Żuczku, weź 3 głębokie wdechy i uzgodnij zeznania bo sam sobie zaprzeczasz.
Printable View
Dodatkowa zaleta pojazdów na baterie - pomagają poszerzać więzi społeczne. Już nie tylko na posiadówkach godzinami pod ladowarkami. A no i znów dobroczynny wpływ na zdrowie - od rolnika trzeba z buta wrócić, po czym z buta przed wyjazdem dotrzeć.
Choć jak rolnik usłyszy, że to dla ratowania powietrza w jego otoczeniu (bo się dowie że mu na wsi tlenki i pyły szkodzą i go zabijają) , może swoim ciągnikiem podrzuci i przyjedzie kto wie.
Co za absurdy, nie zawahałeś się nawet troszkę coś takiego przelewając na ekran?
Rynkowo się nie dało przebić, trzeba było polobbować, wprowadzić odpowiednią atmosferę w temacie, zakazy i nakazy, przywileje, skłonić koncerny do jedynie słusznej drogi i jest. Mamy "atrakcykną" alternatywę a niby zakazu nie ma. [emoji122] Sprzedaż ruszyła w końcu
Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka
Daj sobie spokój z tą Teslą, bo jej następca wygrywa z nią na każdym polu - powinien Ci się bardziej spodobać: https://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia...iu/ar-AA19WZ46
Chciałem Cię sprowokować :) Wiadomo przecież że jest to opcja kryzysowa, coś w stylu biegania z karnistrem ale jednak bardziej cywilizowane.
Ciekawe jest to, że nawet jak masz 0 % baterii samochód jest jeszcze w stanie przejechać około 15 kilometrów z ograniczoną mocą, czyli zawsze do jakiegoś gniazdka uda się doczłapać.
- - - Updated - - -
He, he, dobre :)
I co z tego że się uda doczłapać, to już koniec niby? to jakaś norma że po doczłapaniu się auta już się nie używa?
Po uzupełnieniu z kanisterka jedzie się od razu dalej. I może on podróżować w bagażniku, choć nie ma po co - tyle i tak szybkich ładowarek spaliniaków ludzkosc wybudowala - tylko korzystać ( o ile się nie jest masochistą).
Dokładnie o to chodzi. I to jest największy, ideologiczny szwindel. Niestety, jak widać, wyznawcy w te brednie wierzą.
- - - Updated - - -
Chłopie, ręce opadają.. Jak wejdziesz na portal płaskoziemców, to dostaniesz milion dowodów na płaską Ziemię. A tutaj cytujesz portal Alarmu Smogowego. I wyliczanka, czego dowodzą badania naukowe. NIKT z nas nie kwestionuje, że paliwa trują. Problem w tym, że produkcja aut elektrycznych jest bardziej szkodliwa dla środowiska, niż aut klasycznych. Że utylizacja aut elektrycznych to circa 50 procent a klasycznych to circa 90 procent. Ze zwielokrotniona produkcja prądu to zwielokrotniony wpływ na środowisko. Że budowa niezliczonych linii przesyłowych, punktów dostępowych, stu innych elementów infrastruktury to także wpływ na srodowisko. I tak można wymieniać.
My piszemy o tym, ze to żadna ekologia ale wielka ściema: nowy biznes zastępuje stary. A wraz z tym procesem zmieniają się strefy wpływów i zysków. O TO TU CHODZI.
A co do pomiarów, o ile to mniej tego czy tamtego w strefach: chłopie, obudź się. Ty wiesz w ogóle jak się wykonuje pomiary? Nie wiesz, bo byś takich "danych" nie cytował.
I skoro panuje tu linkomania, to ja też sobie zalinkuję. Proszę bardzo:
https://motoryzacja.interia.pl/wiado...-d,nId,6644438
Sprawdziłem dostępność ładowarek na przejechanej dziś trasie po samych Mazurach ( w sumie ponad 100km ). Ełk - Orzysz - sadzenie drzewek w okolicach Ublika - Giżycko - Rydzewo - Kozin - Mikołajki - Ruciane - Pisz. Trasa tak dobrana, aby pokazać znajomym fajne miejscówki, bo planują tam urlop.
Na mapie ilość ładowarek może nawet zaskoczyć. Jednak szczegóły nie pozostawiają złudzeń:
1. Spora część ładowarek na terenie portów. Dopisek: szczegóły w bosmanacie. Pomijając fakt, iż jesteśmy jeszcze przed sezonem żeglarskim i w portach głównie hula wiatr, to w sezonie puerwszeństwo ( a czasem wyłączność - tak napisane ) mają rezydenci
2. Sporo też jest w hotelach i mniejszych pensjonatach - tu również tylko dla gości.
3. Nieliczne ( biorąc pod uwagę ilość turystów w gĺębokim sezonie ) ogólnodostępne.
Oczywiście można pojechać inną nieco trasą ( nadal przecież to będą Mazury ) lub wyjechać lepiej przygotowanym do takiego wyjazdu. Jednak u nas decyzja o wyjeździe zapadła wczoraj wieczorem przy flaszce. Zaś planem był brak planu ( poza samym sadzeniem drzewek ). Pomysły na kolejne miejscowości to po prostu miejsca ciekawe widokowo lub historycznie. Dlaczego miałbym z nich rezygnować? Chcieli znajomi zobaczyć Rekina z Noża w wodzie to zobaczyli ( właściwie tylko hangar, w którym stoi, bo był zamkniety ). Chcieli zobaczyć barkę na Jagodnym? Kanał Kula? Betonkę w Mikołajkach po remoncie?
Nosz kuźwa samochòd to nie samolot czy pociąg. Choćby nie wiem, jak się uparli pasażerowie samolotu, żeby pilot wylądował w Rydzewie, to i tak skończą w Szymanach. Ale samochód?
Tak, wyjazd się udał zajebiście. Bez planowania, nerwów i matematyki. A po tym wszystkim spokojnie wróciliśmy do domu - łącznie od Ełku, gdxie tankowałem z rańca to ze 240km. Zużyte 1/3 baku. To takie oczywiste. Jeszcze.