-
Auto kupiłem z takim stanem silnika jak jest teraz po tym jak rozbiłem swoją Alfinkę. Kobieta opowiadała, że zajechała na stację, zatankowała i po kilku kilometrach zaczęło coś stukać więc zgasiła auto bo się przestraszyła. Miałem po prostu przełożyć silnik ale gdy zdjąłem głowicę zobaczyłem powyginane zawory na 1 i 3 cylindrze. Dodatkowo jeden z uchwytów od pokrywy paska rozrządu był urwany i widać było, że trafił w pasek a nawet prawdopodobnie, spowodował przestawienie rozrządu. Stwierdziłem, że jako pierwsze spróbuję wymienić głowicę aby nie bawić się w cały silnik. Po zdjęciu głowicy ze starego auta zobaczyłem, że tłoki mają boczne luzy, dlatego tym bardziej nie chciałem zakładać tam swojego dołu bo w nowym tłoki był idealne. Z nowego spuszczałem jeszcze olej bo ktoś dowalił o wiele za dużo. W oleju nie widziałem, żadnych kawałków metalu (przepuszczałem go przez drobne sitko).
Zdejmę miskę i zobaczę jak wygląda to od dołu.
W razie czego dużo zabawy jest z wyjęciem silnika?
Z uwagi na pogodę muszę zrobić auto dość szybko jak zrobi się cieplej i nie będzie tak często padało to będę bawił się w remont a do pracy będę jeździł na moto.
Jakie będą skutki jak wymienię wał i/lub panewki bez szlifu?
Djsilo pisał żeby wymienić wałki rozrządu, czy razem z nim konieczna jest wymiana szklanek?
Pewnie kilka osób opierniczy mnie za robienie "po łebkach", ale w tym miesiącu miałem bardzo dużo wydatków i grubo się spłukałem. Gdyby nie to nawet nie zastanawiałbym się nad tego typu rozwiązaniami.
Zapomniałem dopisać, może to ma coś wspólnego.
Biegi 2 i 3 nie wchodzą, po kilku kliknięciach przełącza z 1 od razu na 4, jak redukuję to schodzi prawidłowo.
-
nikt cie nie opierniczy ,twoj cyrk ,twoje malpy.Tylko dlaczego musialo minac 20 postow by dowiedziec sie tego co istotne?
-
Widzę szansę by zrobić z dwóch silników jeden do jazdy po taniości. Dół silnika ze starego, głowica z nowego, ewentualnie tłoki z korbami wybrać lepsze.
-
1 załącznik(i)
Raport z dnia dzisiejszego. Po odkręceniu miski moim oczom ukazał się dziwny widok jakichś kawałków blaszki. To coś po prawej to moja panewka.
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=128217&stc=1
Jedna z śrub mocujących była do połowy odkręcona, druga zaś nico wygięta.
Działało to następująco:
https://www.youtube.com/watch?v=z-LRCcCnXZ8
Tak cudownie wykonaną pracę pseudo mechanika widzę drugi raz. Pewnie klient po odbierze był poinformowany, że został wyszlifowany wał i założone nowe panewki dobrej firmy.Poprzednio znalazłem coś takiego w silniku mondeo mk2
Na szczęście wał wygląda bardzo dobrze, nie jest porysowany itp.
-
miałem podobną sytuacje ....jako mechanik powiem Ci ze taniej wyjdzie ci włożyć drugi dobry silnik z zaufanego źródła niż ten remontowac czy składac... bo koszty samych uszczelek będą fajne a rodzi sie jeszcze jedno pytanie czy dobrze to poskładasz... tak by działało poprawnie..
Powodzenie jak bys potrzebował pomocy to pisz tu bądz na priv...
-
Na zdjęciu które wrzuciłeś widać obróconą panewkę , a ty Twierdzisz , że wał wygląda bardzo dobrze i nie ma rys? Ja nie wiem jak Ty to oceniasz , ale druciarstwem i partactwem mi zalatuje ;D
-
to nie obrócona panewka tylko "panewka" zrobiona z kawałka blachy.
-
to jest kawałek blachy z której kiedys MOŻE była panewka, albo plan zrobienia panewki... ja przejezdzilem prawie rok na obróconej panewce, i była tylko lekko uszczerbana w rogu, kształt itd dalej miala taki jak powinna
-
Jeśli to tak wyglądało, jak na zdjęciu, czyli 2 półpanewki + jakaś blacha, to ja myślę, że to była celowa robota, żeby "przygotować" samochód do sprzedaży.
Sposób stary jak świat - pod panewkę podkłada się kawałki cienkiej blachy i się to skręca, żeby zlikwidować luz.
Teoretycznie za takie numery można by się domagać od sprzedającego zwrotu kosztów remontu silnika.
-
Te dwie są z pierwszego cylindra a ten kawałek blachy był na 3.
Przez cały tydzień z powodu drugich zmian nie miałem czasu się za to zabrać. Okazało się jeszcze, że uchwyt panewki na 3 cylindrze jest wygięty.
Dzisiaj skończyłem wcześniej pracę i zabrałem się za wyjmowanie silnika ze starej alfy. Już jest wszystko przygotowane, muszę tylko podjechać jakąś wyciągarką bo dźwignąć go nie daliśmy rady :D
Skubany trochę waży :D
Informowałem sprzedającą, że jeśli robiła silnik u jakiegoś magika to żeby zmieniła punkt napraw, ale ona powiedziała, że odkąd kupiła to nic tam nie było robione. Jeździła tak przez 2 lata.
W sumie jest to możliwe, bo ja mondeo przejeździłem 1,5 roku, później wymieniłem silnik i przy rozbiórce znalazłem to samo. A nic nie stukało.