Napisał
Roggi
Przez zimę zwiększył mi się budżet na auto, a po drugie za namową forumowiczów postanowiłem, że będę kupował Julkę z krajowego rynku. Robię 12.000km rocznie z przewagą miasta 75%-25% i choć całe życie jeździłem turbodieslami to benzyna jest obecnie chyba jednym rozwiązaniem. Myślałem początkowo o wersji 1.4 120KM, ale jeden z użytkowników przekonywał mnie mocno, że wersja 1.4 MA 170KM to jedyny słuszny wybór dla tej budy, bo miał obie i ma dobre porównanie. Po drugie ma sporo zastrzeżeń co do plastików w środku i ogólnego wyciszenia auta co daje się we znaki zwłaszcza zimą. Do tego ubytki oleju i płyny chłodzącego w stosunku 0,5L na 10.000KM choć to mnie jakoś specjalnie nie przeraża, bo turbo żyje - turbo pije.
Mam dylemat czy jeszcze trochę nie poczekać i poszukać czegoś po lifcie czyli 2014- , bo ponoć tam część tych chorób wieku dziecięcego została wyeliminowana.
Jak to jest w rzeczywistości?