-
Otóż to Tomekkk. Taka prawda jeśli nie jest się właścicielem to nie ma nigdy 100% pewności czy ktoś w ten czy inny sposób nie pomógł przedwcześnie zużyć się jakiemukolwiek elementowi auta. A śruba choćby nie wiem jak porządna była itd to po 8 czy 10 latach i różnej historii podczas użytkowania ma prawo strzelić. A kolega szajbus0 - bez urazy - trochę przyblokował się chyba w przekonaniu, że to wina partactwa Alfy Romeo. Choć po części można zrozumieć, że tak myśli bo sytuacja niebezpieczna jakby nie patrzeć.
-
Wiesz kto robił tylnie zawieszenie dla alfy 156/147? Jesli nie to proponuje sobie zerknąc na napis na aluminiowej tylniej belce - made in germany:) to nie żart to fakt... Miałem już 3x156 i nigdy nie miałem takiej sytuacji. Coś tam wymieniałem w zawieszeniu tylnim i zawsze tą samą srube zakładałem (śruba ta jest z mimośrodem do regulacji zbierzności).
Jeżeli jednak twierdzisz iż w innych autach śruby nie pękają to sie możesz dziwic, albo sie mocno wzruszyłeś i nie pamietasz:) W japońcach to znów wypadają sworznie w przednich wahaczach, co kończy sie rozkraczeniem koła podczas jazdy - panie to sam na własne oczy widziałem u nas w Polsce:) jak kolesiowi sie bryka rozkraczyła (co sie później okazało wymieniał sworznie w wahaczach!).
-
może ktoś wymieniał już coś w zawieszeniu i oryginalną śrubę tak zmasakrował że się nie nadawała do ponownego założenia i wsadził zwykłą i dlatego pękła. A kolega szajbus0 powinien mieć pretensje do poprzedniego właściciela a nie do alfy
-
Oj widze ze sie tu podniosło larum jakieś dziwne, ze alfa nie może nigdy dać ciała? ze inne marki mają to samo. Czasami trzeba obiektywnie stwierdzic ze cos może byc złe.
A kolega tylko pisał zeby ostrzec innych. No nie wiem jak wy ale ja śruby rzadko wymieniam przy remontach (jak wyglądają ok) i nie zakładam ze mogą pękać. przeciez to nie jest sprężyna która pracuje.
A może własnie była zle dokręcona? zbyt mocno albo za słabo?
-
Ja osobiście z pewnością nie twierdzę, że Alfa nigdy nie może dać ciała. Nic z tych rzeczy. Osobiście nawet twierdzę, że w kilku sprawach Alfa bardzo mocno dała ciała - jak np. bardzo powszechny problem z ciśnieniem oleju i panewkami w TS. Tutaj jak widać po forumowiczach, że niezależnie od tego jak kto dba o samochód to prędzej czy później problem większość osób spotyka. Tak samo dali ciała z rozłączającymi się kostkami airbag - w przypadku, gdy nagle w mieście zaświeci Ci się kontrolka przecież nie każdy ma czas się zatrzymać i grzebać po kostkach czy wszystko jest ok. Zakładając dużego pecha i wypadek tego samego dnia, na poduszki już niestety nie mamy co liczyć... I to również nie jest problem jednostkowy, bo wielu z nas miało przyjemność zobaczyć tą czerwoną zapaloną kontrolkę. W przypadku kolegi mamy jednak przypadek niemal pojedynczy ( ktoś również napisał w jednym z postów wcześniej, że widział kogoś z takim samym problemem na ulicy ), więc osobiście nie wysuwałbym po prostu pochopnych wniosków, że to wina konstruktorów, że to śruba zrobiona z łyżeczek starych, itp. Trzeba obiektywnie spojrzeć na temat, bo tak naprawdę to nigdy nie wiadomo jak się ktoś obchodził z taką śrubą przy jakiejkolwiek ingerencji w zawieszenie. Jakby kolega miał auto od nowości i znał całą historię auta, to nie byłoby wątpliwości i przyznał bym całkowicie rację, że Alfa maksymalnie dała dupy narażając nas na takie ryzyko. A tak to można gdybać albo po prostu dokładnie zbadać przyczynę zerwania śruby, ale to już się wiąże z nieco większymi kosztami.
-
auta nie mam od nowosci ale cala historia jest mi znana bo auto bylo serisowane w aso zawsze nawet przy wymianie zarowki bo faktur i historii serwisowej az grubo ... jesli ktos dawal ASO do wymiany zarowki po 40zł za sztuke ( postojowki) i do wymiany przednie czesci zawiasu ( zakupujac je w aso) wymnieajac mechanizm zmiany biegow bo mial luzy zakupujac nowy w aso to znaczy raczej ze nie serwisowal auta w innym miejscu ,..
patent z mocowanie zroby i jej dlugoscia i metoda jest dramatycznie glupi .... dajac tyle mozliwosci do uszkodzenia w tak kluczowym miejscu tyle wahaczy tyle swozni i tulejek i takie partactwo... to jak grawerowania obraczki ze zlota srubokretem :P
-
no widzisz sam mówisz, że było robione w ASO czyli nie znasz dokładnie historii auta ;) Fakt, że było serwisowane w ASO nie świadczy, że jeśli panowie tam robili coś przy tylnym zawieszeniu to głaskali te śrubę i polerowali filcykiem :P
-
nie napisalem ze bylo cos robione tylnim zawiasem
-
A no to w ostateczności nawet jak była nieruszana od nowości to zawsze jedna na ileś tam egzemplarzy tych śrub może trafić się wadliwa czy o zmniejszonej poniżej normę wytrzymałości. Wszędzie są takie przypadki. Są takie przypadki, że garbaty garbatego kładzie na łopatki :P
-
widocznie miałeś zwyczajnego pecha... no mi np się ostatnio przepalił opornik z wentylatora chłodnicy... i co.. nigdzie nie jest napisane że przy 9 latach czy 147tyś przebiegu trzeba to wyminić.. a tez siadło...
taki urok samochodu.. nie powiem, nawet nowe auta się psują... -u matki w nowym i30 odleciał drażek zmiany biegów ;]