Napisał
Majkel™
Powiem tak, jeżeli grzanie 4 liter, to jest to, bez czego nie możesz żyć, to próbuj naprawiać. W każdym innym wypadku nie ruszaj tego, a za każdym razem, jak pomyślisz o naprawie, bij się po łapach ;P Ja mam właśnie przed sobą rozbebeszony fotel pasażera i żałuję tego jak nie wiem co! Wszystko jest tak ponaciągane na te całe haczyki, że nawyklinasz się, nadenerwujesz, a na końcu i tak je rozpie.rzysz. Ale to jest jeszcze nic! Złożyć całość do kupy, żeby tapicerka była idealnie ponaciągana, to też jakiś kosmos. Może jakbym miał żonę koreankę o małych, zwinnych rączkach, to byłoby jej trochę łatwiej, ale jak dla mnie robota dla zegarmistrzów. Także jak chcesz to naprawiaj, tylko później pamiętaj - ja ostrzegałem ;)