Chcę kupić Brera 3,2

Cytat:

---

Napisał quba

A o jakiej merytoryce chcesz dyskutować podejmując temat emocji?

---

"2,4 do Brery pasuje jak świni siodło. 5 cyl świetny dźwięk?" - to chyba nie ja pisałem, prawda? Czy brzmienie silnika V6 ładniejsze niż diesel 5-cylindrowy to są emocje, czy łatwo weryfikowalny fakt? Benzynowe V6 zawsze będzie brzmiało lepiej niż 5-cylindrowy diesel i tu nie ma pola na dyskusje o emocjach. Natomiast powtórzę - jeśli brzmienie V6 Holdena (które moim zdaniem nie jest w żaden sposób rewelacyjne, a już zdecydowanie nie ma o czym mówić porównując go z brzmieniem Busso) ma być jedynym kryterium doboru silnika do Brery - to jesteśmy z zupełnie innych bajek. Gdybym szukał w Brerze jako takich osiągów i prowadzenia - wziąłbym 1.75 TBi. Gdybym szukał ekonomii i wyglądu - wziąłbym 2.0 JTDm. Idealnego zestawienia silnik/napęd w Brerze nie ma (musiałoby to być coś a la lekkie TBi o mocy 300 KM i z napędem 4x4). Osobom niedoświadczonym, bez dostępu do rozsądnego serwisu, ze szczupłym portfelem ogólnie odradzam holdenowskie V6, jako silnik bardzo wysokiego stopnia ryzyka FINANSOWEGO.

Ostatnio pod Turynem jak widziałem Czerwoną Brerke z wydechem L&R to nawet GT z Busso na wydechu Noviteca może się schować jeśli chodzi o brzmienie ;) Zresztą na zwykłym Supersprincie V6 Holdena brzmi już dość ciekawie.

Cytat:

---

Napisał Drimacus

Ostatnio pod Turynem jak widziałem Czerwoną Brerke z wydechem L&R to nawet GT z Busso na wydechu Noviteca może się schować jeśli chodzi o brzmienie ;) Zresztą na zwykłym Supersprincie V6 Holdena brzmi już dość ciekawie.

---

Ale my nie mówimy tutaj o wersjach z przerobionymi wydechami, dolotami, itp. O zwykłych, seryjnych autach. Poza tym nawet przeróbka wydechu nie zmieni bezsensowności tego silnika. Busso w 2002 roku miało z 3.2 V6 250KM mocy. To jedyne, na co było stać inżynierów Alfy, to wzięcie silnika od jakiegoś mało znanego w Europie producenta, który po kolejnych 4 latach rozwoju technologicznego ma 10 KM więcej (4%) i przy okazji pali 20% więcej??? Do topowego modelu 159/Brery? No proszę Cię, są granice tego, co producent aut o sportowym rodowodzie może proponować swoim klientom.

Wygląda na to, że odrobili lekcje (Gulia). Ale tak naprawdę czas pokaże.

Cytat:

---

Napisał Tomek_KRK

Ale my nie mówimy tutaj o wersjach z przerobionymi wydechami, dolotami, itp. O zwykłych, seryjnych autach. Poza tym nawet przeróbka wydechu nie zmieni bezsensowności tego silnika. Busso w 2002 roku miało z 3.2 V6 250KM mocy. To jedyne, na co było stać inżynierów Alfy, to wzięcie silnika od jakiegoś mało znanego w Europie producenta, który po kolejnych 4 latach rozwoju technologicznego ma 10 KM więcej (4%) i przy okazji pali 20% więcej??? Do topowego modelu 159/Brery? No proszę Cię, są granice tego, co producent aut o sportowym rodowodzie może proponować swoim klientom.

---

Dokładnie zgadzam się z tą opinią.

Silnik ten przy tym spalaniu i awaryjności nie oferuje wystarczająco dużo jego użytkownikowi.

3.2 w Brerze jest drogim w utrzymaniu silnikiem i awaryjnym w porównaniu do Busso. Sam kiedyś jak szukałem Brery rozglądałem się za 1,75 Tbi ale nie udało się znaleźć nic sensownego i wartego zakupu. Jeśli autor tego tematu szuka dobrze prowadzącego się auta z dobrym ekonomicznym lekkim silnikiem nie sprawiającym kłopotów w serwisowaniu 1,75 jedyna rozsądna opcja w benzynie. 2,2 JTSa nawet bym nie tykał bo naprawdę ciężko jest znaleźć zadbany egzemplarz. Jeszcze jak jakieś patałachy serwisowały ten silnik to potem można wpaść w niezłe kłopoty finansowe a teraz handlarze takie wałki odstawiają że szkoda gadać :]

Kupuj 3.2 a będziesz zadowolony. Ja kupując swoją oglądałem dwie Brery 2.4 bo rozsądnie itd. i 3.2, ale klekot diesela i to piękne ciało, to tak jak fajna Laska z męskim głosem (tudzież słynna Mona Lisa z wąsikiem), niby ok, ale trzeba to lubić;) jak dla mnie nie pasuje... Ja kupiłem to auto trochę uszami trochę oczami i nie żałuję. Spalanie jest wysokie ale co z tego, to totalnie niepraktyczny samochód i takim ma pozostać, w tym jest cały jego urok, więc wysokie koszta to głównie paliwo, ale przy tych poziomach na stacjach nie ma tragedii, (btw jak będziesz stosował się do zasad eco jazdy to możesz w trasie zejść nawet poniżej 9, rekord mojej narzeczonej ;), ale udało jej się to raz i głównie przez pogodę ;)), bo taka jazda to nic przyjemnego.
Ja swoją użytkuję już chyba ze 4 lata i jestem bardzo zadowolony, nadal cieszy oko, nadal cieszy ucho, nie sprawia kłopotów (oczywiście nie oszczędzałem nigdy na serwisie) i mówię to jako użytkownik a nie teoretyk... Tylko pamiętaj dobry olej i często ja leję Motul i zmieniam co ok 8k km, ten silnik lubi być smarowany...

Cytat:

---

Napisał Drimacus

2,2 JTSa nawet bym nie tykał bo naprawdę ciężko jest znaleźć zadbany egzemplarz. Jeszcze jak jakieś patałachy serwisowały ten silnik to potem można wpaść w niezłe kłopoty finansowe a teraz handlarze takie wałki odstawiają że szkoda gadać :]

---

A jak już jest, to płacz czemu tak drogo :P

Cytat:

---

Napisał Drimacus

2,2 JTSa nawet bym nie tykał bo naprawdę ciężko jest znaleźć zadbany egzemplarz. Jeszcze jak jakieś patałachy serwisowały ten silnik to potem można wpaść w niezłe kłopoty finansowe a teraz handlarze takie wałki odstawiają że szkoda gadać :]

---

A 3.2 JTS łatwiej trafić zadbany egzemplarz? I jak się trafi 2.2 po patałachach to jego naprawa jest 2x tańsza niż 3.2 JTS.

Chociaż, jak się zastanowiłem to bierz 2.4 w ciemno, masz gwarancję, że nie będzie awarii,
http://www.forum.alfaholicy.org/159_...2_4_jtdm_.html