Cytat:
Jeśli mówimy o chińczykach to się zgodzę, ale wątpię żeby Bosma czy Philips robiły rzeczy, które nie byłyby zgodne z wymogami.
Cudów nie ma i praw optyki nie przeskoczy ani Bosch, ani Philips. Podlinkowałem artykuł w którym testowane są źródła światła LED Philipsa.
Cytat:
Czy LED zapewnia lepsze oświetlenie niż standardowe żarówki? Nie w tym przypadku! Ilość światła padającego na drogę jest w obu sytuacjach zbliżona. Po zamontowaniu zestawu problemem okazuje się jednak rozkład światła – wiązka z reflektora wyposażonego w diody jest jakby rozdwojona. Przyrządy pomiarowe wykazują, że takie światła mogłyby oślepiać osoby jadące z naprzeciwka, ale trzeba uczciwie przyznać, że w tym przypadku problem i tak byłby bez porównania mniejszy niż po zastosowaniu zestawu ksenonowego. Niewyraźna granica światła i cienia.
Cytat:
W reflektorze z soczewką dioda LED spisała się znacznie gorzej od standardowych żarówek. Choć emitowane przez nią światło wydaje się o wiele jaskrawsze od halogenowego, to jest go po prostu mniej. Zastosowanie LED-ów oznacza olśnienie o wiele niższe, niż miałoby to miejsce w przypadku tego samego reflektora wyposażonego w dobre żarówki. Zestaw okazuje się więc zupełnie bezpieczny dla innych uczestników ruchu. Przez to, że światło jest jaskrawe, a obszar przed autem – jasno rozświetlony, kierowcy może się wydawać, że ma lepsze światła. To jednak tylko pozory.
Cytat:
w niektórych krajach te ledy są dozwolone jako zamienniki
Ale my nie jesteśmy w "niektórych krajach" tylko w Polsce. W "niektórych krajach" dozwolone jest montowanie lamp ksenonowych bez automatycznego poziomowania (np. USA). W "niektórych krajach" dozwolone jest używanie czerwonych kierunkowskazów. W "niektórych krajach" nie są wymagane przeciwmgielne światła tylne. Zatem fakt, że usłyszałeś iż w niektórych krajach coś jest dozwolone nie ma tu żadnego znaczenia. Są kraje w których w ogóle takich kontroli się nie przeprowadza, co nie znaczy, że jest to z pożytkiem dla uczestników ruchu drogowego.
Cytat:
Tego wszystkiego też producent nie przewidział i zakazuje, prawo również.
Nie może. Prawo nie zabrania ani modyfikacji softu, ani zmian w układzie wydechowym (chyba, że układ po takich zmianach będzie zbyt głośny oraz w wyniku usunięcia części elementów normy emisji spalin zostaną przekroczone). Nie zabrania też montowania tanich części zamiennych (choć nie jest to zalecane przez użytkowników).
Co do DPF i EGR:
- policja nie kontroluje samochodów osobowych. Miernik emisji spalin nie jest standardowym wyposażeniem radiowozów, mają go przeważnie wozy ITD. W przypadku silnika będącego w dobrej kondycji, mimo braku EGR i DPF normy czystości spalin nie zostaną przekroczone. W takim przypadku policja nie ma podstaw do jakiegokolwiek działania. Widzi "puszkę" po DPF. Mogliby podłączyć pod komputer, ale tu również nie mają odpowiedniego wyposażenia. Nadto komputer wskaże odpowiednie parametry, których interpretacja nie jest w gestii policji. Żaden komputer nie wyświetli "wycięto DPF!!!" co pozwoliłoby na jednoznaczną ocenę. Na dzień dzisiejszy, zagrożenie ze strony kontroli policyjnej jest zerowe. Chyba, że jeździsz pojazdem powyżej 3,5 tony lub zostawiasz za sobą chmurę czarnego dymu.
- diagnosta, jak upierdliwy, faktycznie może skontrolować i odmówić przybicia pieczątki.
- ubezpieczyciel nie ma podstaw by odmówić wypłaty odszkodowania bowiem zmiany wprowadzone w aucie nie miały wpływu na bezpieczeństwo ani pozostały bez wpływu na innych kierujących.
Także wszystko tak jak pisałem wyżej, jest kwestią odpowiedzi czy warto. Wycięta ekologia to:
- znacznie mniej problemów eksploatacyjnych,
- niższe koszty eksploatacji,
- brak konieczności czyszczenia dolotu z nagaru,
- brak problemu urywających się klapek, mogących poważnie uszkodzić silnik.
Ewentualne problemy?
- upierdliwy diagnosta może się przyczepić.
Dlatego powszechnie się to robi. Zyski ogromne, ryzyko niewielkie, szkodliwość społeczna pomijalna.
Cytat:
Macie prawo mi wierzyć lub nie.Żarówki świecą tak jak powinny.
To nie jest kwestia wiary. Skoro twierdzisz że żarówki świecą jak powinny, przeprowadziłeś analizę widmowego rozkładu światła i dysponujesz wynikami. W takim wypadku nie ma z czym dyskutować. W przeciwnym - jedynie wydaje ci się, że świecą prawidłowo.
Różnica pomiędzy użytkownikami wycinającymi ekologię, a "tunerami oświetlenia" jest taka, że ci pierwsi chociaż nie wmawiają, że problemu nie ma. Każdy zdaje sobie z tego, że parametry spalin uległy zmianom i, że może to powodować problemy w czasie okresowej kontroli. "Tunerzy" oświetlenia upierają się, że ich zmiany są bez wpływu na innych kierujących (na bank nie oślepiają), świecą tak samo jak homologowane źródła światła (choć nie mają na to żadnego potwierdzenia) i że nic nikomu nie grozi, bo ktoś tam jeździł i nie złapali (diagnosta olał, policja nie zauważyła, ubezpieczyciel nie musi się przyczepić).
Nadto - o czym tu dyskutować? Przepisy są jakie są, a że kogoś za rękę nie złapali bo im się nie chciało, to inna sprawa. Możemy dyskutować jedynie o jakości takich świateł, ale merytoryczna dyskusja wymaga podania jakichś danych, choć ocierających się o naukowe. Jak na razie, wszystkie pomiary spektrum światła wskazują, że zastosowanie źródeł światła innych niż homologowane dają niekorzystny efekt. Nawet użycie tanich żarówek może spowodować niewłaściwy rozkład światła, a co dopiero użycie zupełnie innego źródła...