ALFA ROMEO 166 2.0 V6 TURBO proszę o pomoc i poradę.

Ok dziękuje bardzo za pomoc i zainteresowanie się moim tematem.
Co do zakupu 156- to tak jakbym zakochał się w dziewczynie, ale wybrał jej młodszą, brzydszą siostrę, bo ta w której się zakochałem, się puszcza :girl_wacko:
Sory za otwartość, ale 70% wagi przykładam to wnętrza auta, bo przecież jedziemy w środku, nie na masce :) i 166 właśnie uwodzi mnie swoim wnętrzem, a porównajcie to z 156 i 166:
http://photos01.otomoto.pl/photos/or...21210984_5.jpg
http://photos01.otomoto.pl/photos/or...21210984_4.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...2012/01/28.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...2012/01/29.jpg
Jeżeli już naprawde wszystko będzie przeciwko 166 to może i 156, ale tylko 2.4 JTD.
Poza tym, w 166 podoba mi się, szeroki, masywny tył a nie tak jak w 156 (zwężony, zmniejszony)
Co jeszcze może mnie trapić oprócz skomplikowanego zawieszenia, z którym raczej sobię poradze :)
Jest różnica? dla mnie ogromna. (zdjęcia tylko przykładowe)

Kolego remont zawieszenia w 166 moze isc nie w setki a tysiace zlotych wiec nie bagatelizowalbym tematu... Fakt ze 166 w srodku jest niesamowita a jazda nia jest przeswietna ale jesli masz 17 czy tam 18 lat to dopoki nie masz bogatych rodzicow ktorzy beda placili za eksploatacje samochodu nie pakuj sie w alfe 166... Tu naprawde nie chodzi o koszta serwisow a czesci i brak zamiennikow... Powiem tak... Sam mialem alfe 166 3.0V6 i obecnie powoli rozgladam sie za 156 bo jest po prostu rozsadniejszym wyborem jesli nie masz co miesiac przynajmniej dwojki z przodu na wyplate.

EDIT:
Zapomnialem ze ze standardowych bolaczek alfy 166 to cieknaca nagrzewnica... koszt nagrzewnicy w sumie nie duzy ale z wymiana trzeba sie troche omeczyc...

Nie kupilbym za zadne skarby z niewiadomego pochodzenie 12 letniej 166 za 6-8 tys jest to dokladnie opisane wyzej lub w innych postach (czyhajace pulapki) nie chce cie zniechecic do tego samochodu bo nie w tym rzecz ale nie jest to dobre auto jako pierwsza alfa romeo,chyba ze mowa ze kupujesz ostatni wypust z przebiegiem 50-80tys to sie pocieszysz i masz czas sie wszystkiego nauczyc jak obchodzic sie z tym autem.Innym razem zaczynasz od napraw i jak dlugo bedziesz naprawial to zalezy ile masz kasy a ze chcesz kupic cos za 8tys to moze to troche trwac i trwac i entuzjazm szybko minie i dolaczysz do grona ludzi mowiacych ze to dziadostwo itd .Szukaj 155, 164 lub 156 na 166 masz czas mlody jestes

Amen....
Miałem dwa egzemplarze 166 z V6 pod maską. Mimo, że znam te silniki i miałem pierwsze auto w doskonałym stanie, drugie dopiero stało się prawie doskonałe po kilku tysiącach złotych i kilku miesiącach to odradzam początkującemu Alfaholikowi... Zrazisz się szybko jak zostawisz trochę kasy w sklepie z częściami.
Ja byłem przygotowany bo znam te auta... a i tak czasem bolało ;)
Sprzedałem 166 bo pierwsza była pechowa (dwie kolizje w krótkim czasie) a drugiej żona się jej bała (za kierownicą) i zdecydował rozsądek...
Kupiłem rozsądną 147 JTD....
a teraz wróciłem do najwygodniejszego i najbardziej Cuore Sportivo auta jakie miałem w swoim życiu.... 164 V6...
Tak czy inaczej tobie kolego polecam 156 V6 lub 2.4JTD.... lub "trochę mniej ładną w środku" - 155 V6 - o ile znajdziesz ;)

Dzisiaj widziałem 156 wersja chyba SELESPEED czy coś takiego, na ładnych 16" zielono-błękitny kolorek, przyznam szczerze, że jest dość ładna, ale w porównaniu do 166 to rewelacji nie robi, jak narazie mnie bardzo zniechęcacie do 166... zobaczymy auto będzie kupione pewnie po połowie tego roku, więc troche czasu jest, może coś się trafi ciekawego. 166 podoba mi się za nowoczesność i ponadczasowość, nie wygląda jak auta z innej epoki tylko jak jakaś świeżo produkowana limuzyna. ehh, strasznie mi namąciliście w głowie, przemyśle wersje ze 156tką ...

Cytat:

---

Napisał Puki

Dzisiaj widziałem 156 wersja chyba SELESPEED czy coś takiego, na ładnych 16" zielono-błękitny kolorek, przyznam szczerze, że jest dość ładna, ale w porównaniu do 166 to rewelacji nie robi, jak narazie mnie bardzo zniechęcacie do 166... zobaczymy auto będzie kupione pewnie po połowie tego roku, więc troche czasu jest, może coś się trafi ciekawego. 166 podoba mi się za nowoczesność i ponadczasowość, nie wygląda jak auta z innej epoki tylko jak jakaś świeżo produkowana limuzyna. ehh, strasznie mi namąciliście w głowie, przemyśle wersje ze 156tką ...

---

Chłopie, ty weź się zastanów, do czego Ci to auto potrzebne. Do szpanu, czy do jazdy. Jak do szpanu - kupuj 166 V6 3.0, stan nieistotny, byle miała zajebiste wnętrze. Tylko się nią za bardzo nie rozpędzaj, bo zrobisz komuś, albo sobie krzywdę. Bo mam takie nieodparte wrażenie, że chciałbyś za 10 tysięcy dostać nie wiadomo jak odjazdowe auto, które w razie czego spokojnie sobie podrutujesz w garażu za parę złotych. Wyjaśnię Ci - 166 nie da się podrutować. To się zawsze kończy tak samo - agonią silnika albo wypadkiem. Drutować i łatać możesz starego Passata z silnikiem 1.6 wolnossącym, który nie rozpędzi Cię do prędkości większej niż 160 km/h.

Prawda. Uważaj na tanie sztuki. Pomimo tego, że te auta szybko tracą wartość, nie ma takiego czegoś jak okazje. W 166 z tego co wiem trzeba też zwrócić uwagę na rozjechane (pochylone) tylne koła.

Tomek_KRK
Urodziłeś się wszystkowiedzący? Bo ja nie, 166 znałem tylko z allegro, więc wyobraź sobie, że nie wiedziałem że te egzemplarze po 10 tysięcy są nic nie warte, teraz mi uświadomiliście, że raczej trzeba sobie to auto odpuścić, i dzięki wam za to, ale nie musisz odrazu do mnie skakać z mordą.

Cytat:

---

Napisał Puki

Tomek_KRK
Urodziłeś się wszystkowiedzący? Bo ja nie, 166 znałem tylko z allegro, więc wyobraź sobie, że nie wiedziałem że te egzemplarze po 10 tysięcy są nic nie warte, teraz mi uświadomiliście, że raczej trzeba sobie to auto odpuścić, i dzięki wam za to, ale nie musisz odrazu do mnie skakać z mordą.

---

Nikt do Ciebie nie skacze z mordą, chciałem tylko, żebyś trochę ochłonął z ekscytowania się wnętrzem auta i porównywaniem aut do dwóch sióstr i takich właśnie historyjek, które w rzeczywistości najczęściej nie mają nic wspólnego z posiadaniem sprawnego samochodu. Albo masz kasę i wybierasz sobie 166-kę - i tu nie ma dyskusji - 20 tysięcy ma być odłożone na zakup auta i serwis (na powiedzmy 2-3 lata), albo nie masz kasy i zapominasz o 166, niezależnie od tego, jak piękne ma wnętrze. Poza tym nie trzeba być gigantem intelektu, żeby dojść do wniosku, że za 6-8 tysięcy raczej nikt nie sprzedaje LIMUZYNY, która dysponuje mocą 200 koni, jest z 98-2000 rocznika, ma piękną linię, fajne wnętrze, jest zadbana, dobrze utrzymana, doinwestowana i będzie się takim autem jeździć długo i bezproblemowo. 6-8 tysięcy to starcza na zakup starego Mercedesa C z 94-95 roku, albo BMW 318is z roku podobnego. Wtedy masz szanse na nabycie auta, które będzie jeździło.

Wychodzi na to,że żeby kupić 166 trzeba być w pełni dorosłym mężczyzną, zarabiać min. 2 tysie (adekwatnie do pojemnosci), nie wolno nic w niej zmienić na nieoryginalną rzecz i za żadne skarby nie można nią szpanować??
Za to 156 może mnieć każdy szczurek, któy nie ma kwitów, jest nieletni i chce się troszkę powygłupiać??
Cos tu nie pasuje jak dla mnie.

Przed kupnej swojej SW miałem dylema156 czy 166??
Padło na 156 bo wtedy były duże róznice w kosztach ale...
Po kilku latach posiadania 156 chętnie bym łyknął 166 w benzynce (diesel, ten dzwiek raczej do mnie nie przemawia)

Moje osobiste refleksje...
166 jest troszkę droższa w utrzymaniu (jeszcze zależy jakie części) ale nie pochłania majątku. Za to jest bardziej wytrzymała od 156. Zawieszenie nie leci tak szybko i nie tłucze na byle pierdółce. W 166 nie widać rdzy praktycznie.
Bardziej bym się bał OC, spalania itd.