To co, już w warsztatach się nie pozdrawiamy ;)
Printable View
To co, już w warsztatach się nie pozdrawiamy ;)
do pozdrawiania w alfie tez sie musze przyzwyczaić , bo jak śmigałem na motocyklu to było normalne , w sezonie co kawałek lewa w góre
jakież było moje zdziwienie kiedy w sobotnie wakacyjne popołudnie na mało uczęszczanej w weekend drodze w powiecie radomszczańskim mijająca mnie 9-ka mrugnęła światłami , nie pamiętam czy mrugnąłem też ale od razu wiedziałem że to pozdr.
a moja pani siedząca obok mnie zastanawiała się gdzie stoją miśki z suszarką :)
Nie wypada inaczej jak kontynuować tradycję :)
ja pozdrawiam zawsze. Przez 10 lat odmachało mi może 5-7 osób, żona się ze mnie śmieje, ale co tam. Dalej będę machał pierwszy łapką, odmacha to fajnie, nie to trudno.
Od wiosny kolejny przyjemny "obowiązek" pozdrawiania. Zacznę ujeżdżanie swojego pierwszego motocykla. Ech, kiedy się skończy ta zima.
pozdrawiam
A mi właśnie rzadko 159-ki odpowiadają jak im mrygam tylko patrzą się na mnie jakby chcieli mnie zabić bo jeżdżę takim samym autem jak oni serio :D Częściej odmrygają mi inne Alfy :)
Ja, zagadany często przez tel, mam opóźnione reakcje i dopiero jak minę kogoś z ramkami to sobie to uświadamiam ... taka praca ;) ... albo mózg zaspany ;) ... niemniej przyzwyczajenie z forum mondeo, którym też nadal jeżdżę pozostało i chętnie migam/macham ... a co tam :)
nie zwracam uwagi na ramki, model. Jest scudetto, jest podniesiona łapka. Ja mam podkładki R.I.P IKARa, pierwsi nie pozdrowicie? Eeeee, nie wierzę. :)
Bez sensu takie machanie, cokolwiek ma to oznaczać. Jak kierowcy autobusów komunikacji miejskiej, np. MZK w Tychach... ale Ci kierowcy się pewnie znają.