Super. Mamy się śmiać, czy płakać z twej inteligencji?
Printable View
kolega sie z nami żegna, a my tradycyjnie robimy tu piekiełko.
pzd.
A ja rozumiem. Rok temu sprzedałem 166 z wielkim żalem, ale obiecałem sobie, że alfę już tylko jako zabawkę kupię. Wiosną wpadła w ręce obecna i zdanie o marce zmieniłem, ale mimo, że chciałbym inny silnik, czy model to się boję, że wpadnę jak poprzednio.
po co w ogole jest ten wątek? dam 20 przykladow aut 20 innych marek, ktore ktos kupil a potem zalamywał ręce, bo auto sie sypało.
Przykłady, jakie znam:
laguna
escort
passat
golf
kia
huiyndai
merol (tak, tak merol)
volvo
peugeot
dacia
megane
fluence
C4
na kazdy z tych przykladow mozna stworzyc taki sam temat.
A no choćby po to bo to dział ogólny?Temat też raczej ogólny,jako refleksja z doświadczeń?Do AR miałem sentyment od dawna bo tak dziwnie nasze drogi krzyżowały się od końca lat 80.Ta alfa była moją pierwszą a mimo to nigdy tej marki nie dyskredytowałem.To samo tyczyło się innych samochodów na "F".I tu akurat kika przykładów jak Laguna i Megane(bo z Fluence nie miałem do czynienia )są nietrafione.Zajmowałem się Renault ładnych pare lat temu,od Clio do Safrane.Prędzej pod lupę wziąłbym tu Scenic.Sam jeździłem R19 bezproblemowo.Tak samo citroen.Remontowałem XM(silnik)-pomagał mi właściciel Xantii-w tamtym czasie rozwiane zostały wszystkie moje stereotypy związane z zawieszeniem na "gruszkach" a XM jeździ do tej pory.Dacia?Można powiedzieć że odbudowałem przy pomocy kilku osób Dacie 1310 Combi 1996r(tak,tak 1996-sprzedawane były w Lublinie),której po roku zatarł się silnik a po dwóch poszły całkowicie blachy.Trafiła w moje ręce i to była niezła szkoła mechaniki i kombinowana.Escort?Z którym silnikiem?Hyundai?Na pewno nie accent.To toporna taczka,która zawsze działa.Z resztą miałem się w dyskusje nie wdawać,po prostu post jest efektem rozczarowania,może jak niektórzy piszą że 156 to "nie Alfa".Może i tak jest.
Moje auto obecne mogę usterkowością porównać tylko do saaba 9-3 05 mojego dobrego kolegi,który to saab miesiąc w miesiąc jest zepsuty i gość nie może go nawet na sprzedaż wystawić od września.Obydwaj kupiliśmy te auta w tym samym czasie i zgodnie stwierdzamy że jakiś urok ktoś rzucił na nasze bryki.Obecnie saab znowu zimuje w warsztacie czekając na kolejną naprawę alternatora.
ps.ręce opadały mi tylko w przypadku remontu dacii bo nie było skąd brać części,trzeba było je czasem produkować,jak np.chłodnicę wody,tworzyć normalny wydech itp ale jest różnica chyba Dacia-Alfa Romeo?