ale grupa fiata i tak ma auta które bmw zjadają na śniadanko więc zapewne uznali że nie ma sensu się wysilać. Chociaż szkoda że nie ma już takich auta jak thema 8.32 ferrari...:(
Printable View
ale grupa fiata i tak ma auta które bmw zjadają na śniadanko więc zapewne uznali że nie ma sensu się wysilać. Chociaż szkoda że nie ma już takich auta jak thema 8.32 ferrari...:(
Co Wy tu wypisujecie ?!!!!!!!!!!!!!
Każda Alfa Wyprzedzi BMW jakie by nie było, tylko trzeba zastosować myk kierowcy TIRA
http://www.youtube.com/watch?v=tRS_s...eature=related
8c napisali ....
to mi sie podoba, nie trzeba sie wypruwac zeby na szybszy samochod odlozyc, wystarczy kawalek lastiku...gorzej jak gosc tez wyjmie klamke :))Cytat:
Napisał 75andrew155
Liczy się zaskoczenie :D
gdy popada i beda zakrety to alfa ma szanse:D
no chyba ze wyscig na prostej
przy takiej mocy na mokrej prostej kierowca bmw tez musi uwazac czy sie myle?
Myślę, że Alfa kolegi SEma mogłaby się przymierzyć z M3, albo obecna GTA Kosmozza z alfaclubu, chociaż nie wiem jakie tam są setup'y na dzień dzisiejszy. A tak to pozostaje jedynie 8C.
Pozdrawiam.
- Rafał
tylko jeśli porównujecie oba auta to seryjne a nie GTA pomodzone vs seria M3.
Kozzmoz ma w swojej GTA Compressore jeszcze trochę potencjału ale seryjny sterownik i przepływka nie radzi sobie z większa mocą i doładowaniem niż teraz ma (350KM i 400nm, 0,5bar).
Setup to kompresor Rotrex C30-94, wtryski (zielone) 440cc, szpera Quaife, elektronika od silnika 2,5V6 przeprogramowana odpowiednio przez Unitronic'a, kolektory wydechowe od silnika 2,5V6, wydech japoński Asso Hypersound...
no i pewnie masę innych części.
Z tego co wiem to głowica nie była ruszana.
Według mnie jego GTA to mistrzostwo świata pod względem kompromisu pomiędzy funem z jazdy jaki daje i możliwości używania tej belli na co dzień.
Dokładnie.Cytat:
Napisał Kolin
Tak naprawdę to M3 to odpowiednik 156 GTA. I lipa.
A teraz to już całkiem poracha, bo 159 nie ma wcale godnego następcy GTA.
Bardzo lubię Alfy, ale rzeczywistość jest przykra. Ta marka schodzi . . . :(