Też mam dość zachwytów nad Kią
Printable View
Wczoraj jak odbierałem syna ze szkoły, to dzieciaki przechodzące obok głośno skomentowały: "fajna alfa!". Docenienie przez uczniów podstawówki - bezcenne ;)
a w robocie wszyscy się śmieją 'stara Alfa' - to prawda :P, jednak nic innego nie są w stanie powiedzieć
jeden z sąsiadów mnie zagadnął, starszy pan, inżynier, który miał w życiu sporo aut, ale nigdy Alfy i podziwiał samochód oraz brzmienie jak wyjeżdżałem z parkingu, bo kiedyś słyszał jak dałem w palnik :P
w sumie ludzie są pełni podziwu, że Alfa, a nie coś niemieckiego (czt. VW), ale oglądają samochód i kiwią głowami na tak
Ja w sumie mogę przytoczyć 4 sytuacje w których zrobiło mi się szczególnie przyjemnie, z czego dwie związane ze ślubami.
Pierwsza to taka, że pewnego razu pod kościołem kumpel mnie zagadał czy nie zawiózłbym jego siostry do ślubu Alfą bo super autko, najpiękniejsze w okolicy i nikt takiego w pobliżu nie ma. Zrobiło mi się naprawdę przyjemnie. Niestety nic z tego nie wyszło bo w ten sam dzień mój kuzyn miał ślub i nie dało rady...
Jednak moja siostrzyczka brała ślub w październiku i także zwróciła się do mnie żeby ją do ślubu zawieźć bo Alfy też sobie ceni wysoko i to dzięki mnie nie chwaląc się. Tym razem wszystko było oczywiście w jak najlepszym porządku i Alfunia pojechała za limuzynę ślubną ze mną w roli kierowcy oczywiście. Wszyscy byli zachwyceni, włoszka prezentowała się świetnie.
Trzecia sytuacja z której poczułem się szczególnie dumny z Alfy to sytuacja pod moim osiedlowym barem. Goście, których znam praktycznie z widzenia nie mogli wyjść z zachwytu nad moją włoszką i jej wyposażeniem. Wtedy bardzo się zdziwiłem bo jeden z nich nawet bardzo sensownie gadał o eksploatacji i interwałach wymiany oleju itp. Zadziwiłem się pozytywnie, że wreszcie ktoś kto coś tam więcej wie i ceni Alfy nie tylko ze względu na wygląd jest w mojej wiosce, oprócz mnie.
Czwarta sytuacja miała miejsce pod jednym z hipermarketów, gdzie troszkę starszy już gość zaczepił mnie na parkingu czekając na swoją żonę zagadał do mnie jak w ogóle mi się ta fura sprawuje, jak się prowadzi i w ogóle bo niedawno zastanawiał się nad kupnem, a jeździł w sumie też nie byle czym bo niezłej klasy kombiakiem. Chwilę sobie pogadaliśmy, bardzo miłe spotkanko.
Kocham takie chwile. Dla nich warto mieć Alfę. Te samochody są naprawdę wyjątkowe.
Może w Poznaniu ;) Ja tyle nie widzę na codzień, ale widok każdej Alfy na drodze mnie cieszy i jak zdążę to zawsze mrugnę/machnę :P
Ale a propos Octavii widziałem już dwa razy coś takiego, czym muszę się tutaj podzielić - u mnie na wiosce gość jeździ Audi A6 C5 Kombi i chyba właśnie zazdrościł kierowcom Octavii i Roomsterów, bo założył sobie tylne lampy LED z wzorem identycznym jak w Skodzie - takie C i odwrócone C :P
O, znalazłem am ebay ;)
Załącznik 38884
Ten widok mnie rozwalił :P Ciekawe kiedy doczekamy się Golfów z przeszczepionymi światłami, albo całym przodem - np coś w ten deseń ;)
To może daj ogłoszenie na jakieś gumtree, albo tablica.pl, wrzuć parę fotek z panną młodą jak wyrazi zgodę :) i czas od czasu parę groszy by Ci wpadło - najwyżej byś Belli coś dokupił, a jak by Ci się w danym terminie nie chciało, to mówisz, że już obstawiasz inny ślub i jeszcze "podbijasz bębenek", że jesteś taki rozchwytywany ;P
W sumie kiedyś o tym myślałem, fajna sprawa by to byla ale u mnie trochę ciężko by z tym było ze względu na obecną pracę. Delegacja robi swoje, a decydując się na coś takiego to już trzeba być w 100% pewnym, że się da ten termin obiecany utrzymać no i druga sprawa to to, że ja jestem praktycznie tylko na weekendy i to czasem tylko na niedziele i dla belli codziennie mnie nie ma. Ale kiedyś może bo interes ciekawy.
pytam jednego z kolegów (aktualny posiadacz Saaba 9'5 Aero po FL, czyli 250 pajaców + automat, notabene, wcześniej ujeżdżał 156 V6), czego najbardziej brakuje Tobie w Saabie (pytanie podchwytliwe), jak czego odparł, brzmienia sześciu wiader i prowadzenia, aha, spodziewałem się takiej odpowiedzi...:)
Posiadacze innych marek zazdroszczą nam jeszcze jednego. Uśmiechu. Uśmiechu na widok alfy i to nie tylko swojej:). Czy to zboczenie? Nie wiem, ale to jest fajne:D
Dzisiaj na parkingu jakiś mężczyzna przechodząc obok mnie mówi: ale ładna ja mu na to Ale co Alfa? (bo pakowałem wtedy prawie róże do bagażnika) z uśmiechem na twarzy. Gość przytaknął i tak oglądał jakby chciał ją mi zabrać. Po czym mówię mu, że prowadzi się jeszcze lepiej niż wygląda :) Chwilę postaliśmy, pogadaliśmy i gość mówi, że póki co ma Golfa ale kiedyś napewno zainwestuje w Alfę.
To już drugi przypadek w którym zagaduje mnie obcy człowiek i wypytuje o Alfę. Faaajne uczucie :)
Odświeżam temat.
Mam dobrego kumpla, z zamiłowania mechanika amatora. Wyznawcę religii zwanej VAG TDI. Akceptuje on jedynie samochody spod znaku rozpłaszczonego pająka na masce. Łatwo więc sobie wyobrazić jak mogą wyglądać nasze rozmowy na temat motoryzacji, a kiedy są prowadzone po paru głębszych nie obywa się bez ofiar. Na co dzień są to jednak tylko koleżeńskie docinki. A czemu tu o tym piszę? A dlatego, że ostatnimi dniami wyszedłem (a właściwie wyjechałem) na prowadzenie. Zamieszczam materiały:
Załącznik 45176 Załącznik 45177
Wiem, że ciężko dostrzec szczegóły, dlatego śpieszę z wytłumaczeniem, że między samochodami jest linka holownicza. Widać również jaki samochód jest na czele. Więcej wytłumaczeń już chyba nie trzeba heh.
Niemiecka niezawodność:)
Namów kolegę na Alfę, a za przykład daj mu, że Golfy się psują:)
Każdemu może się zdarzyć, ale fakt, że golfiora nawet ostolcowanym kijem bym nie dotkął.
Ja z ciekawych zdarzeń miałem fajny rajd z 6 miesięcy temu na S3. Jakieś 80 km jazdy z drugą przygodnie spotkana 156sw, z prędkościami przelotowymi 160+:-) Raz moja, raz SW na czele. Całkiem przyjemne uczucie. Na koniec przy zjeździe, szybkie pozdrowienie i każda Alfa pojechała w swoją stronę.
Moja Alfe mam ponad 1,5 roku i caly czas uwielbiam na nia spogladac przez okno... I wlasnie wczoraj tak stalem, patrzalem i myslalem... i wiecie co: telefon, scyzoryk ani inne gadzety nie moga byc przyjacielem czlowieka, bo to tylko przedmioty, ale samochod jednak chyba moze... tyle kilometrow razem, tyle godzin za kolkiem, zmienialem szkoly, ,,prace'', miejsca zamieszkania, a ona caly czas ze mna... i tak stoi pod tym oknem i cierpliwie czeka, az pojedziemy... i nigdy mnie nie zawiodla... nieraz moglem na wlasne zyczenie stracic w niej zycie, nieraz mi je ratowala, tyle osob w niej wozilem, tyle rozmow, tyle waznych slow w niej powiedzialem, przy tylu wydarzeniach mi towarzyszyla... Przez te 1,5 roku tyle sie w moim zyciu zmienilo, tylko nie ona... i wcale nie mam zamiaru jej zmieniac! To sentyment juz???
Sentyment jak nic.
Hehe, kocha człowiek te blaszaki, delta czasami mnie wkurza, ale jak miałem ją sprzedać bratu to nie dałem rady:D
A alfa, to mój pierwszy w miarę nowy samochód, bo kaszlak i 2 delty raczej wygodnymi limuzynami nie były:) a do Alfy jak wsiadam to mógłbym jechać cały dzień, totalny chillout, nawet pajacy co się ścigać chcą mam ... gdzieś, włączam sobie muzyczke i jadę swoim tempem:cool: I love it!
Ja najbardziej cenię w swoim aucie wygodę jaką daje podróżowanie w trasie. Często łapię się na tym, że jak wysiadam z Alfy i idę gdzieś, to nie mogę się powstrzymać by jeszcze raz się za nią obejrzeć. Chyba po prostu mi się podoba :) Może nie jest to jakiś wielki sentyment, nie fetyszyzuję tego auta bo to w końcu tylko auto. Ale jednak bardzo mi się podoba. Był taki czas, że znajomy szukał mi w Belgii auta. Początkowo byłem zdecydowany na A4 B7. W tym czasie pojechałem sobie do salonu Alfy by sprawdzić, jak też ta 159 na żywo wygląda. Usiadłem w czarnej 159 w wersji distinctive z kremowym alfatexem w środku. Po wyjściu z salonu dzwonię do znajomego i mówię: "Panie Leszku niech Pan odpuści to Audi i mi jakiejś Alfy 159 szuka". :)
Mam identycznie. Jeszcze na odejście to luknięcie na Alfę. To się robi takim odruchem bezwarunkowym, że nawet już o Tym nie pamiętam. Ale często pasażer mi przypomina, ze co ja się tak jeszcze oglądam na Alfę :D
---------- Post added at 11:15 ---------- Previous post was at 11:10 ----------
Mam tak samo. Nie jestem sentymentalnym człowiekiem, ale Alfa to jeden wielki wyjątek. Nawet niedawno była w sumie okazja, żeby sprzedać dołożyć i kupić na po FL. Ale nie potrafię. Za dużo wydarzyło się w tej Alfie.. za dużo widziała i za dużo słyszała. I nadal ze mną jest choć u mnie przez te 2,5 roku wszystko się zmieniło. a ona nadal jest ze mną i cierpliwie czeka, aż gdzieś razem pojedziemy. Niby to tylko blacha na 4 kołach, ale ile frajdy daje. Chyba tylko wy potraficie mnie zrozumieć, bo z mojego otoczenia niewiele osób.
mariuszoles, czy Pan Leszek słysząc Twoją prośbę popukał się w głowę?
Łukasz.L., czy możesz pokazać swoją Lanćkę w przedsionku alfisti?
Powiem Wam, że jak byłem ze szwagrem na targach motoryzacyjnych, to zawsze wiedział gdzie jestem:). Gdy widzę alfę to muszę koło niej przejść. A gdy jadę, to chociaż zwolnić
Witam
Nie wiem gdzie mam napisać , jaki dział , jaki coś tam , coś tam. Jestem tu całkowicie nowiuśki . Pewnie setki razy wałkowany był ten temat który porusze , ale po prostu nie potrafię go znaleść dlatego piszę gdzie popadło
Moja Alfa ( 156, 1,8 benzyna , 97 rok) wymaga leczenia . Rozrząd i zawieszenie z przodu . ( z tyłu też ale narazie nie mam tyle kasy ) . Konkretna sprawa !!! Czy powinienem zakupić częśći na alegra ( jest o połowę taniej ) czy nie . No i przede wszystkim jakie częśći . Jaka firma . Wahacze , stabilizatory .... i rozrząd z pąpą wodną .
Jarek
Bardzo fajny temat. Ja czesto odchodzac spogladam czasem nawet kilka razy i sobie wtedy mysle cos w stylu "no zajebista jest". Z najnowszej historii, to przy swiatecznym stole znajomy (bo to nawet nie kolega) powiedzial ze Alfa czy Fiat to jest "dla mnie najwieksze gowno" :P Najkrocej mowiac to zauwazylem, ze ludzie zazdroszcza nam naszych samochodow. Bylo kilka historii gdzie slyszalem wyznania typu jeszcze vw bo musze, kiedys mialem alfe, chcialbym alfe i tego typu bzdety. Nie odbieram tego typu slow jako milych, po prostu cwany koles nie powie wprost o co mu chodzi. Taki "kulturalny" pan dla ktorego liczy sie jak najnowszy rocznik mniej awaryjnych marek. Bo przeciez Alfa jest super no ale kaprysna, delikatnie mowiac.
Tak. Czuje dume, zdecydowanie i w kazdych okolicznosciach :)
Hehe, kiedyś rozmawiałem z sąsiadem po tym jak zmienił Vento na Golfa V - oczywiście oba 1.9 TDI, że niemieckie, że Niemiec to Niemiec..., że cośtam... ale jak wspomniał swoją niegdysiejszą 33-kę z boxerem 1.7 to widać było, że mu się łza w oku zakręciła (hehe, nie mógł tego ukryć), że już mu życie przycięło cojones i nie ma odwagi kupić Alfy i że mi trochę zazdrości :P
Takich, gości z filozfią w stylu " chciałem, kupić alfę, ale się boję" to spotkałem już kilku. Ogólnie śmieszna sprawa, chcesz to kupujesz, nie chcesz to nie kupujesz, ot podejście jak do kobiety. Podrywając za przeproszeniem "fajną dupę" też nikt się nie zastanawia, czy po czasie nie będzie kapryśna, a nawet jeżeli tak, to i tak jej inne walory to wynagrodzą.
Ostatnio natomiast, spotkałem, się z czymś nowym, użytwnicy fiata, z satysfakcja, stwierdzają patrząc, na moją alfę, e mam fajnego fiata. Tak jak by chcieli być ze swoimi punciakami w tej samej lidze, albo im się wydaje że są :)
Ja tez lubie jak ludzie ogladaja sie za Bella :) Fajne uczucie jak siedzisz w tak orginalnym samochodzie gdzie jest ich na prawde bardzo malo. Do tego w koncu wiosna idzie i moja bella ciagle jest juz czysciutka :) Przyznam sie szczerze ze jak nie raz dojezdzam do skrzyzowania i widze jakis kozakow jak stoja to redukuje biegami sobie a ona pieknie strzela w wydech :D