takie po 80 tysi też są.
Printable View
takie po 80 tysi też są.
Za te pieniądze co rzeczone Q4 z 2008 roku można szukać dobrego egzemplarza z 2006roku z motorem 2.4 i napędem na przód.
NIE MA okazji, tym bardziej w przypadku takiego auta które normalnie winno kosztowac ok >60kpln; ktoś kto się łudzi że zrobił interes będzie potem pluć sobie w brodę jak w tym przypadku:
http://www.facebook.com/media/set/?s...type=1&theater
To tez była okazja tańsza kilka tyś względem ceny europejskiej/giełdowej wg wyceny rzeczoznawcy itd - teraz tą różnicę z naddatkiem w naprawę trzeba będzie wsadzić
e tam, 60 tysi powiadacie za 2008 z 2,4 ropniaka ?,
przeciez ludzie wierza w american dream ;)
http://otomoto.pl/alfa-romeo-159-2-4...C25294775.html
41900 zl :P
Ładnie ktoś umoczył :O
teoretycznie moglbym pojechac auto obadac, ale szkoda sensu jak dla mnie, nie chodzi nawet o spalone paliwo ale o czas ktorego chronicznie brakuje :(
Poza tym stanie w warszawskich korkach bezcenne :(
Poza tym i tak teraz nie bede kupowal :P
Pytanie tylko w jakim stanie auto przyciąga kolega z Krakowa, a w jakim stanie handlarz? I jak wygląda naprawa/serwis ściągniętego auta...
Handlarz potrafi wymienić niektóre elementy na używane czy z rozbitka, a potem są problemy jak ktoś zacznie jeździć autem.
Jasne. Ale ja np. kupiłem moją od "handlarza" (każdy sprzedający używane auta jest handlarzem) i po 15 000km jestem bardzo zadowolony. Zanim kupiłem obejrzałem z 10 innych egzemplarzy i niemal w każdym coś nie trybiło. Jedno autko miało np. na liczniku 108 000km, 105 000 ostatni wpis w książce serwisowej, a po win... 186 000 km i to 2 lata wcześniej... Ale i cena tej maszyny była "okazyjna.
Do czego dążę. Za 40 000 można już kupić 159 i to 2.4. Co innego jak wrzucają tu ludzie linki do ogłoszeń za 23 000zł. Wtedy oczywiste jest, że coś nie halo. Ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność- 4 dychy wystarczy żeby kupić względnie dobre autko. Choć oczywiście kwota nie daje żadnej gwarancji.