Napisał
slavol
Piszczenie to często pochodna skutecznych hamulców, mikrowibracje których ciężko się pozbyć. Większy współczynnik tarcia (dużo żelaza w klocku) - dużo wibracji. Trzeba z tym żyć albo mieć gorsze hamulce.
Moje ds2500 również piszczą. Szczególnie gdy są suche i rozgrzane. Na końcowym etapie hamownia, wystarczy trochę mocniej dociskać i jest ok. Wyleczyłem się z kompleksów po pierwszej wizycie na torze gdzie normą jest kakofonia hebli niezależnie od marki i ceny aut. Skuteczność moich hamulców wynagradza mi "opinie" innych ludzi, kompleksów żadnych z tego powodu nie mam. Z czasem przestaje to być uciążliwe a nawet zaczyna się podobać.
To walka z wiatrakami, jednym konfiguracja klocek-tarcza będzie piszczeć, innym nie.
A propos szlifowania brzegów blachy klocka. To nie wina klocków tylko zacisku. Prowadnice to stalowe blaszki (przykręcone dwoma śrubkami) pod którymi puchnie aluminium. Dlatego klocki pasują mniej lub bardziej.
Po oczyszczeniu każdy wejdzie z należytym luzem.