To samo mówił mi kumpel który pracuje jako mechanik na wyspach.
Printable View
Ja wymieniam amortyzatory jutro i mam nadzieję, że w końcu będzie po stuku-puku.
kiedys w swifcie stukalo mi przy dodawaniu gazu i odpuszczaniu. kolesie stwierdzili ze to wahacze. wywalilem chyba 300zl na nowe wahacze i zazyczylem sobie zeby mi oddali stare...
okazało sie ze wymienili, ale stare były prawie nowe. chyba wczesniejszy wlasciciel je wymienial!
wtedy nie wiedzialm co to moglo byc, ale teraz obstawilbym przebuvy wewnętrzne...
takze zabierajcie częsci, bo wymieniaczy części jest cala masa, tak samo sporo cwaniaków ktrzy wam nie wymienią a zabiorą to co kupiliście.
inny przyklad. brat nie mial w astrze ogrzewania (lecialo zimne) i koles stwierdzil ze do wymiany dmuchawa i nagrzewnica - jak sie okazalo nie rozbierając auta. brat nie mial kasy na nowa wiec zaplacil typowi 50zl za rozbieranie i skladanie (jeszcze sie obrazil dziad jeden). przyjecahlismy do domu i patrzymy sami w domu... i okazalo sie ze jakis czujnik siadł a nie dmuchawa... koszt nowej dmuchwy 400zł. koszt czujnika 50zł :)
ni chce straszyc ale wiem z doswiadczenia ze mechanicy to cwaniakii trzeba ich pilnowac na kazdym kroku.
inny przyklad... wymiana klocków hamulcowych. koels zdjal koło i zaczal napierda..c mlotkiem w kolumne amora bo nie chciało mu sie wziasc sciagacza.
jak to zobaczyl to opieprzylem typa bo okazalo sie ze przerwał mi przewód od ABSu. jakbym nie zauwazyl to pewnie by zlutowal albo skrecil , a za pol roku weszla by korozja, cos by sie poluzowalo no i zagwozdka co to takiego ze abs mi sie jara na pulpicie? pojechal bym do niego i naciagnal by mnie na nowe czujniki i inne rzeczy...
to byl pracownik mojego zaufanego wtedy mechanika. od szefa zazyczylem sobie wymiany calego przewodu bo to nie moja wina ze debilowi sie nie chcialo ruszyc tylka 4 metry dalej i popsul co innego
ehhh pilnujcie ich, dobrze wam radze jak nie chcecie dokladac :)
straszysz :P
raczej polecam zasadę ograniczonego zaufania :) i prosbę do mechaników (przed naprawą) o oddanie zuzytych częsci (bo np chcailes sobie obejrzec jak wyglada zużyte :P ). nie patrzcie ze sie obrazają, czy marudzą ze "młody się tu szwędał i wyrzucił". maja poszukac i oddac!
niestety tylko w porządnyh warsztatach sami oddają i to swiadczy tylko o ich uczciowści!
Odgrzewam swojego kotleta. Byłem na szarpakach i zawiecha OK. Dzisiaj rano zaprowadziłem auto do mechanika żeby w końcu ogarnąć to stukanie i po paru godzinach ... mechanik stwierdził że na gumach stabilizatora jest sztywno... :| fakt że i popłakał że a to trzeba auto jak to określił...odczepić z "sanek" i że śruby się poukręcają bo są zardzewiałe...bla bla bla..........
w każdym razie co może jeszcze stukać? zawieszenie ok... a stuka dalej...na dołkach... ma ktoś jakiś pomysł jeszcze ?:P
Mi dzisiaj coś stukało. Okazało się, że to pudełko od cukierków w schowku. -_-'
Haha miałem kiedyś podobnie z telefonem. Naświatłach pisałem eska i jak zaswieciło sie zielone to rzuciłem gdzies telefon. Jade kawałek i kur... coś zaczęło mi stukać,ale po chwili doszedłem do wniosku, że to nie zawias:P Za to kocham alfy!!! Nie dadzą sie nudzić, nie chciałem dupowozu i nie mam dupowozu.
zales, mi tez coś stuka i tez na szarpakach wyszło ok, więc podgłaszam radio i jeżdzę. Ja bym sie nie przejmował. Choc u mnie to może byc kwestia felg,albo opon.
Ehh z tym stukaniem.. mi też coś ciągle stukało i stukało więc pojechałem na szarpaki, fachowcy stwierdzili iż to tylko gumy stabilizatora. Kupiłem gumy i przy okazji łączniki stabilizatora i końcówki drążka kierowniczego. Stwierdziłem, że skoro mechanik będzie się sporo gimnastykował przy wymianie tych gum to warto wydać troszkę więcej i przy okazji wymienić jakieś elementy, które się znajdują w pobliżu. Zobaczymy jaki będzie efekt jak odbiorę belle :)
Tylko że mi chyba pozostanie tylko opcja ze zgłośnieniem radia...heh... :P
Przemyślę temat...przejże sam co się tylko jeszcze da i chyba będę po prostu jeździł... dzięki wszystkim