Ja z lublina
Printable View
Ja z lublina
Odświeżam temat.Dopiero ostatnio zawiozłem Alfę do mechanika( niestety funduszy nie było na to).I powiedziałem mu że na światłach jak stoję czy gdzieś,to nagle dziwnie chodzi obroty spadają i gaśnie(jak na tych spadających obrotach dam gazu to strzela).I mechanik podpiął pod komputer,wyskoczył tylko jeden błąd ze coś z czujnikiem od rozrządu jest i trzeba to wymienić.Ale nie wydaje mi się żeby przez to obroty spadały.Może ktoś mądrzejszy doradzi,czy przez to może być czy nie.
PS: Ktoś pytał skąd jestem,niestety z Wałbrzycha pochodzę
Może czujnik, a może rozrząd źle ustawiony o ząbek? Objawy przypominają sondę lambda, przepływomierz lub czujnik chłodziwa. Ale skoro błąd tylko położenia.wałka rozrządu, to nie ma się nad czym zastanawiać wg. mnie. Pozdrawiam
marieczko: Mechanik mówił,że na komputerze wyskoczył jeden błąd z tym czujnikiem,że w ogóle nie reagował.Został rozrząd wymieniony,czujnik i coś jeszcze (zapomniałem nazwy).I mechanik go odpalił,obroty ładnie stały nie falowały nic,nawet silnik tak cichutko chodził.Gdzieś z 15 min chodził odpalony samochód jak u mechanika byłem i nic zero nawet obroty nie spadły.Do domu sobie ładnie dojechałem zadowolony.Po chwili chciałem pojechać do miasta.Ładnie odpalił,czekałem chwile z ciekawości jak będzie z obrotami, i zdziwko mnie dopadło zaczęły obroty spadać i zgasł sobie.To był raz jak zgasł potem na mieście stałem na światłach i znowu obroty zaczęły spadać ale po chwili leciały do góry i tak w kółko ale nie gasł.A że jestem przewrażliwiony i widziałem jak spadają to gasiłem i odpalałem.I jak przy niskich obrotach dawałem gazu to tak strzelało jak wcześniej.Ehh powoli tracę siły do tego samochodu.Tyle już kasy wydałem a mizerne skutki,z jednego zadowolony jestem ze cichutko zaczął chodzić.Nie wiem co mam zrobić,czy kupić nowy przepływomierz i silniczek krokowy i może to pomoże czy nie.Bo przecież na komputerze wyskoczył jeden błąd,bo jak by było coś z przepływomierzem i silniczkiem to by wyskoczyły te błędy.Zastanawiam się czy może syfu jest za dużo w przepływomierzu i silniczku i stąd objawy,ale nie wiem czy by błędy wyskakiwały jak by syf był.Doradził by ktoś w jaką cześć uderzać która może powodować to,bo kasy znowu na darmo nie chce wydawać.
PS:Może głupie pytanie,ale zastanawia mnie.Dodam ze to mój pierwszy samochód i nigdy jakoś nie interesowałem się samochodami i nie znam się na tym.Zastanawiam się tak czy po prostu muszę dać mu trochę czasu zanim przyjmą się te nowe rzeczy wymienione i problemy miną.Czy po wymianie od razu powinien dobrze chodzić?.
Przecież pisaliśmy, że na 99% sonda do wymiany. Trafiłeś na wymieniacza, a nie mechanika.
Wydales pewnie kilkaset zł na
naprawy, a wystarczyło odpiąć jedną kostkę pod maską i się przejechać.
Dokładnie a sonda nie koniecznie musi wyrzucać błąd, musiał byś zrobić jej testy. Najlepiej dowiedz się na forum gdzie w twojej okolicy jest mechanik godny polecenia i do niego się udaj. Do alfy trzeba mieć podejście.
Zrobiłeś to o co cię prosiłem parę postów wcześniej? Odłącz przepływomierz i się przejedź na odpiętym. Jak będzie dobrze to pole poszukiwań nam się zawęża. Sam osobiście miałem tak jak mówisz, lubił zgasnąć, wariował w obrotach, nie chciał jechać na połowie gazu. Zmieniłem sondę lambda która siedzi w tłumiku zaraz przed katalizatorem i jak ręką odjął. Czynność tak prosta, że zrobisz to sam w domu.
Jak już będziesz wymieniał sondę to kupuj najlepiej orginalną. Ja kupiłem zamiennik i jest słabawo, lubi go rzucić a zakres jej pracy jest delikatnie inny niż orginału.
Jak chcesz sam sprawdzić to nadymaj sobie czujnik do prądu (do mierzenia napięcia) i znajdź na forum już było jak zdiagnozować sondę.
Dopiero teraz odpowiadam,ponieważ przez jakiś czas nie miałem dostępu do internetu.Zrobiłem tak jak pisaliście,sprawdziłem przepływomierz i moim okiem wszystko ok jest z przepływomierzem.I stawiam na sondę.Bo jakiś czas temu rura wydechowa spadła mi z gumek,i myślę że to mogło uszkodzić jakoś sondę czy coś,bo właśnie po tym jak spadła rura zaczęły się cyrki.Byłem w sklepie,dowiedzieć się o sondę czy mają,i gościu że sklepu mnie zagiął.Spytał się mnie jaka ta sonda ma być ilu kabelkowa i nie wiedziałem co mam odpowiedzieć,bo nie wiem ilu kabelkowa ma być do mojej Alfy.I mam pytanie ilu kabelkowa ma być do mojej Alfy Romeo 146. 1.6 Twin Spark-1997r.Wiem może głupie pytanie zadałem ale nie znam się na tym a nie chciał bym kupić coś co nie będzie pasowało do mojej Alfy.Dodam że ta sonda uniwersalna jest.
Sprawdź w swojej jaką masz sondę.. Nie pamiętam szczerze. Ewentualnie sprawdz na alfaromeo eper (google)
Z lewej strony silnika(patrząc od rozrządu). Cztery przewody ( link http://images34.fotosik.pl/63/f7f0e215b2e26ed3.jpg). Zanim wydasz 400 zł na sondę rozłącz wtyczkę i pojeździj.
Odświeżam temat po raz kolejny :).Dopiero teraz wziąłem się za moją Alfę (brak czasu szkoła,praca,dom).Majówka była to miałem czas.Na spokojnie Znowu wziąłem się za przepływomierz.Odpaliłem obroty falowały po chwili,odłączyłem przepływomierz i obroty nie falowały.Więc wyczyściłem przepływomierz i wszystkie rury.Podłączyłem je z powrotem,odłączyłem na chwile akumulator.Potem odpaliłem i Alfa chodziła z 15 min,i ani razu obroty nie spadły,trzymały się pięknie na 1000 obrotów.Tylko jak dawałem gazu to tak troszkę spadały i od razu szły do góry obroty.Jak chce ruszyć to gaśnie (oczywiście tylko jak odpalam silnik,bo jak gdzieś stoję i chce jechać to nie gaśnie ).I szarpanie całkowicie minęło w ogóle go nie szarpie.I mam takie do was pytanie,czy po prostu muszę tam ileś kilometrów przejechać by wszystko się ustawiło,i jeździł normalnie by nie gasł.Myślałem czy by sondy nie sprawdzić,tylko problem bo nigdzie u mnie kanału nie ma :/.