140 kkm, II generacja na Autronicu AL700 i parowniku BRC, spalanie w cyklu mieszanym 12l, na długiej trasie 9.5l. Większych problemów nie miałem.
Printable View
140 kkm, II generacja na Autronicu AL700 i parowniku BRC, spalanie w cyklu mieszanym 12l, na długiej trasie 9.5l. Większych problemów nie miałem.
To ja Ci odpowiem. U siebie w ts mam sekwencje brc, szwagier w ts ma II gen i jest tragedia bo jak dasz za mało gazu przy ruszaniu to od razu strzał w kolektor. Nowe świece i kable i wciąż to samo. Czasem stanąłem na mieście bo musiałem zabezpieczenia z powrotem wsadzić w kolektor. Raz nawet szukaliśmy ich na jezdni:P. Istny dramat. Nasze ts są z tego samego roku (ostatni wypust) i z podobnymi przebiegami, ale różnica w jeździe jest nieporównywalna. U siebie nawet nie czuje różnicy przy przełączaniu na lpg. Alfa idzie słabiej minimalnie niż na pb ale to normalne. U szwagra jedziesz na lpg tak jakbyś wciąż miał pod wiatr. Zaufaj mi i nawet nie próbuj zakładać II gen bo będziesz rozczarowany. Koledzy chwalą II gen ale czy maja porównanie do sekwencji w takim samym aucie?
Strzały w gazie są spowodowane nieprawidłową mieszanką (lewym powietrzem lub błędną regulacją). To, że nie masz strzałów na sekwencji wynika tylko z tego, że nie masz mieszanki gazu i powietrza w kolektorze dolotowym a praktycznie bezpośrednio w cylindrze. Jeśli wszystko jest szczelne a instalacja dobrze ustawiona to strzałów nie będzie. Po prostu o auto trzeba dbać i w miarę się orientować jak działa a mścić się na drodze nie będzie ;)
Montowanie instalki 2 generacji to tak jak cofnięcie się do ery gaźnika . Ciągle będziesz posiadał błąd sondy lambda oraz bardzo popularny problem ze strzałami w dolot i związane z tym uszkodzenia przepływomierza nie licząc zwężki w dolocie jakim jest mikser .2 generacja nie jest tak dokładna jak wtrysk. jedynym rozsądnym rozwiązaniem to wtrysk gazu przy dobrych gratach o instalce będziesz sobie przypominał podczas wymiany filtrów.
Zgadzam się z NOE. II gen to krok wstecz. Dziś wymieniłem reduktor na nowy. Stary zakładany w Italii w 2005 roku Bóg wie ile miał przejechane. Puszczał gaz w podciśnienie. Po wymianie i konfiguracji komputera lpg alfa się obudziła. Na lpg ciągnie tak samo jak na pb. Moment przełączenia absolutnie niewyczuwalny. Zastanawiam się tylko czy spalanie lpg będzie mniejsze...
FLUP szwagier już 3 takiego ts-a ma, sam jest mechnikiem. Taką alfę ma w małym palcu :cool: ale tylko w tej ma II gen i tyle problemów.
dzieki za opinie i informacje - a co z elementami zuzywającymi się w sekwencji ? - wtryski itp ? II gen interesuje mnie ze względu na to że jest prosta i w razie "W" można ją "młotkiem" włączyć i auto podjedzie kawałek , a jak sekwencja walnie to trzeba do specjalisty podjechać.... pod kompa podpinać...
Noe- ja czytałem wszędzie że II generacja właśnie wyeliminowała problemy z sondą i katem....
mlodyamper2 - jaka jest różnica w spalaniu lpg IIgen / sekw. ? chociaż wiem że to ciężko porównywać jak dwie różne osoby jeżdżą.
Trudno porównać spalanie, ponieważ gdy jeździ moja żona auto w cudowny sposób pali mniej (raz się zdarzyło zejść do ok. 9 na trasie):victory:. Ale normalnie na nieszczelnym reduktorze było 10-10,5. Szwagier z II gen twierdzi, że ładnie, u niego wychodzi gorzej. Ale to jednak zależy od stylu jazdy, no i przecież odpalamy na benzynie i zawsze jedziesz kawałek zanim przełączy się na gaz. Od jutra będę testował swoją na nowym reduktorze, to będę coś wiedział.
Co do awaryjności to wyznaję zasadę, że nie ma rzeczy, które się nie psują.
Tak jak są różne podejścia do stylu jazdy tak są różne podejścia do obsługi/serwisu samochodu. Moja opinia jest taka, że II gen. jest systemem, już na tyle bezobsługowym i automatycznym, że jeździ się z nią kulturalnie, prawie jak na pb, a jednocześnie na tyle prostym, że cena zakupu i serwisu jest niewygórowana. Zwłaszcza jak się ma jakieś pojęcie o jej działaniu. Duży plus na korzyść sekwencji to poziom spalania.
Co do magicznego 'problemu sondy' to u mnie przy jeździe na gazie Motronic łapał błąd 1-2-2-3 (The heated lambda probe regulator inner adjuster reaches the minimum or the maximum value of correction), po regulacji gazu nie łapie nic i nie strzela. Kody są po to żeby eliminować błędy a nie zwalać na gaz.
A co to jest problem 'kata'? Katalizator jest elementem pasywnym, który działa jak jest odpowiednio ciepły i nie jest zatkany.
Co do magicznego 'problemu sondy' to u mnie przy jeździe na gazie Motronic łapał błąd 1-2-2-3 (The heated lambda probe regulator inner adjuster reaches the minimum or the maximum value of correction), po regulacji gazu nie łapie nic i nie strzela. Kody są po to żeby eliminować błędy a nie zwalać na gaz.
U mnie w sekwencji wyświetla ten błąd ale podobno sonda daje już wolniejsze odczyty. Tak twierdzi gaziarz. U szwagra II gen i ten sam błąd. To znaczy, że nie powinno go być wcale:confused:? Wydaje mi się, że wszystko mi ładnie chula zwłaszcza po wymianie reduktora.:unsure:
[QUOTE=mlodyamper2;985804
U mnie w sekwencji wyświetla ten błąd ale podobno sonda daje już wolniejsze odczyty. Tak twierdzi gaziarz. U szwagra II gen i ten sam błąd. To znaczy, że nie powinno go być wcale:confused:? Wydaje mi się, że wszystko mi ładnie chula zwłaszcza po wymianie reduktora.:unsure:[/QUOTE]
Musisz wymienić sondę lambda bo masz niesprawną a tym samym prawidłowa regulacja jest niemożliwa (chyba że gazmen regulował instalkę na sondę afr).Przy sprawnych podzespołach i dobrze wyregulowanej instalce nie powinny pojawiać się żadne błędy.Przy tym błędzie komp pracuje w trybie awaryjnym. Skasuj błąd i pojeździj na benzynie a następnie sprawdź czy błąd się pojawi.
po skasowaniu błąd powraca ponieważ (źle wyregulowana instalka lub sonda do wymiany) .Ja bym pojeździł na benzynie i sprawdził czy błąd powróci, jeśli tak to sonda do wymiany jeśli nie to instalka do regulacji. W trybie awaryjnym silnik nie musi dymić a często użytkownik nie zdaje sobie sprawy że sterownik pracuje w takim trybie.
A jaki jest dowód pracy w trybie awaryjnym bo na moje oko ML4.1 w ogóle nie ma trybu awaryjnego.
Noe samochód zbiera się bardzo dobrze. Czasem tylko od 2 - 3 tyś obr lekko podszarpie, czasem też jak za mocno depnę na niskich obrotach (2 bieg 1000 obr) to się zachowuje jakby nie przepalił mieszanki. Ale w 90 % przypadków nie mam problemu z dynamiką. W aucie żony jak włączył się tryb awaryjny to samochód można było rowerem wyprzedzić. Więc podbijam pytanie flupa bo nie rozwiałeś moich watpliwości :)
W starych sterownikach komp podstawia stałą wartość do obliczeń i nie bierze wskazań czujnika pod uwagę. Korzysta ze stałej mapy dlatego nie zauważa się że komp jest w trybie awaryjnym. W nowych kompach zaświeca się kontrolka oraz stosuje się ograniczenie mocy, obrotów silnika, aby użytkownik zgłosił się do serwisu.
To dalej nie jest dowód.
W ML4.1 jest mnóstwo map, które wydaje się, że służą do wyliczania tych samych parametrów (czasu wtrysków, momentu zapłonu) na podstawie różnych wartości wejściowych (mnóstwo podobnych map, różniących się delikatnie wartościami). Wydaje się, że algorytm wylicza zakres wartości parametrów z czujników i w locie wybiera optymalne mapy.
Żadna stała wartość z czujnika nie jest podstawiana. Jeśli nie ma jakiejś przewidzianej wartości to po prostu ECU nie jest w stanie wysterować płynnie silnika.
Mnogość map w ML4.1, które dotyczą wyliczania tych parametrów może wskazywać na to, że w różnych przypadkach brane są różne mapy pod uwagę. Zwłaszcza patrząc na ilość tych map przy tak małej ilości sygnałów wejściowych. W żadnym przypadku to nie jest dalej tryb serwisowy, tylko 'elastyczność' systemu. I to jest potęga tego konkretnego systemu (innych nie badałem). On po prostu miał działać w maksymalnie każdych warunkach. Dlatego też ML4.1 nie ma trybu autoadaptacji. On po prostu korzysta z 'najlepszych' map a ma ich w sobie dużo. Oczywiście, z których map korzysta komputer użytkownik w żadnym przypadku nie wie.
Mogę się mylić ale dlatego proszę o dowód. Chętnie dam się wyprowadzić z błędu.
btw. Chcesz mieć stałą wartość na wejściu to zapnij jakiś rezystor z zakresu pracy urządzenia i zobaczysz jak wtedy pracuje silnik. Na pewno nie płynnie na określonych parametrach.
Jeśli choć jeden parametr wejściowy 'nie pracuje' tylko jest stały to ECU nie wysteruje silnika do płynnej pracy. To jest mój dowód na brak trybu serwisowego w ML4.1
Masz dużą wiedzę o ML4.1 , z miłą chęcią zapoznałbym się z literaturą z której czerpałeś wiedzę na temat tego sterownika.Kontakt noee141@wp.pl
Co się dzieje ze sterownikiem w przypadku uszkodzenia jednego z czujników? Komputer zawiesza się?Przestaje działać?Wiesz dobrze żeby obliczyć wynik potrzebne są wszystkie dane.Pomimo uszkodzenia czujnika lub jego braku z powodu odłączenia silnik nadal potrafi pracować.
Rezystor a właściwie potencjometr jest narzędziem do symulacji określonej temperatury (silnika lub powietrza) używanym w diagnostyce.
Czy sygnał z czujnika temperatury silnika lub powietrza "pracuje" ?W fazie nagrzewania zmienia się lecz gdy silnik nagrzeje się to zmiany są tak niewielkie że można powiedzieć że odczyt jest stały a silnik pracuje płynnie.
[1] Znajdę konkrety w kompie domowym to ci prześlę. Głównie jednak bazuje na rozpisce 35 pinowej wtyczki Motronica i woltomierzu. Ostatecznie skombinowałem Euroscana. Wskazania lambdy odczytuję przez interfejs do gazu.
[2] Bywa, że pracuje (zależy od czujnika i uszkodzenia) ale nie w rozumieniu trybu serwisowego - Nie pracuje stabilnie, na konkretnych zmniejszonych parametrach, tak żeby można było dojechać swobodnie do serwisu.
[3] Akurat dane z czujnika powietrza są bardzo znaczące dla ML4.1. Uszkodzenie czujnika objawiające się różnicą 15 stopni C między wskazaniem czujnika a aktualną temp. powietrza uniemożliwia odpalenie silnika. Akurat miałem takie uszkodzenie, że czujnik stale wskazywał +5 st. przy 20 st. C na zewnątrz, czyli była zawsze stała wartość i Motronic nie był w stanie wysterować w ogóle silnika. Masa zasysanego powietrza jest liczona z gęstości (pośrednio temperatury) więc wartości temperatury akurat nie da się zasymulować stale. To jest zbyt znacząca wartość.
1.Euroscan chyba na wiele się nie przydaje.Kody błędów można wybłyskać a Ml 4.1 nie posiada możliwości podglądu parametrów .Interfejsem gazowym możesz podglądać nie tylko sondę lambda, pozostałe czujniki też (mają zasilanie 5V). W kompie gazowym (jeśli masz wtrysk gazu) jest możliwość nagrywania oscyloskopu i wtedy można sprawdzić jak zachowuje się dany czujnik w stosunku do obrotów i czasu wtrysku ( fajna zabawka).
2 Tryb serwisowy to nie właściwe określenie z mojej strony.W przypadku uszkodzenia czujnika sterownik wchodzi w tryb awaryjny. Pracuje wystarczająco dobrze aby jechać dalej.
NOE pytanko widzę że mamy te same modele,jak sprawuję się twoja bella.
No NOE, masz teraz szanse walnąć konkretem.
Koledzy nie rozumiem dlaczego tak nie ładnie zygacie do NOE,przecież on jest jednym z nas tez jeżdzi bellą!
...że co robimy? :D
Powiem szczerze, że od dawien dawna nurtuje mnie ta kwestia i bardzo bym chciał poczytać sobie o tych prostszych wtryskach ale zarówno w przypadku ML4.1(w 75 TS) jak i MP3.1 workshop manual zbyt wiele wiedzy nie przekazuje. Nawet kupiłem kiedyś książkę o układach wtrysku boscha, ale tam to w ogóle nic konkretnego, zresztą pewnie i tak każdy producent samochodu ma jakieś swoje własne założenia, ba, może nawet wystarczy że ten sam silnik jest w wersji "e"(od eco) i już soft inaczej hula.
Wiem żaden program w tej chwili na rynku nie obsługuje naszych samochodów,są traktowane po macoszemu,frustruje Ci ze nikt nie może Ci pomóc rozwiązać problemu ale wiesz o tym że nawet serwis też tego nie zrobi ,kupiłam org.pilota do centralnego zamka po nr.vin i serwis nie był w stanie go zaprogramowac ze względu na brak programów do naszych belli i w taki sposób mam brelok do kluczy za 280 zł.
- - - Updated - - -
Oczywiście że się nie żalę.
mowisz o takim piloie "kwadratowym" działającym na zasadzie pilota do TV (podczerwień) - z czujnikiem na panelu z lampkami koło przedniej szyby ?? :)
bo ja też mam ten bajer ale nie działa -i nie wiem czemu, a bateria dobra bo diodka świeci i nawet do samego czujnika zbliżam pilota i nic - nie wiedziałem że to jeszcze trzeba programować :/
Tak o nim zamówilam po numerze vin,ale kupa nie działa i chyba nigdy nie będzie działał ale za to fajny brelok nie?
W trybie awaryjnym strategia sterownika jest uzależniona od czujnika który uległ awarii. Stare sterowniki nie posiadają (data Live) więc obsługa przez programy oraz podgląd danych bezpośrednio ze sterownika nigdy nie będzie możliwy.Jedynie podpięcie oscyloskopu pod we/wy pozwala na obserwację .
- - - Updated - - -
[QUOTE=ANET;1004038]Wiem żaden program w tej chwili na rynku nie obsługuje naszych samochodów,są traktowane po macoszemu,frustruje Ci ze nikt nie może Ci pomóc rozwiązać problemu ale wiesz o tym że nawet serwis też tego nie zrobi ,kupiłam org.pilota do centralnego zamka po nr.vin i serwis nie był w stanie go zaprogramowac ze względu na brak programów do naszych belli i w taki sposób mam brelok do kluczy za 280 zł
Pilota się nie programuje , to centralkę trzeba zaprogramować do pilota.Centralka obsługuje do 6 pilotów.
- - - Updated - - -
. Próbowałeś poprawić lutowanie diody podczerwieni (biała dioda) w 90 proc. tam tkwi problem z pilotem.
Ale mój to jest nówka sztuka też trzeba poprawiać luty?
Czyli wiemy tyle, że nic nie wiemy. :D Póki co, nie mamy żadnych konkretnych podstaw by sądzić, że komp po odpięciu jakiegoś czujnika pracuje w jakimkolwiek innym trybie - równie dobrze może się okazać, że pracuje całkiem normalnie, tyle że w obliczeniach pomija dane z nieistniejącego czujnika.
Ale w jaki sposób?
W manualu jest opis jak to zrobić .Podaj mi e-mail to wyślę dokumentację.
Oki już podaję;anetacierniak@wp.pl
a możesz wkleić gdzieś tu albo dać linka ? to każdy skorzysta.... a jak nie to prześlij do mnie również maciejbydg@poczta.onet.pl
dzięki !
Może wreście cenny brelok zacznie działać!