Turbo to zło. To krok w kierunku ja jestem dla samochodu a nie on dla mnie z tego co piszecie. Jak elektryk obecnie lobbowany i marketingowany , to od czego zacząłem , może przejaskrawionewione ale ma rację bytu. Skoro dla turbo- spalinowca kierowca jest gotów na takie absurdalne wyrzeczenia to czym są wyrzeczenia użytkowe elektryków przy tym?
A tak praktycznie to jakie 200+ w obecnych realiach (ciągle, nie na chwilę) i przed zjazdem na postój jednak się odpuszcza patrząc gdzie ten zjazd. To fajnie wszystko wychładzac powinno. Hotdog ok bo można poczekać ale jak sikać się che to ta minuta jest bardziej znaczącą niż czekanie po sikaniu godzinę na naładowanie ; )
Turbo było takim preludium dla elektryków widzę. Powolnym gotowaniem żaby. Zwłaszcza połączone z klekotem wolnoobrotowym diesla. Marketingowane zewsząd pierdoły typu moment , masowanie pleców , 80-100 na 5 czy 10tym biegu itp..Się okazało że klientela łapie się na to, to czemu nie wcisnąć jej elektryków? Nie trzeba czekać na wychłodzenie kręcąc się w fotelu z parciem na pęcherz a po oddaniu moczu można w poczuciu ulgi czekać ta godzinę i dziękować za elektryki.
( "dystans mode" zaznaczam bo tu czasem o dystans trudno ; ). )