Napisał
Tomek_KRK
To bardzo fajnie że prowadzisz serwis. Rozumiem, że skoro spokojnie "na klatę" przyjmujesz takie rozwiązania, jak przekupowanie rzeczoznawcy, żeby napisał fałszywą opinię, na bazie której ktoś płaci niższą akcyzę - to serwis również jest prowadzony z "przymrużeniem oka"...
Wszystko to jest piękna teoria, która kupy się nie trzyma. Po pierwsze - żebyś miał możliwość zapłacenia niższej akcyzy, musisz mieć niższą kwotę na rachunku/umowie/fakturze. Ile takich umów jest sporządzanych na kolanie w domu przed telewizorem - gdy oryginał równocześnie ląduje w koszu na śmieci - to chyba sam Bóg tylko raczy wiedzieć. Bo Polak ZAWSZE chce oszczędzić. Konsekwencje są nieważne, ważne są oszczędności. Potem lewa opinia i niższa akcyza. To z kolei generuje NIŻSZY księgowy koszt zakupu auta i konieczność sprzedaży go na NIŻSZĄ fakturę, żeby podatki nie zeżarły całego zysku. W dupę dostaje na tym końcowy nabywca, bo płaci za auto 30 tysięcy, zamiast np. 33 legalnie, ale na fakturze ma 13 tysięcy i w razie jakichkolwiek prób zwrotu auta (bo może się okazać, że w samochodzie ktoś "na sztukę" zrobił szybki remont silnika) - taki nabywca zostaje w czarnej d... z dokumentem, który pozwala mu na dochodzenie roszczeń w kwocie tylko 13000 PLN. I jak ktoś będzie bardzo upierdliwy to idąc po nitce do kłębka importer auta będzie się musiał gęsto tłumaczyć, skąd wziął podrobione umowy zakupu, itp (już widzę, jak Szwajcar bez mrugnięcia okiem podpisuje rachunek na 1000E za taką GT, gdy w rzeczywistości dostaje do ręki 3000E....)
No ale co ja tam wiem - tylko paręnaście lat importuję auta i parę lat je serwisuję.