostanie klasykiem? Juz teraz bardzo zwraca na siebie uwage, gdy wszystkie auta sa do siebie podobne i nijakie. Ale w porównaniu do Alfy 159 występuje bardzo rzadko. 159 w Krakowie widzę na każdym skrzyżowaniu...
Intruz tak trzymaj, S-Typek to piękne auto.
Synek ma 6 lat, więc jeśli przez te dobrych kilka lat utrzymam Alfę w pięknym stanie, to kto wie...
Za 10 lat to bedzie zakaz jeżdżenia samochodami spalinowymi w faszystowskiej unii europejskiej.
Nie będzie faszystowska bo nas w niej juz nie będzie
????
Na tej liście 159 nie ma...:
http://www.registroalfaromeo.com/ru/closed-list
Każdy samochód po jakimś czasie staje się youngtimerem a później oldtimerem. Pierwsza Giulia na pewno zasługuje na miano klasyka bo była samochodem kultowym z wielu względów - pionierskie rozwiązania technologiczne, historia rajdowa i wyścigowa tak samo jak pierwszy Spider a 159 ? No na pewno ktoś spojrzy na nią z sentymentem ale jedynie jakieś wersje limitowanie z najmocjniejszym silnikiem będą się cieszyć zainteresowaniem i trzymać przyzwoitą cenę - tak jak to jest z 156 V6. Każda marka ma modele które wiadomo że będą wolniej tracić na wartości a później szybciej zyskiwać.
Ogólnie lepiej sprzedać to 159, trochę dołożyć i kupić Alfę 75 albo Spidera pierwszej generacji bo jak syn je sprzeda za 10 lat to będzie mógł sobie za nią kupić nową Alfę z salonu :) Za 159 na pewno nie.
Mój pierwszy samochód jaki sobie kupiłem czyli BMW serii 5 E28 po 8 latach posiadania sprzedałem prawie 500% drożej niż zapłaciłem w dniu zakupu :) Mój dupowóz E36 328i po 6 latach użytkowania sprzedałem ponad 50% drożej niż kupiłem. To są już teraz klasyki a pamiętam lata temu dyskusję na forum że takie plastiki to na pewno nimi nie będą :D Nie były to też paździerze szukane w najtańszych na Allegro.
Ja uważam,że 159 będzie cenionym klasykiem ze względu choćby na sam wygląd.To auto jest wciąż genialne wizualnie.Ogólnie każde auto (pomijam auta coupe lub bardzo drogie) wyglądają fajnie po premierze, póżniej coraz bardziej ubywa im tej urody, po czym znów pięknieją kiedy stają się rzadko widzianym youngtimerem.Taka 159 wygląda według mnie obłędnie cały czas.Zresztą zauważyłem że na ulicy ludzie wciąż się za nią oglądają mimo,że wysypało się ich ostatnio sporo, a za taką 156,147 czy 166 już rzadko.Cały czas miałem w planie poczekać 2-3 lata i zamienić swoją 166 na jakąś używaną 4 letnią Giulię, ale coraz częściej myśle o 159 w Tbi ;)
Potwierdzam jeżdżę już 9 rok (180 kkm zrobione) 253 kkm na zegarze zawieszenie tylne nie ruszane po czipie na 180 kM i 400 Nm (koło dwumasowe nie ruszane) skrzynia (M32) trochę się odzywa, jak podchodzę nadal się zachwycam . Żadnym samochodem tak dobrze mi się nie jeżdziło. Design (zwłąszcza przodu) ponadczasowy mam wrażenie że nikt tego nie przebije. U mnie AR 159 ma "dożywocie"
Pozdrawiam forumowiczów
AdiCarrion co do 166 to się nie zgodzę bo wiele ludzi się za nią ogląda jak jadę, a za 156 już niestety nie :D
Kurde. Ja tam nie widzę, czy ludzie się oglądają, bo zwykle jadąc patrzę przez przednią szybę :P. Ale byłem wczoraj u kumpla pełnoletnią 156, odjeżdżając słyszę, jak kumpel mówi do syna - patrz, jaka bryka. A syn (12 lat) - noooooo! :)
tak sobie czytam dyskusję od początku, i powiem Wam, że 159 ma szanse na zostanie klasykiem - w pewnym sensie..
Oczywiście - jest masówką..ale czy to problem (Mustang był przecież tanim "Ponny carem" popularnym w cholerę..ale ktoś zrobił mu dobrą reklamę.. Polonez też był masowy, ale już nikt nie pamięta że polonez był projektowany przez Centro Stille we współpracy z polakami..i był określany jako jedno z najładniejszych europejskich coupe.. (i to nie przez Polaków), a 159 zajęła 2 miejsce w car of the year (niestety dostała z liścia od Clio III)
Fakt, że 159 nie ma historii takiej jak Fiat 126 który zmotoryzował Europę wschodnią (to co we Włoszech zrobił Fiat 500),
Nie wystąpiła też 159 w wielu filmach (tak jak Mustang Steva McQuinna czy Polonez Borewicza.. czy nawet alfa 166 Gruchy i Freda z Chłopaki nie płaczą..:D )
ale jednak - goniła Bonda w Quantum of Solace.. no i jeździła nią po tajniaku Polska drogówka :o
a tak poważniej - myślę że ma szanse być cenionym za wygląd i jakość wykonania samochodem.. choć podejrzewam że największe szanse ma 1.7TBi bo diesle nie są tu żadnym szczególnym osiągnięciem.. JTSy też.. ale jeśli TBi w wersjii TI się nie posypią z biegiem lat..
Zgadzam się jednocześnie z kolegami którzy podkreślają nieprzewidywalność rynku klasyków..
choć w przypadku kilku wspomnianych modeli - każdy ma jakąś cechę która powoduje jego wybicie się ponad przeciętną..choćby z wspomnianych wcześniej w dyskusji:
-Merc W124 - totalnie nie do zajechania
-Peugeot 406 coupe(i tylko coupe) - genialny wygląd dzięki projekcie Pininfariny
-Citroen Xantia - absolutnie komfortowe zawieszenie
-Jaguary - legenda, elegancja, dźwięk silnika...(tu cech jest więcej :D)
więc czemu nie miałaby się znaleźć na liście pożądanych klasyków i 159?
156 się to póki co nie udało..
mam wrażenie że 166 ma również szanse - zwłaszcza przez topowy silnik..
159 może ma tych szans mniej z braku wyróżniającego się silnika poza 1.7TBi ..ale nadal.. ma ten look.. a wygląd-mam wrażenie-jest argumentem w przypadku każdej Alfy - bo w ich wyglądzie jest to coś co lubimy :) inaczej byśmy nimi nie jeździli przecież :)
ale się rozpisałem..sorki :rock:
No z całym szacunkiem, ale skoro 156 przed FL się to nie udało (ledwo ledwo GTA , ale o pożądaniu na rynku trudno także mówić w jej przypadku mimo wszystko, ceny wywoławcze to nie pożądanie na rynku jeszcze) to gdzie do niej, jej liftingowi w postaci 159. I to z turbawką 4 cyl. bez charakteru kompletnie. (zalety w postaci spalania, niskiej masy w tych kategoriach - pożądanych po latach maszyn - raczej nie są cechami poszukiwanymi, odwrotnie do codziennych zastosowań).
Wspomniana 166 również , obserwując "rynek" niestety niewiele więcej niż metal z którego jest zrobiona prawdopodobnie skończy, bo już czytamy narzekania potencjalnych kupców, na egzemplarze w cenie raptem 2 kpl kół i ubezpieczenia.
Aha, co do Car Of The Year - jak sama nazwa wskazuje, takowe są co Year, więc to żaden wyróżnik niestety także nie jest.
Jeszcze 156, 166 i w końcu 159 będą klasykami. Ale na to potrzeba w przypadku aut popularnych bardzo dużo czasu. Najpierw większość osiągnie dno cenowe i trafi na złom. Nieliczne egzemplarze utrzymane w idealnym stanie będą coś warte po jakiś 30-40 latach od zakończenia produkcji. Na razie te auta są zbyt młode i mają zbyt słabą renomę aby stały się najpierw porządanymi youngtimerami. One - jeśli przetrwają- będą dopiero klasykami z pominięciem etapu youngtimerów. Youngtimery to poprostu fajne stare auta(ale nie zabytkowe), którymi da się jeździć na co dzień bez większych komplikacji. Alfy z ich opinią i kiepskim dostępem do części nigdy nie osiągną tego etapu. Dopiero jak większość skończy na złomie a zostaną same dopieszczone perełki to coś się ruszy. Tak było z gtv6, która uchodziła za mega awaryjną, taniało to na potęgę, nikt tego nie chciał, widywałem wrastające egzemplarze w ziemię a teraz idealne egzemplarze zaczynają sporo kosztować. Z 75 czy 164 dzieje się powoli podobnie. Ostatnie tanie egzemplarze są zajeżdżane a idealne egzemplarze już nie tanieją ale jeszcze z 10 lat musi minąć, aby zyskały na cenie. 166 też ma szansę na klasyka bo wyprodukowano ich 2x mniej niż 164. A masówka typu 156,159 potrzebuje naprawdę dużo czasu zanim zyska na wartości. W przypadku 156 jeszcze 20-30 lat. Kto tyle utrzyma auto w dobrym stanie? 159 musi poczekać jeszcze więcej.
Wysłane z mojego moto g(6) przy użyciu Tapatalka
Nie wiem jakie by musiały być poziomy cen, uzasadniające utrzymywanie 159 w celu inwestycyjnym. Wg mnie nie dojdzie do takich i za 100 lat. A koszty utrzymania , suchego garażowania, części nie do zdobycia itd. oj, raczej przerosną.
Nie wiem w zasadzie jakie są obecnie ceny _transakcyjne_ 75tek nie ulepów, na chodzie, niepordzewiałych ? o ile w ogóle są jakieś _transakcyjne_ , bo do tego to jeszcze kupiec musi być. A nie obiło mi się o uszy, żeby były jakoś wyjątkowo poszukiwane jak nie wiem - BMW M choćby.
W tych zabawach to wydaje mi się, że trzeba grubo (grubymi wozami - z Alf powiedzmy SZ ?) a nie codziennymi , sympatycznymi wizualnie, ale technicznie nijakmi jednak grać, żeby był ten wspomniany "zysk" .
Zanim wymienione samochody będą cenione na rynku upłynie dużo czasu. Do tego czasu największą wartość będą miały dla właścicieli - wartość sentymentalną. Moja 146 stoi i czeka na lepsze (dla niej) czasy - trzeba podłogę reanimować. Wartości materialnej wielkiej nie ma ale jakoś nie potrafię jej się pozbyć... Trzymam ją bez nadziei na wzrost wartości - trzymam dla "miecia".
Oczywiscie mowa o rynku polskim ,bo np w takim UK w zasadzie kazda Alfa z ciekawym silnikiem benzynowym gdy osiagnie 20lat jest klasykiem.Dla przykladu, super zadbane egzemplarze 155 z silnikiem 2.0 potrafia kosztowac 5-8tys funtow i oczywiscie sie sprzedaja.To samo sie tyczy innych modeli ,tak wiec taka 159 ktorej nie ma w UK duzo, bedzie napewno.Wystarczy zobaczyc ile teraz kosztuja w UK zadbane Brery z silnikiem okreslanym jako nie alfoski czyli 3.2.Zreszta w innych krajach jest podobnie np Szwajcaria,Japonia.Jakos u nas wszystko jest na odwrot,Alfy to zlom itd.
Siła nabywcza, kultura techniczna, ogólnie ogromny rynek (ja trochę motosportowy obserwuję - wielkie ŁAŁ! od amatora po superprofi ) możliwości serwisowe (nawet Alf) na pewno znaczenie mają, jednak te 5-8 tys funtów to raczej niewiele przy wydatkach na utrzymanie przez laaaaata jakie 155 pochłonęła.
A ile te Brery kosztują ? - nie w sensie cen wywieszonych, są gdzieś jakieś dane z cenami transakcyjnymi ?
Tego lata kilka artykułów czytałem z doniesieniami z targów klasyków/youngtimerów. Zbyt różowe wnioski nie płynęły z tego. Cośtam się sprzedawało przed wjazdem na targi jeszcze, ale to wyjątkowe okazy. Masa aut fajnych się nie sprzedała. Nie sposób wszystkie fajne auta mieć , utrzymać i jeszcze znać i nimi jeździć. Fajne to za mało. Ludzi skrzywionych na pkt motoryzacji też raczej będzie ubywać, jak się dziecku auto z korkami będzie kojarzyć, nudną autostradą czy dowożeniem na zajęcia tylko, czy z tabletem gorszym niż jego smartfon najprostszy, to czemu miałby w dorosłym zyciu swoją pracę na taki relikt przeznaczać ? w dodatku na jakieś "paliwa kopalne" :)
A, co do trzymania starszych Alf - ja też trzymam, ładuję w nie bez ograniczania się i używam na daily Vki bo to jedyny sens, żadne trzymanie na inwestycję sensu nie ma, przynajmniej silniki w miarę konkretne, choć coraz bardziej w dzisiejszym ruchu widzę potrzebę autonomicznej jazdy choćby w korku. Ale to inne tematy. Generalnie,
Inwestycji z tego nie bedzie zadnych,nigdy tego tak nie traktowalem.Jedynie satysfakcja ze czlowiek moze sie przejechac starym zadbanym autem,ktorych nie ma wiele na ulicach.Oczywiscie z tym co piszesz wyzej sie zgodze ,patrzac jak wyglada ruch w duzych miastach.Powoli bedzie ludzi ubywalo ,nawet tych skrzywionych na punkcie motoryzacji,bo jezdzenie samochodem staje sie klopotem a nie przyjemnoscia.Sam zreszta zrezygnowalem z jazdy samochodem do pracy i jezdze rowerem ,bo jest szybciej i zdrowiej.Zreszta w godzinach popoludniowych tez sie nie da jezdzic,pozostaja weekendy dla przyjemnosci.Co do wspomnianych Brer ,nie mam dokladnych danych ale oczywiscie sledzac ogloszenie widze ze auta znikaja i pojawiaja sie nowe w przedziale cenowym pomiedzy 10-15tys funtow roczniki 2009 i wyzej.
To prawda. Choć do casu aż jakiś wytwór marketingu typu SUV-Coupe (! jakby "sport" w SUV nie było dość nie na miejscu) nie przyrąbie w d.. na przykład. A zderzaka niet nigdzie i innych części także coraz mniej, więc w pewnym momencie już się mniej przyjemnie robi podczas tej jazdy bo np. nówka pasek świszczy, świeże zawieszenie skrzypi, sprezyna pęka ni z tego ni z owego itp. :) na zimę też się szkoda robi, o i zaczyna za eksponat służyć bardziej Youngtimer... :-/
Dokładnie. Każde, nawet najbardziej szitowe auto kiedyś zwielokrotni swoją wartość.
Alfy 156 nie osiągnęły jeszcze cenowego dna, przecież najstarsze nie mają nawet 20 lat. Z kolei za zadbaną 155 trzeba już zapłacić więcej niż za 156, a nie było to przecież żadne genialne auto, które zapisało się w pamięci masowej.
Wartość rynkową wyznacza zwyczajne prawo popytu i podaży. Im aut jest mniej, tym większą wartość osiągają. "Kultowość" ma oczywiście znaczenie, ale jest ono drugorzędne.
Najstarsze 156 mają teraz 21 lat.
No tylko musi jeszcze być na tą teoretyczną nawet jedną pozostałą przy życiu jakiś _popyt_ właśnie. Ktoś musi ją chcieć. O tym mówię. Wątpię w popyt na Alfy spod strzechy. Lata 80/90/noo początek 2000 to sporo fajnych aut do wyboru, z jeszcze niecałkowicie wykastrowanymi normami, turbawko-silnikami , w miarę prostych - które mechanicy znają, nie uciekają na ich widok, (tzn które znają, to znają, i te właśnie idą - Mercedes, Porsche - tam jest ruch spory), a już z wygodami, klimami, elektryką itd.
Endrju, przestań w końcu pitolić i szukać pretekstu, żeby się wypłakać, jaka to alfa jest be. A kto patrzy na koszty utrzymania i w ogóle dostepność serwisowania w takim aucie? Przecież nie kupuje się 2x letniego auta w idealnym stanie, tudzież do takiego doprowadza, żeby go dojeżdzać na codzień. I już w ogóle na pewno porsche to każdy janusz w szopie naprawi czesciami dostępnymi w pobliskim warzywniaku, a alfa to jest jakaś fizyka kwantowa. Panie, no weś ić :D
a zbyt się znajdzie zawsze. Skoro znajduje się na takie motoryzacyjne gnioty, jak polonez czy maluch, czy zwykły golf to czemu ma się nie znaleźć na piękną włoszkę?
O masz, następny łzy rzekomo wylewane przeze mnie nad AR chce mi wmówić. Chyba jednak nie mają tych emozioni, bo nawet do myśli o łezce mnie nie doprowadzały, zresztą nigdy i tak na nich jedynie nie polegałem. A teraz? phi, teraz to już nawet nie złoszczą :) więc w zasadzie jestem w fazie obiektywizmu czystego :)
Natomiast obserwuję jak to "klasykami" stają się, przed laty podobnie dyskutowane, wspomniane 155 czy 75. A gdzie nawet do nich 159 w dieslu czy tbi.
Co do warsztatów, dostępności wiedzy, części oryginalnych i nie do Porsche czy Mercedesa, to chyba w ogóle nie ma co dyskutować, temat wielokrotnie poruszany i jasny.
(o maluchu i polonezie już tu kilka wyjaśnień padło - inna epoka, sentymenty, ówczesne dzieci są w wieku produkcyjnym itd. )
Co do 156, wystarczy popatrzeć na otomoto... Kilka lat temu jak szukałem alfy to było ich ponad tysiąć, dziś... 100 ! Z czego tylko 5 JTS'ów, 7x busso (tylko 2x 3.2, reszta 2.5), a reszta to TS i klekoty :) Busso już rośnie i to będzie z najlepsza inwestycja, oraz mam nadzieje, że w TVN Turbo się nie pomylili i JTS też będzie kiedyś na wagę złota :D
Był odcinek, który samochod ma potencjał na bycie klasykiem i dobrą inwestycja, pokazywali mi.n jakieś BMW, w którym silnik jest tak wyważony, że dali dwuzlotowke na silnik (na kancie) I odpalili, moneta nawet nie drgnęła :D między tym pojawiła się GT z 2.0 jts. Odcinek ten widziałem kawał czasu temu, z 2lata ? Poszukam wieczorkiem, może znajdę