Ahahaha...aż się poplułem ze śmiechu.. :D
Printable View
Mam Tedgumy w dwóch 166 i nigdy się na nich nie zawiodłem. Wcześniej padnie tuleja TRW lub Lemforder w zwrotnicy, niż Tedgum na którymś ramieniu dolnego wahacza.
Akurat w tym miejscu to zainstalował bym PU i święty spokój.
PU w tym miejscu to najgorszy pomysł z możliwych. Sposób pracy tulejek PU i oryginalnych jest całkowicie różny.
Apel do moderatora o poprawę błędu w nazwie tematu:)
Belka na dol ,wymienic co trzeba, poskladac do kupy i jezdzic .Robienie zawieszenia tylniego w 166 na aucie to nie najlepszy pomysl .Chyba ze wymieniacie jedna tulejke.Majac belke na dole, widzi sie wszystko +latwy dostep do wszystkiego
Belkę trzeba demontować tylko w przypadku wymiany górnych wahaczy ''bananów'' przy wymianie pozostałych elementów jest to bez sensu.
1084
co do sprawdzania luzów to tylko wg. mnie szarpak - naprawdę ładnie wszystko widać, koszt niewielki ale prawie 100 % wykrywalność, łyżki to tylko dla tych co się znają na rzeczy a takich mechaniorów jest mało.
Ps. fakt w temacie rzeczywiście popełniłem błąd :P
Szarpaki są o kant dupy... Na jednej stacji koleś mówi, że luz na drugiej, że wszystko ok.
Panowie mam do wymiany tuleje plywajaca na wahaczu tylnym. Wszystko sobie zamierzam ogarnąć, tylko bije sie z myslami czy dam rade samodzielnie wybić ta tuleje z wahacza czy musze jechac do jakiegos mechanika zeby mi to nabil.
Tuleje w zwrotnicy samodzielnie z ojcem wybiłem i o dziwo 3 strzały dobrym młoteczkiem i tulejka wypadla ze zwrotnicy.
W wahaczu troche ona wieksza sie wydaje.
Ktoś samodzielnie dokonywał wybicia/nabicia tej tuleji? Bawic sie w to czy nie warto?
PS ile za nabicie takiej tulei mechanik moze zawołać?