Napisał
milleniusz
Ja marznę w lewą łydkę i udo. Ale to tylko jak jest poniżej -10. No i nawiew pewnie inaczej rozwiązany jest w Julce, ale też nieidealnie. Współpasażerka marznie we wszystko i sobie zwykle ustawia +27 na swojej połowie. Problem w tym, że powietrze z jej połowy miesza się z moim i wtedy jest sytuacja jak z wykładu o statystyce - gdy włożysz jedną nogę do wrzątku, a drugą do przerębla, to wg średniej temperatury powinnaś odczuwać termiczny komfort. Tylko że to "średnio" działa. Ale ostatnio się pokłóciliśmy, więc to chwilowo rozwiązuje problem. Twój problem też wkrótce minie, bo idzie lato! A że Mito nie jest autem na zimę, to można poczytać w innych wątkach, w szczególności jak Ci się nie otworzą drzwi, bo się nie opuści szyba, to w kolano nie zmarzniesz (tylko w całą siebie czekając na mrozie na pomoc, ale to już temat na inną dyskusję). :)
No dobra, wyłączam sarkazm i cały komputer i jadę po jedzenie dla kota.