Zgadzam się Bocian,
jak jest dyskusja o sprincie czy po prostu przyspieszeniu - to wypowiadam się więcej na forum śląskich motocykli (bo jestem też motocyklistą) - na motocyklu 100KM są emocje, nie wspominając o motocyklach np. R1, co ma 180KM - jest tu kręcenie silnika, oj, jest - a tu większość (zdecydowana) ma GT w dieslu - przecież nie o to nam chodziło kupując diesla. Mamy coś, czego nie ma nawet w motocyklu - potężny moment Nm - szczególnie Ci, którzy mają nieco więcej pod maską niż 150KM. Ja mam prawie 180KM ale nie to jest najważniejsze, tylko moment obrotowy - u mnie 390 Nm. Dieslem jeździmy właśnie momentem i z niego własnie najbardziej korzystamy i jestem przekanany, że daje on nam więcej frajdy w dolnym zakresie niż JTS kręcony do czerwonego pola. No i to spalanie - jeździmy ponad połowę taniej mając tak naprawdę więcej dostępnej mocy. U mnie każdy manewr wyprzedzania powoduje banana na twarzy dodając lekko gaz na 3 lub 4 biegu - więc nie mówcie mi, że to nie pasuje do GT. Dodam tylko, że dziś prawie każdy producent ma modele coupe lub sportowe wydania właśnie z dieslami pod maską. Czyżby wszyscy się mylili?
Podsumuję to tak - jeździłem wieloma markami i ich różnymi modelami, miałem już kilka fajnych samochdów, mam obecnie nie tylko Alfę - ale jako właśnie motocyklista powiem, że najbliższa sercu mojemu jest właśnie Alfa GT i to w dieslu - już kilka razy zamiast motorem - pojechałem gdzieś Alfą - niebywałe w przypadku innych samochodów i nie sądziłem, że kiedyś będę rozważał czy jechać Yamahą czy puszką... (zawsze, jak jest pogoda i możliwość, to wybierałem motor)
Lepsze jest tylko GT 3.2 V6 - pod warunkiem, że nie zależy nam na spalaniu... ale...... chyba zależy, nie?