To jest 10V.Cytat:
Napisał sympatyk
Printable View
To jest 10V.Cytat:
Napisał sympatyk
A mozecie mi powiedziec (napisac) co moze byc przyczyna smierdzacych spalin?Autko oleju nie bieze,moze troche kopci ale tylko gdy ostro depne pedal gazu,plynu nie ubywa,przy -20 stopniach pali bez wiekszego problemu...!Wogle wydaje mi sie ze wszystko jest raczej OK tylko ten dziwny zapach ;// ???
Czyli dopiero 175 kM mają 20V ,szkoda mając od 97 roku silnik 2.0 i 2.4 benzynowy 20V z olejowymi zaworami na bazie niego robiąc diesla że zastosowali tak stare rozwiązanieCytat:
Napisał rafiki
Cytat:
Napisał bosniak_sg
15 zł mi liczi w aso fiata w grzowie za podkładke, a za całośc zapłaciłem 350zł
na dodatek bez mojej zgody i wiedzy wymienli mi zarowke podswietlenia rejesracji i pozycyjna - nawet nie wiedzialem ze mialem niesprawne - niech im bedzie nawet juz sie nic nie odzwalem tylko zaplailem - szczeze mowiac myslalem ze to bedzie troche taniej bo ktos na forum kiedys napisal, ze w aso taka operacja to max 150 zl
Wracajac do tematu kolegi.
Skoro zawory regulował jakis partacz w stodołowych warunkach to obstawiam, że on lub mechanik podobnego pokroju również rozrząd wymieniał - podjedź do jakiegoś porządnego warsztatu niech sprawdzą ci rozrząd...
Mówisz, że śmierdzą ci spaliny - jaki mniej więcej jest ten smród :P? Może rzepakowy lejesz? Paliwo lepsze lej :P
Na każdy gatrnek masz 2 zawory czyli 2 podkładki, a garnków masz 4, to sam koszt podkładek to 120zł + żarówki i robocizna (godzina ASO to 150zł), więc 350zł to normalna cenaCytat:
Napisał Zomeba
Tankuje tylko i wyłącznie na BP ON z dopalaczem,wiec dywagacje w stylu "może rzepakowy lejesz"uważam za przejaw debilizmu.A co do rozrządu to przymierzam się do wymiany paska.Napiszcie Panowie co przy okazji paska warto jeszcze wymienić??
Pompę wody na 100% no i rolki napinające
Nom wiem ile jest zaworów, powiedział, że zuzyli tylko 2 płytki i na fakturze jest 30 zl + chyba z 70 za zarowki i reszta to czas pracy 110zl za 1h- no coż aso - dałem juz sobie z nimi spokoj wazne ze nic nie klekocze...
Nie ma to jak stare dobre komunistyczne podejście do sprawy. " Czy się stoi czy się leży 150 za godz. się należy"?? ;//Cytat:
Napisał Maciek-156
Ja powiem ci szczerze że mógłbym zapłacić i 200zł za godzinę czyjejś pracy, pod warunkiem że moja godzina będzie kosztować 250zł
Chodziło mi o to, że jaka gwarancje mam na to, że zawory regulował przykładowo 2h, a nie 15 minut, a i tak policzy 1 lub 2 roboczogodziny. (oszustwo) Fachowy zakład liczy od danej zleconej naprawy w stosunku do trudności jej wykonania, a nie z góry jakieś ustalone 150 roboczogodziny. To wygląda tak, ze zostawiam auto na wymianę filtra powietrza, filtra oleju i oleju silnikowego (gdzie filtry i olej jest mój), a oni mnie kasuja 300zł , bo im to zajeło 2 roboczogodziny bo im olej długo spływał??????? W normalnym warsztacie płace 20-50 zł za samą wymiane, bo każdy wie że są to prost czynnosci, wymagajace małej ingerencji. No chyba, że na każda roboczogodzine maja inną stawke, ale to juz byłoby małe HALO.
Jest takie coś jak normowanie czasu pracy - na każdą czynność serwisowa przewidziany jest okreslony czas - stąd wynika cena. Jeden mechnik zrobi to szybciej inny wolniej ale cena powinna być taka sama.
No i koledzy chyba sprzedam swoją belle, bo mam już jej dość.Po regulacji zaworów nic się nie zmieniło.Auto jest zamulone.
Obiektywnie udało mi się ustalić że: najniższe możliwe spalanie jakie można osiągnąć(jechałem jak niemiecki ślepy emeryt) to 8,9l na 100km.Według mnie to zdecydowanie za dużo.Maksymalna prędkość tego auta to 175km i ani nic więcej. to z kolei według mnie za mało. Auto jak trochę postoi i silnik ostygnie to kopci na niebiesko jak 30 letni Jelcz.Zauwarzyłem jeszcze że silnik żle pracuje tzn nierówno.Na moje oko i ucho zachowuje się tak jakby wogóle nie chodził jeden cylinder. Pozatym mechanik który regulował mi zawory powiedział że na 100% była walnięta głowica,wymieniane zawory i remontowany silnik. Sprzedam ja i kupię za te pieniądze inną bo nie wiem już co mam robić <płacze> ?
Ma podobny problem u siebie, z tym że silnik 136ps z 98r. Podobne objawy jak u Ciebie Ciągnie dopiero powyżej 3000tys. Przed rozgrzaniem lekko dymi, ubywa mi płynu chłodzącego, dmucha z wlewu oleju, strasznie walą zawory (tak myślę że to one) i też byłem załamany, ale zamiast kupować drugą, do której też będzie trzeba na pewno coś dołożyć to poszedłem do banku wziąłem kredycik na 5 tys. i dałem do porządnego zakładu zajmującego się tylko i wyłącznie alfami (właściciel sam ma 2.4JTD). I kazałem im zdjąć głowice i zrobić w tym silniku wszystko co jest do zrobienia, jak będzie trzeba to skombinuje jeszcze więcej kasy. Czemu tak? Bo jak bym chciał sprzedać swoją to chyba tylko jakiś jełop by sie nie kapnął ze silnikowi coś dolega, czyli na pewno nie poszla by za normalne pieniądze, prawdopodobnie strata 2-3 tys. do ceny normalnej. Do tego po zakupie drugiej do wymiany rozrząd, płyny i pewnie jeszcze coś by wyskoczyło + rejestracja, ile bym był stratny? Właśnie jakieś 5 tysi. Wole to wpakować to w moją bellę i cieszyć się wyremontowanym silnikiem. A tak nie daj boże po zakupie drugiej znowu by się coś ujebało, i co wtedy?
Moja propozycja dla Ciebie to szukaj naprawdę dobrego mechanika od alf, wstawiaj do niego i niech sprawdza wszystko po koleji, silnik to nie magia tylko suma śrubek. Wszystko jest do naprawienia, tylko na alfie nie wolno oszczędzać.
P.S W piątek ją odbieram to napisze co zostalo zrobione i ile mnie to kosztowalo :p
Tako85 nareszcie ktoś ze zdrowym podejściem
Jest jeszcze iskierka nadzieii...byłem dzisiaj u kolegi kolegi który był wychwalany pod niebiosa jako mechanik. Otworzył maskę posłuchał..podłączył kompa i...jak byk wywaliło błąd bodajże PO236 i opis błąd\zwarcie zaworu(czujnka) cisnienia doładowania. Następnie podłączył jakiś przyżad (jak obrotomierz od motoru) i strzałka poleciała na czerwone pole.Powiedział mi że turbina ma cyt"zajebiste przeładowanie" i auto chodzi w trybie awaryjnym.Szczena mi opadła jak wsadził ten czujnik do kabiny i kazał jechać a sam usiadł z boku.Jak tylko dałem belli po zaworach(tak kazał) to jego czujnik ciśnienia wygiął wskazówke do końca skali,powiedział że z takim prtzeładowaniem auto nie ma prawa jechać normalnie.
Jutro jadę do kolegi i wezmę na chwilę podepnę ten zawór do swojej belli jak bedzie ok to sprawa rozwiązana a jak nie to nie wiem już co.
Czujnik ciśnienia doładowania to wykrywa przeładowanie - skoro turbina ci przeładowuje to albo stoją (są zapieczone) "firanki" zmiennej geometrii, albo ich sterowanie jest uszkodzone
Firanki raczej nie są zapieczone bo ten mechanior pchał tam ręce i sprawdzał czy wszystko działa i mówił że mechnicznie jest ok.On twierdzi że walnięty jest ten zawór na pasie przednim z którego wychodzą dwa wężyki, jeden idzie do turbiny a drugi nie wiem.Jak nazywa się ten zawór? i czy według was może być on przyczyną problemu?
A co masz na myśli pisząc że sterowanie turbiny jest uszkodzone? czy jest to właśnie ten zawór na pasie przednim z dwoma wężykami?? czy to głębsza sprawa
Do jakich ty mechaników jeździłeś z tym autem że odrazu tego nie wykryli? To nie jest jakaś tajemnicza usterka. Po pierwszym podłączeniu do kompa powinno pokazac ten błąd. A po przekroczeniu 3-3,5tys. obr. nie zapalala Ci się czasem ta kontrolka awari układu wtrysków? (marchewka)
Z tego co ja się na tym forum dowiedziałem to włąśnie jest ten zawór na pasie przednim, a nazywa się zawór overboost (doładowania) podobno czasem pomaga jego dokładne przeczyszczenie, ale ja mam turbinę sterowaną ciśnieniem spalin to na 100% Ci nie powiem. Równie dobrze możesz mieć uszkodzoną turbinke, ale skoro mechanik patrzył i zmienna geometria działa to. raczej zawór. Poszukaj na forum o tym, było tego pełno. Wpisz w wyszukiwarke "przeładowanie"
@I edytuj posty, a nie piszesz 2 pod sobą :)
Sterowanie to siłownik pneumatyczny, wężyki i właśnie ten zawór elektromagnetyczny Pierburga - potocznie nazywany też N75Cytat:
Napisał kamko25
Tako85 ja mam alfe po lifcie w środku i nie ma u mnie żadnej marchewki. W razie jakiejś awarii pokazuje mi się ostrzeżenie na wyświetlaczu w środku.W tej chwili nie mam żadnego komunikatu.Po zapaleniu samochodu komputer pokazuje CHECK OK.
Apropos zaworu to nie wiem czy wiesz ale jest on nierozbieralny.Można jedynie go rozciąć przeczyszcic i potem skręcic jakąś opaską. Ale takich spartańskich metod nie będę uprawiał.
Pozatym nie po to napisałem ten temat żeby rozważać kwestie kompetencji mechaników u których byłem,więc daruj sobie odpowiedzi w stylu "do jakich mechaników jeździłeś" bo nie pomagają one w niczym rozwiązać problemu. :)
Witam moze tu się nie pisze o kompetencji mechanikow masz racje ale po to one są zeby naprawiać samochody a nie zgadywać moze to albo tamto.pozdrawiam i sie tak nie denerwuj na pewno opanujesz problem belli i bedziesz znowu zadowolony z jazdy alfąCytat:
Napisał kamko25
A czy ten zawór jest w każdym 2.4 JTD bo dzisiaj jade do kolegi przełożyć zawór z jego alfy i tak się zacząłem zastanawiać czy jego Bella (2.4JTD z 1999 r) będzie go miała?Cytat:
Napisał Maciek-156
Z roku 1999 będzie silnik CF2, Twoja wersja 150ps to silnik CF3, dwa różne motory......Raczej u kolegi tego zaworu nie znajdziesz.Cytat:
Napisał kamko25
Święta prawda u kolegi nie ma takiego zaworu jaki mam ja.A czy można ten zawór Pierburga można jakoś rozebrać ,sprawdzić czy jest dobry,bo niechciałbym w ślepo go wymieniaćCytat:
Napisał Matt21
Po włączeniu zapłonu słychać pykniecie z niego? To samo po zgaszeniu silnika czy pyka.
Kurcze u mni nic nie pyka, ani przed włączeniem ani po wyłączeniu silnika. a głośne ma być to pyknięcie?
Powinien sobie cichutko brzęczeć, a po ok 15sekundach od wyłączenia silnika "odpuścic" własnie z takim pyknięciem. Jak tak nie robi to jest uszkodzony
Holera to hyba to bo u mnie nic nie pyka i po wyłączeniu silnika nie brzęczy.
Na tyle głośno ze na pewno byś usłyszał.Cytat:
Napisał kamko25
jutro jadę do warsztatu.Tam czeka już na mnie nowiutki zawór.Idę spać i jeszcze się pomodlę żeby to było to bo mam taką cichą nadzieję że po wymianie tego zaworu bella znowu wróci do życia.Jak będę po wizycie w warsztacie to napiszę co i jak.
To czekamy na odpowiedź jak jutro się sprawy potoczą i oby było wszystko ok :wink:
No i DUPA. Zakładałem w warsztacie nowy zawór pierburga i dalej bez zmian. W pamięci kompa jest błąd P0236. Auto dalej jest zamulone. Jedni mówią że to przeładowanie, ale sztanga na turbinie działa a Pierburg jest OK. Po podłączeniu kompa odłączyłem od kolektora czujnik ciśnienia doładowania-komp wykrył błąd P0235 po podłączeniu z powrotem czujnika jest ok.Więc czujnik ciśnienia jest też ok.Co jeszcze może być przyczyną przeładowania???
Czy może komputer sterujący wariuje??
Jest jeszcze inny problem. Mianowicie ciśnienie na wtryskiwaczach wynosi 10k i wg . mechaniora jest to za dużo. Zastanawiam się czy może nie podjechać na ustawienie pompowtryskiwaczy. Może jest zamulony bo żle steruje dawką paliwa i dlatego też dużo pali??
Wypowiedźcie się koledzy bo już nie mam pomysłów
Pamiętam jak w tamtym roku zalałem sobie silnik wodą, cuda się działy ale słońce grzało i wszystko wyschło, pozostał tylko jeden problem. Silnik max to ok 3.5 tys obrotów, kopcenie jak z trabanta jasnym dymem i muł, ogromny muł, paliła się kontrolka silnika wyprzedzając rowerzystę trzeba było się zastanowić. Powodem był właśnie czujnik w kolektorze ssącym, wyskoczył taki błąd, wymieniałem czujnik, błąd wykasowany i do dziś bez problemów.
Nie wiem czy to coś pomoże.....
P.S. Dymienie tylko na zimnym silniku, po rozgrzaniu nie dymił ale osiągów brakowało dalej.
Co do wtrysków to całkiem możliwe to po pierwsze, a po drugie to nie VW i nie ma tam żadnych pompowtrysków, w Alfie to pompkę kolega może do kół wozić najwyżej. Tam jest układ Common Rail.
Sugerujesz jednak żeby wyminić ten czujnikCytat:
Napisał Matt21
Ciężko cokolwiek powiedzieć, powiem że tak, Ty wymienisz i nadal nic. Na odległość ciężko zdiagnozować co ją boli. Koszt czujnika Bosch nie pamiętam dokładnie ale ok 300zł wiec szkoda jak by poszło na marne.... Ja miałem taki błąd, paliła się kontrolka, komputer wskazał co wymienić... Tobie błędu czujnika nie łapie, dopiero po wypięciu. Cholera ciężko powiedzieć.
Spróbuj się przejechać z czujnikiem wpiętym i wypiętym i sprawdź czy będą różnice.
Teraz coś w brew logice ale raz czy dwa nie zaszkodzi. U mnie objaw był jeszcze jeden, odpalam zimny silnik czekam kilka sek żeby tylko olej się rozszedł i na luzie gaz do deski, obroty jak pisałem max ok 3.3tys do 3.5tys, a z tyłu mgła, obroty skakały jak w benzyniaku na odcięciu i dźwięk był jak podczas odcinki tzn dyn dyn dyn :mrgreen: po rozgrzaniu nie kopcił i obroty normalnie wchodziły pod te ok 3.5tyś bez "odcinki". Chcesz to ryzykuj i wymieniaj.
Kumpel mówił że ten czujnik może mi załatwić za 130zł.Ja t5en czujnik odpiąłem i wyczyściłem (był mocno zabity syfem) ale po czyszczeniu dalej alfa nie chodzi jak trzeba
U mnie obrotomierz kręci do końca.Wczoraj jechałem do wrocka autostradą.Na każdym biegu kręci do końca a na piątce do 3500OBR. 175 na zegarze i koniec dalej nie jedzie
Ja też go sobie wyczyściłem i to był jego gwóźdź do trumny, po wyczyszczeniu z nagaru szlag go trafił, pomogła wymiana. Myślę ze te 130zl jak piszesz nie tragedia i warto dać, może masz uszkodzony w inny sposób, pracuje ale nie do końca, bo mój umarł zupełnie, Twój może być na pół żywy.Cytat:
Napisał kamko25