-
Współczuje. Miałem przypadek przy obecnej 166 że zajęła się pod maską jeszcze między silnikiem a zaporą - zero dojścia ale jakimś cudem spalił się tylko kabel od alternatora... Nie wiem ile się to paliło - dla mnie całą wieczność. Mój mechanik który przekładał silnik wziął to na siebie że tego kabla nie wymienił i doprowadził wszystko na cacy za free. Ciekawe czy zachowałby się tak samo jakby z niej zostały popioły...
-
Strzłay w kolektor ssący =
-zbyt uboga mieszanka (częste przy kiepskiej instalacji gazowej)
-zbyt wczesny zapłon spowodowany wadliwie ustawionym rozrządem lub uszkodzeniem czujnika położenia kątowego wałka rozrządu
Jak widać lekceważenie usterki może prowadzić do tragedii
-
Współczuję straty samochodu kolego.
Mi strzela w LPI bo wtryski gazowe leją. Na sobotę jestem ustawiony do speca.
-
Przykra sprawa.
Z gaszeniem pod maską też trzeba uważać, bo jej podniesienie może się skończyć tragicznie, jak ogień dostanie świeżą porcję tlenu.
-
Gdy się pali pod maską nie wolno otwierać maski.
Alfa miała gaz,zero przeróbek.Wygląda na to,że zaczęło się palić blisko aku ,przepływki,dolotu.Cóż...będę zbierać na drugą.Grunt że nikomu się nic nie stało.
-
Ja również współczuje... Nie zazdroszcze sytuacji :(
Kolego głowa do góry - twojego życia nie da się kupić a Alfinke tak ... :)
Zawsze powtarzam sobie "widocznie tak miało być"
-
Mi się kiedyś na autostradzie spalił ciągnik siodłowy, może gdyby było z 10 gaśnic udało by się stłumić ogień. Niestety pomocy udzielili jedynie kierowcy ciężarówek. Z osobowych żaden h-j nie dał gaśnicy - byli zainteresowani zrobieniem sobie zdjęcia atrakcji. Straż z Chrzanowa przyjechała błyskawicznie ale było już po temacie - auto poszło na złom.
-
Gdy pali się pod maską należy ją trochę uchylić, oczywiście niedużo. Tyle tylko żeby było jak naparzać gaśnicą w komorę silnika. Jest szansa że ugasimy jeśli ogień nie rozbuchał się na dobre. Inna sprawa jest taka,że gaśnice proszkowe to lipa. Moim zdaniem piana byłaby lepsza. Gasiłem kiedyś dostawczaka na drodze, zużyliśmy sześć gaśnic w tym jedną taką sporą od tira i nic. Jak straż przyjechała po 20 minutach ,to jeż nawet koła się spaliły.
-
już wiadomo.Zwarcie przy aku plus popuszczający przewód paliwowy.
-