Sprawdziłem tą teorię z mazaniem się BSD i nie chciał się mazać. Może coś źle robie.
Printable View
Sprawdziłem tą teorię z mazaniem się BSD i nie chciał się mazać. Może coś źle robie.
Mi BSD też się nigdy nie mazało, za to czasem po nałożeniu, a przed pierwszym myciem, jak siadała wilgoć na aucie to były widoczne mazy
Czas napisać coś o King of Gloss. Leży już sobie jakiś czas, był myty kilka razy szamponem Soft99 i czas na wnioski.
Pierwsza rzecz, którą ten wosk zaskakuje to łatwość nakładania i docierania, nawet natty's blue nie docierał się tak przyjemnie. Samochód smalcuje się jak ciepłym masłem, bez żadnego wysiłku, po czym wystarczy przeciągnąć raz fibrą i praktycznie gotowe. Druga rzecz to krople - mnie to osobiście nie podnieca, ale jeżeli komuś zależy na szałowych perełkach na lakierze, to zdecydowanie wosk na który warto spojrzeć. Kolejna rzecz to opłacalność i wydajność - wielka pucha za średnie jak na wosk pieniądze i świetna wydajność to wielkie zalety, wosku praktycznie nie ubywa i zakup spokojnie jednemu autu posłuży na minimum 2-3 sezony, nawet, jeżeli będzie smarowane co miesiąc.
To skoro jest tak dobrze to dlaczego po tym sezonie go zmienię?
Przede wszystkim wygląd. King of Gloss można spokojnie postawić obok natty's blue i nie będzie miał się czego wstydzić. Rzecz w tym, że porównując do angelwaxa body którego używałem w poprzednim sezonie jest dużo słabiej, zdecydowanie widać że to inna klasa smarowidła i nawet biorąc pod uwagę to, że body jest 3 razy mniej za dwukrotnie większą cenę to wrócę do niego jako podstawowego wosku, różnica w wyglądzie jest zwyczajnie zbyt duża. Druga rzecz to przyciąganie kurzu... Jest źle. Może nie jest tragicznie jak z colli, ale bardzo szybko zbiera się na wosku taka drobna mgiełka kurzowa która nie chce sama z siebie zlecieć, a w oczywisty sposób dodatkowo psuje już i tak średni wygląd. Ostatnia sprawa która mnie akurat nie rusza, natomiast kogoś może to zapach - wosk pachnie jak cytrynowa pasta do butów.
Sumując: dobry wosk za dobre pieniądze, ale dupy nie urywa, szału nie ma, odwołujemy hype. Trwałości nie testowałem, bo zbyt świeży jest żeby cokolwiek sensownego powiedzieć.
Niczego nowego ponad to, o czym można przeczytać wszędzie od roku o tym wosku nie napisałeś ...
Właśnie myślałem o tym wosku i chyba przetestuje :)
Co do zapachu, wole chyba cytrynową paste do butów niz zapach fk1000p który wani jak prawdziwa pasta do butów hehe :)
KHOT- a co polecisz, do jasnych odcieni lakierów, co fajnie wyglada, ladnie kropelkuje, i trochę polezy? Cos co by kurzu nie zbierala, bo jak narazie wszystko co testuje, po tygodniu jest na aucie cos w rodzaju tak jak napisales mgielki kurzu ktora nawet jak sie rozpedze do 150km/h+ to nie zlatuje... chociaz wystarczy splukac auto woda z butelki by wszystko zeszlo.. :)
On do tej pory użył w życiu trzech wosków a Ty go o rady pytasz ... :rolleyes:
I tym się zasadniczo różnimy. Ja własnoręcznie próbuję środki i z własnych doświadczeń wyciągam wnioski, Ty wyłącznie powtarzasz teorie które wyczytałeś w gdzieś w internecie Panie "Wielki Teoretyku Sztuki Detailingu". :lol:
Niedawno się pojawiły testery angelwaxa, ~40zł za 30ml - drogo, ale spróbuj, może Ci akurat przypadnie do gustu.
KHOT błaźnić się nie przestajesz ... ale to nawet zabawne :-)
Spróbuje :) Ogólnie na fk1000p kurz siada, natomiast dodo juice natural carnauba, tester zakupilem, to efekt naprawde fajny ale tak samo, tydzien- i kurz na aucie :/Cytat:
Niedawno się pojawiły testery angelwaxa, ~40zł za 30ml - drogo, ale spróbuj, może Ci akurat przypadnie do gustu.