-
Odświeżę.
Sądzę, że będą to wtryskiwacze. Odczuwalne jest coś takiego, że jak jadę i przyspieszam, (im mniejsze obroty tym bardziej to czuć) to auto jakby przez chwilę jedzie bez przyspieszenia, nagły kop i przyspiesza, za chwilę znowu bez przyspieszania (cały czas wciśnięty pedał) i znowu kop - zanika to w miarę rośnięcia obrotów.
Czy moje domysły są prawidłowe?
Pozdrawiam.
-
Dodam ze wariator słychac tylko przez pierwsze 5 sekund od zapalenia Alfy. Później silnik jest cichutki. I teoretycznie nie powinno się go słyszeć siedząc w kabinie. Ja czasami tak mam ,że musze spojrzec na obrotomierz bo nie wiem czy auto "pracuje". Dźwięk wariata przypomina dźwięk niemieckiego diesla więc łatwo usłyszeć czy to wariat mówi papa. Natomiast u mnie piszczał alternator a konkretnie łożysko i był to pisk jednostajnie wkurzający;/ po wymianie spokój. Nie wiem czy dobrze napiszę ale przy podniesionej masce powinno być słyszalne ciche cykanie wtrysków. Jeżeli źle mówię to mnie poprawcie.
-
No, jakoś właśnie słychać, jak to napisałeś, cykanie, ale jeden wydaje się głośniejszy (u mnie) i właśnie pojawia się pytanie czy to cykanie, plus objawy jakie napisałem nad Twoim postem wskazują na wtryski.
-
Adam ja ci nie pomoge bo nie wiem co to może być;/ czekaj na odp. jakiegoś fachowca.
-
Taki sam "szum" z okolic paska osprzetowego mialem w swojej belli.mechanik powiedzial,ze to pompa wspomagania zaczyna kulec.ale prawdziwym powodem byl alternator ,ktory uziemil mnie na dobre kilometr od granicy zachodniej.a dokladnie padl pierscien na lozysku i regulator napiecia ,ktory sie starl.calosc z wymiana 280 zl bo dostep do silnika trudny.ale po tym wreszcie przestalo.