"podobno" może wybuchnąć, ale w praktyce jak ciśnienie przekroczy max, to ci się wielozawór otworzy i tylko odżywisz atmosferę sporą dawką drogocennego ;) LPG. łatwopalnego LPG.
szczególnie jak się podgrzeje zbiornik np na słońcu
Printable View
"podobno" może wybuchnąć, ale w praktyce jak ciśnienie przekroczy max, to ci się wielozawór otworzy i tylko odżywisz atmosferę sporą dawką drogocennego ;) LPG. łatwopalnego LPG.
szczególnie jak się podgrzeje zbiornik np na słońcu
lepiej żebyś się o tym nie przekonał na własnej skórze... ;//Cytat:
Napisał Wesolatempra
ktoś mądry to wymyślił,ktoś jeszcze mądrzejszy to testował... :!:
więc nie ma co kombinować. :|
też mam zbiornik we wnęce koła zapasowego,chyba 44l skoro zawsze wchodzi 35 l gazu.tak jest dobrze i tak ma być. :wink:
jedynym mankamentem jest to że jak zatankuję do pełna i wsiądzie ktoś z tyłu to mi na nierównościach dobijają amortyzatory. ;//
rozważam montaż twardszych sprężyn na tył od SW. 8)
Z uszkodzonym zaworem ograniczającym napełnienie butli nie przejdziecie okresowych przeglądów. Nikt wam nie będzie chciał podbijać tego świstka... a i tak z jego podbijaniem są spore problemy. Po drugie po co ryzykować i nadmiernie zwiększać sobie ciśnienie w butli? A co będzie jak i wielozawór nie zadziała?
ps. To nie dystrybutor LPG decyduje o maksymalnym napełnieniu butli auta, a pływak umieszczony właśnie w tej butli :) Sam dystrybutor jedyne co potrafi zrobić, to jedynie się w 3 miejscach rozłączyć, jakby ktoś zapomniał odłączyć pistolet:)
W sumie masz rację, zawsze znajdzie się zakład który puszcza wszystko jak leci. Stare spruchniałe złomy, zadymiarzy, bezkatowców, HIDowców, Swapowców (z 1.6 na 3.0) i takie rumpy, które nic mają nie sprawne... Tak są i takie zakłady... A jak nie chce puścić to można próbować ściemę walić, albo flachę postawić.
Takie badanie kosztuje +50zł (przy standardowych niedomaganiach). Gdzie, nie powiem, bo chciałbym tam jeszcze parę razy wziąć stempel w dowód :D
Ja ostatnio jak robiłęm badanie to miałem Hidy w soczewkach ( nawet bez spryskiwaczy o homologacjach nie wspomnę ) i instalację LPG ale zapomniałem papierów z wyciągu homologacji. Do tego nawet nie wysłał mnie na sprawdzenie czy zawór odbija. Koszt - standardowy i ani złotówki więcej. Gdzie? Nie powiem żebym na przyszłość nie musiał dopłacać 50zl za niedomagania:P
No wiesz... Warszawka się ceni...
Te 20% zapasu jest faktycznie ze względów bezpieczeństwa. Ten "bąk" o który wspomniał jeden z przedmówców to efekt otwarcia się zaworu bezpieczeństwa na butli. Innymi słowy zadziałała już "druga instancja" zabezpieczeń przed rozerwaniem zbiornika (pierwszą jest pływak odcinając dopływ podczas tankowania). Właśnie mając na względzie bezpieczeństwo nie polega się tylko na jednym zabezpieczeniu ale jak to się mawia "gdy czasy niepewne lepiej nosić szelki i pasek". Dlatego tyle różnych zaworów w instalacji LPG. Jak jedne zabezpieczenie nie zadziała albo się zepsuje to jest jeszcze druga (a czasem i trzecia) instancja zabezpieczenia.
Znany jest proceder wymontowywania pływaka z wielozaworu celem podniesienia pojemności butli. Przy tej okazji tracimy też wskazanie ilości pozostałego gazu.
Nieco mniej hardkorowym rozwiązaniem jest wygięcie pałąka na którym jest przyczepiony pływak w ten sposób aby "udawał", że w butli jest mniej gazu niż faktycznie - wygina się pałąk w górę.
Jeszcze mniej hardkorowym sposobem jest tankowanie na stacji, na której stanowisko tankowania nie jest płaskie, tylko pochylone w przód lub w tył. Tankowanie auta "nosem w górę" pozwala oszukać pływak i zatankować więcej ale wciąż pozostawiając nieco wolnego miejsca w zbiorniku.