Napisał
radosuaf
Nie chcę być złośliwy, ale czasy, kiedy na rynku był tylko F125p albo Polonez i kupowało się je, a potem narzekało, że są beznadziejne, skończyły się jakieś 30 lat temu... Teraz wybiera się i kupuje samochód, który komuś odpowiada (chociaż może nie być idealny) albo jest się, no nie wiem... niespecjalnie rozgarniętym. Rozumiem, że można mieć uwagi do serwisu posprzedażnego ewentualnie, bo z tym się ciężko zetknąć w momencie zakupu auta, ale czepianie się samego produktu (i, co śmieszniejsze, tkwienie przy nim) jest nieco żenujące. Są gazety, internet, salony, jazdy próbne, znajomi - jeśli ktoś przy tym wszystkim kupuje jeszcze g**niany (wg niego) samochód, to sam jest sobie winien.