To po jego czcionce poznałeś? :edziahaha:
Mi się wydaje że to manewr zapożyczony z słynnego dziurkowania wnęki koła zapasowego żeby woda schodziła :)
Printable View
To po jego czcionce poznałeś? :edziahaha:
Mi się wydaje że to manewr zapożyczony z słynnego dziurkowania wnęki koła zapasowego żeby woda schodziła :)
Poziom zalania wnętrza masz na drugim zdjęciu. Śliczne odcięcie.. Zastanów się, jak głęboko lub długo stała w wodzie, że przez malutkie otwory odprowadzające wodę w drzwiach i boczki tyle się nalało.
pzdr, tadzikpl
Myślę że to zbyt śmiałe proroctwo. Gdyby był po powodzi to ktoś raz by wodę wypompował, wysuszył i nie miał potrzeby wiercić dziur. To jakiś kretyn zrobił który nie radził sobie ze zbierającą wodą. A z wielu wątków na forum wiadomo że przy skrajnym zapchaniu niektórych odpływów woda potrafi się zbierac w tamtym miejscu.
Tyle wody z odpływów? Jebnąć takie dziury można tylko na szybko w panice.
pzdr, tadzikpl
Hmm, rozbierałem już tam parę elementów i nie ma śladu po wodzie nigdzie indziej. Ale moze za slabo sie przyglądałem... Rozbierałem tez drzwi i na fabrycznych wygluszeniach nie ma również śladu wody. Ale muszę przyznac ze mnie zaniepokoileś ...
Ej, chwilunia... przecież takie ślady to nie od linii wody tylko od zawilgocenia idącego od spodu (nierówne krawędzie). Przy wodzie stojącej jakiś czas odcięcie od tafli wody byłoby dośc rowną linią. Tak mi sie zdaje przynajmniej.
Posprawdzaj odpływy i załataj dziury. Bo mi się wydaje że ktoś sobie dodatkowe odpływy zrobił. :)
Też mi się wydaje że teoria z powodzią tu nie pasuje.
A moze ktos przewoził cos do pracy:)na stałe jakis pojemnik przymocowanuy:)