Serio? No to jestem zdziwiony :D pewnie za 18 - 18.5 jest do wzięcia. Piękne auto, na wiosenne i letnie niedziele super sprawa.
Printable View
Pytam, bo z takim boxerem to już są chyba problemy. Ktoś np. sanek przedniego zawieszenia szukał bardzo długo. A i części silnikowe i osprzętu pewnie inne i ciężej z dostępnością, bo tych silników było mniej chyba niż TS czy jtd.
Alf do 10 tysięcy raczej nie warto w ogóle brać....
Warto, jeśli są w dobrym stanie. A przy starszych modelach jest możliwe że się na takie w takich pieniądzach trafi.
No super deal w 2020 roku kupować do jazdy na co dzień jakieś auto z drugiej połowy lat 1990... Szczególnie AR, które przecież "słynęły" z niezawodności.
Ja wiem że to forum fanatyków, ale zastanówcie się czasem co polecacie i komu.
Właśnie...to forum fanatyków (i nie tylko) i czasem ktoś kto jest "obok" tematu nigdy nie zrozumie sensu kontrowersyjnych decyzji. Kierując się Twoim tokiem myślenia, żadne auto, które ma już kilka lat w metryce nie jest godne zakupu, bo coś tam będzie mu dolegać bądź ma jakieś niedociągnięcia. Na szczęście są osoby, które widzą sens w przywracaniu świetności starszym modelom. Zapytam na koniec - miałeś/masz Alfę? Wypowiadasz się na tym forum w krytyczny sposób, a ja się zastanawiam na jakiej podstawie?Masz jakieś doświadczenia lub wiedzę czy tylko własne widzimisię?
Do niektórych nie dociera że obecna motoryzacja jest zabijana przez nowe normy ekologiczne i parcie księgowych oraz że stylistyka obecnych aut jest raczej na kiepskim poziomie. To ostatnie akurat nie jest winą tylko producentów ale i nowej mody czy gustów klientów (np. moda na SUV-y). Jeśli ktoś nie miał kontaktu z autami powstałymi przed nastaniem nowej mody i przepisów nawet nie będzie wiedział o co chodzi. Tak sobie myślę czasem widząc ceny nowych aut typu jakaś biedna Dacia, Skoda czy Kia jaki jest sens wydawania takich kwot, za które można kupić kilkunastoletnie, prawdziwe auto, wyremontować je i cieszyć się wygodną jazdą jeszcze przez długi czas. Jeszcze za różnicę tych kwot wystarcza czasem na paliwo na okres kilku lat. A że starsze auta nie mają cyfrowych pierdół i zbędnych asystentów? I dobrze, bo to psuje całą radość z jazdy autem, które taka radość daje.
I jeszcze jedna sprawa, zauważcie że to na forum Alfy włażą tacy , którzy się dziwią, krytykują -jak tak można, przecież to głupie, nielogiczne kupować takie auta itp. Alfiści tego nie robią- nie tłumaczą żadnym "volkswageniarzom" czy innym swoich racji. To też o czymś świadczy- tak działa na niektórych widok Alf na ulicach.
Ty alfist we wszystkich tematach wypisujesz te same farmazony o cyfrowych asystentach i innych bzdetach, dorabiając zbędna filozofię do prostego tematu.
I nie wiem co to ma wspólnego z szukaniem auta do 10 tysięcy.
Polecanie komuś, kto ma niewielki budżet, zarówno na zakup jak i później utrzymanie, starych modeli AR, jest niepoważne, żeby nie powiedzieć śmieszne.
Żebyście chociaż mówili o 147, której jeździ stosunkowo dużo i w razie czego jest skąd brać części po taniości, to zamiast tego, wyciągacie jakieś stare trupy.
Sentyment sentymentem, ale bez przesady.
Takumi, w sedno. :dancingcat:
Trup to trup.
Jak ktoś ma 10 tysięcy do wydania, to proponowanie mu 25-letniej Alfy to jakaś kpina.
Alfa 145/146 to wg mnie stylizacyjne nieporozumienie. Technicznie w dzisiejszych czasach to też kompletny anachronizm.
Wysłane z mojego motorola one vision przy użyciu Tapatalka
Ano ma to wiele wspólnego z szukaniem fajnego auta do 10 tyś., bo w tych starszych autach brak drogich pierdół, które zawyżają cenę a nie są konieczne. To że takie starsze Alfy nadają się na takie auto (trzeba tylko wyszukać odpowiedni egzemplarz) wiem z autopsji, bo akurat sam taką (takie) mam. Nie miałeś do czynienia z takimi autami, nie wiesz o co chodzi to się lepiej nie wypowiadaj w temacie.
- - - Updated - - -
Widzisz, te sprawy stylistyki to kwestia indywidualna, jednemu się podobają drugiemu nie- to indywidualna sprawa każdego, nie wolno tak pisać że ten to stylistycznie udany a tamten nie. Auto 20-letnie, jeśli nie jest za bardzo zniszczone przez korozje, wcale nie musi być drogie w utrzymaniu, szczególnie wtedy, gdy z wysprzedawanych na części tego typu aut można kupić np. sprawny silnik za 800 zł i wszystkie inne używane części za grosze (tu akurat mam na myśli 147, 156 i GT).
To Twoja subiektywna ocena. I dobrze, że napisałeś "według mnie". Natomiast ostatnie zdanie to już kompletne nieporozumienie. Anachronizm, bo?.... Dokończ proszę. Tylko nie wymieniaj tutaj asystentów pasa, róznych bzdetów i ornamentów, za które dziś płaci się krocie a które są dla dobrego kierowcy, lubiącego po prostu jeździć samochodem, niepotrzebnymi utrudnieniami.
Dokładnie, 145/146 nawet dzisiaj wygląda ciekawie. Już nie wspominając jak dobrze wyglądała na tle innych produkcji z tamtych lat. Niedawno miałem takie autko przez 2 lata, była niezawodna i nie droga w utrzymaniu, musiałem tylko wymienić wysprzęglik. Autko było niezawodne, nie bardzo miało się w nim co popsuć. A jeździło się nią bardzo przyjemnie
Mam Alfę 156 kupioną grubo poniżej 10tys. Od roku jeździ (i to na podtlenku) i nigdy się nie zepsuła. Poprzednia 147 podobnie tyle, że przejechała mocno powyżej 100 tys w ponad 5 lat. Co robię nie tak?
a ja miałem 145, przez kilka lat, to był silnik 1.6 boxer. Auto jeżdziło znakomicie a miejsca z przodu dla pasażera było tyle, że ludzie się dziwili. Auto chodziło jak zegarek, trzeba było tylko dbać o wysoki poziom oleju i nie piłować boxera na zimno. Jedyne co było wkurzające to plastiki:) trzeszczało w budzie straszliwie:))) Kiepsko to było spasowane. Pod koniec eksploatacji rozleciał mi się ogranicznik drzwi od kierowcy. Strzelał jak Zdzichu na polowaniu:)))
Kupiłem to auto, jak miało 11 lat, chyba za 7 czy 8 tysięcy, sprzedałem po 4 latach za niecałe 4 tysiące. Wersja z klimą, alusami, auto miało też znakomite, po prostu znakomite fotele.
Może bluźnię, ale siedziałem niedawno w Giulii. Fotele z tamtej 145 były, według mnie, lepsze.
Mam alfe 156 z silnikiem 2.4 16V 175KM fotele bananowa skóra. cena nie dobije nawet 10. zainteresowani tel 510238033
kupującym wiekowe samochody polecam pooglądać crashtesty (+ mieć świadomość że w teście widzą jak się składa samochód nowy a nie nastoletni z osłabioną już konstrukcją)
https://www.youtube.com/watch?v=SYHJIum3obk
jakbym miał kupić auto za dychę to szukałbym jak najnowszego auta raczej małego i taniego w utrzymaniu (Twingo?) a nie wiekowej AR której utrzymanie
będzie kosztowało o wiele więcej (przy założeniu że nie będzie wiązana trytytkami a części zamienne nie będą pozyskiwane ze śmietnika)
co nie przesadzaj? przy mocniejszym zderzeniu takie 146 złoży się jak domek z kart... to już są naprawdę leciwe samochody, często w bardzo złym stanie technicznym. Podejrzewam, że części to takiego boxera to towar deficytowy, a części używanych jest jak na lekarstwo, lub też nie ma ich w ogóle. Ja osobiście w budżecie do 10 tys. zł poszukałbym poliftowej 156 1.9 jtd za 6.5 - 7 tys zł, i zostawił sobie 3 tys. na ewentualne naprawy.
Odezwał się ten kogo stać na nowe auta. Starsze modele które nie są złomem i dziurami w nadwoziu mogą jeszcze długo jeździć. Nie przesadzajmy że twingo jest bezpieczniejsze od np 156.
Jako ciekawostka- znalazłem dziś ogłoszenie że ktoś sprzedaje Alfę 147 JTD na części, za sprawny silnik życzy sobie aż 100 zł (sto złotych). Ceny używanych Alf (147, 156, GT) i części zamiennych do nich (też używanych) sięgają czasem granic absurdu, dostępność tez wcale nie jest zła. Ja polecałbym jednak właściwie serwisowanego TS-a, koszty napraw z uwagi na brak turbiny i dwumasy są niższe niż w dieslu.
Jam mam "do sprzedania" poliftową 156 JTS w wersji Distinctive.
W zasadzie zrezygnowałem ze sprzedaży bo jak patrzę na rynek to chyba musiałbym puścić to auto za 5000 zł lub mniej. Sory
Ale jakbym chciał nabyć coś równie ładnego i w porównywalnej wersji (ale nie AR) to już ze 3 razy drożej...
A propos Twinga (miałem jedno) to nie potrafię nawet opisać co myślę o takim porównaniu :D .. ale OK, dla mnie koszty utrzymania i paliwa nie są priorytetem
O, to dokładnie jak ja. Tym sposobem mam dwa auta , jedno do jazdy w zimie i w trudniejszych warunkach, drugie na lato, obydwa mają swój garaż. Nawet opon nie muszę zmieniać na zimowe- każde auto ma właściwe dla pory roku, podczas której jeździ.
Ja też nie rozumiem porównania Twingo z Alfą. No ale tu chyba musiały grać rolę tylko kryteria ekonomii , by takie porównanie powstało.
to prawda...
https://www.youtube.com/watch?v=Wsxr7pb8Y50
Nie wiem czy pamiętasz jaki jest tytuł tego wątku...Akurat tu nie chodzi o bezpieczeństwo bierne jako pierwszoplanowe kryterium, ci dla których jest to najważniejsze nie powinni w ogóle kupować lekkich aut sportowych, kabrioletów, a o motocyklach w ogóle nie wspomnę....Co nam chcesz udowodnić przez wstawienie tego filmu? Że Alfa to najgorsze auto pod względem bezpieczeństwa biernego? Owszem, najlepsza nie jest pod tym względem ale taka ostatnia też nie...A w ogóle wstawienie tego filmu jest manipulacją, co to jest w ogóle za test? Chyba zniszczeniowy i to nie tylko dla Alfy, z jaka prędkością się go przeprowadza? Dlaczego w bagażniku jest 100- kilogramowy ciężar? Czy tam w ogóle jest silnik, dziwne że poduszka nie wybucha, może to jakieś zdekompletowane do tego testu auto? Ten test jest przeprowadzany przy ok. 85 km/h, przy tej prędkości człowiek w aucie przy zderzeniu ze ścianą by nie przeżył, nawet jeśli to auto by się mniej "składało"(np. Opel Omega). Masz może taki test z tym bezpiecznym Twingo? Tu przykład dużo "bezpieczniejszego" auta w tym teście:https://www.youtube.com/watch?v=OvSHzPogyk4
Alfist, nawet nie podejmuję się dyskusji z Tobą, bo tj. dla mnie "one way ticket"
Nie do wiary to jest ciężki beton :D